Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

Luzowanie obostrzeń nie objęło restauracji. "Bardzo zła i rozczarowująca decyzja"

154
Podziel się:

- Byliśmy przygotowani na otwarcie w rygorze sanitarnym. Sytuacja jest dramatyczna. Otwarcie galerii handlowych, kin, hoteli z pominięciem restauracji, to brak logiki i konsekwencji - załamuje ręce warszawski restaurator Piotr Popiński, właściciel "Folk Gospody" i "Oberży pod Czerwonym Wieprzem".

Luzowanie obostrzeń nie objęło restauracji. "Bardzo zła i rozczarowująca decyzja"
Piotr Popiński właściciel "Folk Gospody" i "Oberży pod Czerwonym Wieprzem" (Piotr Popiński, GOOD FOOD CONCEPT Sp. z o.o. S.K.)

Premier Mateusz Morawiecki w piątek ogłosił częściowe luzowanie obostrzeń. Od połowy lutego działalność wznowią kina, teatry, muzea, baseny, boiska i stoki narciarskie, ale także hotele przy limicie 50 proc. obłożenia. Gastronomia jednak wciąż pozostaje zamknięta.

- Sytuacja jest dla nas niezrozumiała - mówi money.pl Piotr Popiński, właściciel takich lokali, jak "Oberża pod Czerwonym Wieprzem", "Folk Gospoda", "Elixir by Dom Wódki" czy "The Roots". Jasno wyraża żal i rozczarowanie decyzjami rządu.

- Bardzo liczyliśmy, że ta szansa zostanie nam dana, że restauracje zostaną otwarte w reżimie sanitarnym - dodaje. Nie potrafi powiedzieć, jak długo jeszcze restauratorzy wytrzymają zamknięcie. - Sytuacja jest dramatyczna - podkreśla jednak restaurator.

Jak wyjaśnia, rozumie konieczność pewnych ograniczeń, ale przekonuje, że otwarcie sektora restauracyjnego jest możliwe przy zachowaniu wszelkich zasad sanitarnych.

Zobacz także: Koronawirus w Polsce. Luzowanie obostrzeń? Wiceminister o otwartych kinach i edukacji szkolnej

- Jesteśmy gotowi, aby dochowywać wszelkich wytycznych, kontrolować stosowanie się do zaleceń sanitarnych, dezynfekować, rozstawiać stoliki, rozbić specjalne przegrody. Branża restauratorska może bezpiecznie funkcjonować - argumentuje.

Popiński nie rozumie, według jakiego klucza wybierane są branże do odmrożenia.

- Otwiera się markety, galerie handlowe, gdzie kumulują się tłumy ludzi i o regularną dezynfekcję trudno. Uruchamia się baseny, teatry, kina i hotele, a restauracja mają być zamknięte? To bardzo zła i rozczarowująca decyzja - stwierdza.

Ostrożność w otwieraniu gospodarki tłumaczył podczas piątkowej konferencji premier Mateusz Morawiecki. - Od wielu tygodni obserwujemy swego rodzaju stabilizację zakażeń koronawieusem. Liczba zgonów jest jednak niepokojąca. COVID-19 zbiera żniwa, które niepokoją. Dlatego dziś możemy mówić tylko o kruchej stabilizacji - zaznaczył szef rządu.

Wskazywał także na problemy innych krajów, np. Portugalii, gdzie nastąpił nagły wzrost zakażeń.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(154)
Aska
3 lata temu
A ja uważam, że dobra decyzja.. Ludzie siedzą blisko siebie, bez masek i roznoszą, czasem nawet nie wiedząc. Każdy Kto ma swój partykularny interes, będzie odmiennego zdania.
Zdrówka
3 lata temu
Co się stresować, będzie trzecia fala w marcu. Kolejne zamknięcie.
zadnej !!!
3 lata temu
Pozywac zadnej litosci dla pisu i morawieckiego z niedzielskim !!!!
bbb
3 lata temu
Moze gdyby nie bylo alkoholu,to mozna otworzyc,ale wszedzie jest alkohol,a z tego nie zrezygnuja,wiadomo jak puszczaja hamulce nawet po piwie,we Wloszech wlasnie bary i restaracje zalatwily wszystko ,nie sklepy i kina
karol
3 lata temu
Ten Rząd mści się na branżach których nie rozumie albo z których nie korzysta dlatego nie zamknęli kościołów zaś siłownie dyskoteki i restauracje widzieli tylko na zdjęciach więc nie rozumieją do czego służą i skoro oni mogą się obejść to uważają że innym też nie są potrzebne
...
Następna strona