Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
PGO
|
aktualizacja

"Cios w lokalne media i społeczności". Gorąco ws. "lex pilot"

113
Podziel się:

W Sejmie trwa wysłuchanie publiczne w sprawie "lex pilot". Kontrowersyjny projekt rządu zakłada umieszczenie wyłącznie kanałów TVP na pierwszych pięciu miejscach na pilotach. - To cios w lokalne media i społeczności - uważa Ewa Michalska z Fundacji Funduszu Telewizji Lokalnych.

"Cios w lokalne media i społeczności". Gorąco ws. "lex pilot"
W Sejmie trwa wysłuchanie publiczne na temat rządowego projektu określanego jako "lex pilot" (Adobe Stock, East News, Bartek Magierowski, Tomasz Jastrzębowski)

Prawo komunikacji elektronicznej ma zastąpić obowiązujące obecnie Prawo telekomunikacyjne z 2004 r. Obszerny dokument, liczący prawie 3,5 tys. stron, trafił do Sejmu na początku grudnia. 13 stycznia Sejm nie zgodził się na odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu i skierował go do dalszych prac w Sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii.

W trakcie obrad komisji 6 lutego jej szef - poseł Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec - poddał pod głosowanie wniosek w sprawie podjęcia uchwały o przeprowadzeniu wysłuchania publicznego w sprawie przepisów. Wysłuchanie rozpoczęło się dziś kilka minut po godzinie 12:00. Wniosek o wygłoszenie opinii zgłosiło 216 podmiotów. Na każdą wypowiedź przewidziano dwie minuty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Już teraz liczą na Dudę. PiS "chce ukraść Polakom" wybór

"Lex pilot" w Sejmie

Jako pierwsza głos zabrała Agnieszka Plencler, prezes Forum Konsumentów. W jej opinii projekt zmian przepisów jest antykonsumencki. - "Lex pilot" ograniczy dostęp do kanałów tematycznych, niszowych. Jesteśmy zdecydowanie przeciw jego wprowadzeniu. Jeżeli chcemy zrobić coś na rzecz konsumenta, to róbmy to zgodnie z prawem - podkreśliła.

- Zmiany w istocie ograniczą konkurencję i osłabią polski rynek telewizyjny - stwierdził z kolei Stefan Kamiński z Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji. Jak zaznaczył, kwestia wprowadzenia "lex pilot" powinna być przedmiotem szerokiej debaty i konsultacji ze stroną społeczną.

- W ponad 10 milionach gospodarstw domowych zostanie narzucona oferta nadawcy publicznego. Nie do uniknięcia jest chaos i wzburzenie widzów. Regulator rynku dostanie potężną władzę - zwróciła uwagę Anna Wierzbowska-Smolarek, prezes Związku Pracodawców Prywatnych Mediów.

Większość wypowiadających się zaapelowała o zaniechanie prowadzenia dalszych prac nad "lex pilot", uruchomienie standardowej ścieżki legislacyjnej, z uwzględnieniem konsultacji społecznych. - Czym różni się serial na kanale TVP od serialu w telewizji prywatnej? Niczym. Nie ma żądnego uzasadnienia, żeby kanały TVP były dostarczane w pakiecie obowiązkowym - powiedział Krzysztof Hudała z Business Centre Club.

- "Lex pilot" to cios w lokalne media i społeczności - uważa Ewa Michalska z Fundacji Funduszu Telewizji Lokalnych. - Telewizje lokalne są dla swoich widzów najczęściej podstawowym, a często jedynym źródłem informacji o okolicy - dodała. - Nie chcemy przepaść, nie chcemy zniknąć, nie chcemy stracić pracy - wyraziła swoje obawy Patrycja Drewa, dziennikarka Twojej Telewizji Morskiej.

Na posiedzeniu Sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, podczas której odbywa się wysłuchanie, obecny jest m.in. sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Adam Andruszkiewicz. - Wsłuchujemy się w państwa argumenty. Uwagi będziemy przedstawiać w toku prac legislacyjnych - powiedział.

Piotr Barełkowski z Izby Gospodarczej Izby Polskich Przedsiębiorców powiedział, że Prawo i Sprawiedliwość, partia rządząca, miała pomysł na to, żeby wzmocnić swój przekaz, uprzywilejowując telewizję publiczną i tak, a nie inaczej, układając menu naszych pilotów, a to jest zasadniczy cel ustawy, który widać gołym okiem.

- Uważam, że ta ustawa jest bardzo potrzebna i można z niej zrobić coś dobrego. Czego ta ustawa nie zawiera? Ta ustawa nie zawiera ważnych aspektów, takich jak: dostrzeżenie nadawców lokalnych oraz dostrzeżenie polskich przedsiębiorców. My narzekamy, rządzący utyskują, że media są w zagranicznych rękach. Efekt skali, inwestycji, które one poniosły, uniemożliwia realne konkurowanie polskich telewizji na tym rynku - mówił Barełkowski.

Inwigilacja w "Lex pilot"

Przypomnijmy, że ustawa ta zakłada również przyznanie służbom dostępu na przykład do komunikatorów internetowych, adresów IP, lokalizacji czy treści wiadomości e-mail.

Rafał Górski z Instytutu Spraw Obywatelskich chciał zaakcentować to, że wiedza to władza, w związku z czym każda władza chce jak najwięcej wiedzieć o nas. Gdzie jesteśmy, gdzie byliśmy, jak myślimy. - Warto pamiętać o tym, że prawo komunikacji elektronicznej, jeszcze do stycznia, ponieważ posłowie PiS-u zorientowali się, że poszli za daleko, jeśli chodzi o inwigilację społeczeństwa, prawo komunikacji elektronicznej dotyczy właśnie inwigilacji i jest przygotowane na bazie prawa telekomunikacyjnego z 2004 roku - podał Górski.

Patrycja Lech wyraziła stanowczy przeciw wobec przepisów ustawy oraz nie wyraziła zgody na "szpiegowanie obywateli, cenzurowanie". - Projekt ten jest niezgodny z konstytucją, narusza strefę prywatności, która jest prawem każdego obywatela - mówiła Lech.

Grażyna Lubszczyk reprezentowała Stowarzyszenie Nauczycieli i Pracowników Oświaty "Nauczyciele dla wolności" i przekazała, że jej organizacja apeluje o wycofanie się z omawianej ustawy. - To ustawa, która godzi w wolność każdego Polaka, a dziś jesteśmy świadkami niszczenia swobód obywatelskich i konstytucyjnego przestępstwa. Nie ma naszego naszej zgody na to, żeby jakieś uprawnione służby państwowe, mogły nas inwigilować i miały dostęp do naszych informacji, czy wgląd w naszą korespondencję mailową czy rozmowy na komunikatorach internetowych - podała.

- Nie zgadzamy się inwigilację w czasie online, czyli w czasie rzeczywistym i aby dostawcy usług internetowych mogli przesyłać i gromadzić nasze dane - dodała Lubszczyk. - Zastanawiamy się, czy chodzi o nasze bezpieczeństwo, czy o masowe pozyskiwanie informacji i legalne szpiegowanie ludzi - pytała retorycznie w Sejmie.

Podniesiony został również problem kosztów ponoszonych przez przedsiębiorców. Dariusz Fudala, przedsiębiorca telekomunikacyjny z firmy SayF podał, że aktualnie w polskim systemie prawnym funkcjonuje kilkanaście ustaw określających obowiązki przedsiębiorców telekomunikacyjnych realizowanych na rzecz administracji publicznej. - Większość z nich jest realizowana na koszt przedsiębiorcy, a powinien za to płacić rząd. Między innymi jest to zatrzymywanie, przechowywanie danych telekomunikacyjnych czy też zapewnienie warunków podmiotom kontroli informacji i dostępu do tych danych. Apeluję do parlamentarzystów i do przedstawicieli resortu cyfryzacji, aby wprowadzić zasady, które umożliwią przedsiębiorcom telekomunikacyjnym zwrot środków, które ponoszą na rzecz państwa - podał Dariusz Fudala.

Przekazał również, że ustawa ta spowoduje zwiększenie obciążeń organizacyjnych i finansowych przedsiębiorców telekomunikacyjnych, co dla wielu skończy się bankructwem.

Andrzej Olszewski, polityk, podał natomiast, że ta ustawa jest "niekonstytucyjna, niebezpieczna" i wnosi o zaprzestanie prac nad nią.

Czym jest "lex pilot"

Projekt dotyczy wdrożenia do krajowego porządku prawnego dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady UE ustanawiającej europejski kodeks łączności elektronicznej. Wdrożenie europejskiego kodeksu łączności elektronicznej w Polsce ma nastąpić poprzez przyjęcie nowej ustawy merytorycznej oraz odrębnej ustawy zawierającej przepisy wprowadzające, która obejmuje swoim zakresem kilkadziesiąt zmian w innych ustawach, m.in. w ustawie o radiofonii i telewizji.

Jeden z proponowanych zapisów ustala kolejność kanałów programów telewizyjnych na pilocie, tak że na pięciu pierwszych miejscach znalazłyby się kanały Telewizji Polskiej. Inny artykuł mówi, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji w drodze rozporządzenia ma ułożyć listę 30 programów objętych obowiązkiem transmisji poza programami TVP.

Krytycy rozwiązania w nowych przepisach widzą zagrożenie. Pięć kanałów TVP (TVP 1, TVP 2 i TVP 3, TVP Info i TVP Kultura) miałoby znaleźć się bowiem na pięciu pierwszych przyciskach pilota w domach telewidzów przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Prawo ma ingerować w kolejność kanałów telewizyjnych w ofercie płatnych platform, ustalając listę kanałów w elektronicznym przewodniku po programach, tzw. EPG.

"Pierwszych pięć kanałów w EPG stanowić mają kanały nadawcy publicznego - Telewizji Polskiej. Kolejnych 30 to pozostałe wskazane na dodatkowej liście" - tłumaczy dziennik "Rzeczpospolita". Operatorzy mówią o "lex pilot", ponieważ układ w EPG i układ kanałów na pilocie mogą być ze sobą związane.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
prawo
media
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(113)
Emeryt
rok temu
czekam na wprowadzenie w życie Lexpilot.takie rozwiązanie w mediach da wolność obywatelom.
emeryt
rok temu
powraca komunizm i to w gorszymwykonaniu , toczxka w kazdym mieszkanoiu bez mozliwosci zmiany lecacegto programu.Jak nie usuniemy tej mafi sila to jestesmy skazani na pislam , kaczyzm ,
Tadek48pracy
rok temu
Ale odlot, co oni biorą, ten PiS to dno moralne, a przecież to świętoszki! Badania psychiatryczne polityków konieczne!!!!!!!!
peter
rok temu
Następny etap: kołchoźnik w każdym domu.
Art
rok temu
Założyć na kanały 1-5 ochronę rodzicielską i zapomnieć jaki jest numer kodu.
...
Następna strona