Zasada wejdzie w sytuacji, gdy właściciel będzie unikał odebrania zawiadomienia o mandacie i nie odpisze, czy to on prowadził samochód, czy ktoś inny – czytamy na portalu rmf2.pl.
Nie będzie szukania winnego
- Zmiana przepisów ma przerwać łańcuszek przerzucania odpowiedzialności na kolejne osoby. Jeśli właściciel wskaże osobę, która faktycznie popełniła wykroczenie, ale nie przyjmie mandatu, poszukiwania winnego się skończą – zapowiedział w RMF FM Rafał Weber, wiceminister infrastruktury i dodał, że zasada ma dotyczyć wszystkim mandatów z fotoradarów oraz z odcinkowego pomiaru prędkości.
Zdaniem ministra zmiany w prawie powinny został uchwalone w pierwszej połowie przyszłego roku.
Nowe mandaty, piraci mogą zapłacić nawet 30 tys. zł
Przypomnijmy, że od przyszłego roku zmieni się wysokość mandatów dla kierowców łamiacych przepisy. Już od stycznia 2022 r. 800 zł zapłacimy za przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 30 km/h. 1,5 tys. zł za wypadek. Sejm w czwartek zajmie się zmianami w kodeksie drogowym.
Według nowych taryf kierowca będzie mógł zostać ukarany nawet 5 tys. zł mandatu i 15 pkt karnymi, a kolejne 30 tys. zł może zasądzić sąd.
Surowo karane będą przewiny kierowców wobec pieszych. Mandat wysokości 1,5 tys. zł będzie się należał np. za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu.
Ale tak samo surowo będzie karane też wyprzedzanie przed i na przejściu dla pieszych czy omijanie pojazdu ustępującego pieszym na przejściu, jazda po chodniku. Jeśli w ciągu dwóch lat po ukaraniu to się powtórzy, mandat wzrośnie już do 3 tys. zł.