"Zwolnienie lekarskie w 5 minut bez rejestracji" - tak brzmią jedne z pierwszych wyszukiwań, kiedy wpiszemy odpowiednią frazę w wyszukiwarkę. Obok tej informacji widnieje też cena, jaką trzeba zapłacić za ekspresowo wystawione L4.
Handel zwolnieniami lekarskimi kwitnie
Firmy prześcigają się zarówno w szybkości, z jaką otrzymamy zwolnienie lekarskie, jak i ceną. L4 przyjdzie do nas od 5 do 30 minut, a zapłacić za taką "usługę" będziemy musieli od 60 złotych do niecałych 100 złotych.
Mikołaj Zając, prezes firmy Conperio, która zajmuje się problemami absencji chorobowych, w rozmowie z "Rzeczpospolitą" przyznaje, że do rozwoju procederu handlu L4 przyczyniły się teleporady.
Zazwyczaj działa tak, że na stronie internetowej wypełniamy formularz i wskazujemy objawy choroby. Następnie wybieramy, na ile dni potrzebujemy zwolnienie. Po tym oddzwania lekarz, który zajmuje się wystawieniem e-zwolnienia.
Kontrolerzy się nie wyrabiają
Mikołaj Zając jest zdania, że przy takim tempie pracy (i przy formie porady medycznej w sieci) specjalista nie jest w stanie ustalić, czy pacjent jest chory, czy też próbuje wyłudzić zwolnienie.
W jego ocenie instytucje monitorujące system zwolnień nie jest w stanie zweryfikować prawidłowości wszystkich wystawionych L4. "Rz", powoławszy się na dane ZUS, podaje, że osobom ubezpieczonym w Zakładzie wystawiono w 2020 roku 22,7 mln zaświadczeń lekarskich. Kontroli przeprowadzono 275 tys.
W money.pl informowaliśmy o innym efekcie ubocznym przeniesienia się porad medycznych do sieci. Dziennikarz naszej redakcji udowodnił, że w internecie za 68 złotych da się kupić receptę na Xanax, czyli silny i uzależniający lek psychotropowy.