W czwartek posłowie po raz szósty podjęli się próby powołania nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Tym razem Sejm powołał na to stanowisko Marcina Wiącka - kandydata zgłoszonego przez opozycję, którego poparli także politycy Prawa i Sprawiedliwości.
To prawdopodobnie kończy polityczny pat, który narósł wokół wyboru nowego RPO. Choć o kandydaturze Marcina Wiącka musi wypowiedzieć się jeszcze Senat, to - jako że jest to kandydat opozycji z poparciem PiS - wydaje się to formalnością.
Ile zarobi Marcin Wiącek?
Obecnym RPO jest dr hab. Adam Bodnar, który piastuje to stanowisko od 9 września 2015 roku. Chociaż kadencja RPO zwyczajowo trwa 5 lat, to jednak Adam Bodnar zajmował to stanowisko ze względu na fakt, że politycy nie mogli się dogadać co do jego następcy. W ostatnim czasie jednak Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że przepis pozwalający pełnić obowiązki RPO po zakończeniu kadencji jest niekonstytucyjny.
To właśnie jego następcą ma zostać Marcin Wiącek. A obecny Rzecznik na jednym ze spotkań ujawnił, ile wynosi jego pensja.
Adam Bodnar wyjaśnił, że "wynagrodzenie RPO jest określone ustawowo na poziomie 15 tys. zł brutto". Zatem "na rękę" przy umowie o pracę daje to 10 667,58 zł.
Jeżeli założymy, że Marcin Wiącek pozostanie RPO równo przez 5 lat, to na tym stanowisku przepracuje 60 miesięcy. Przez ten czas zarobi 900 tys. zł brutto (ok. 640 tys. zł netto).
Trudna sytuacja budżetowa Biura RPO
Znacznie gorzej wygląda sytuacja pracowników Biura RPO, o czym Adam Bodnar alarmuje od jakiegoś czasu. Sejm na 2021 rok przyznał na budżet BRPO 51,187 mln zł, z czego na wydatki bieżące (z których pokrywane są m.in. pensje pracowników Biura) 36,485 mln zł.
Sprawdź: Prości pracownicy mają oddać państwu 90 mln zł. Po artykułach money.pl sprawą zajął się RPO
"I to właśnie w wydatkach bieżących Sejm dokonał cięć - w stosunku do propozycji złożonej przez RPO - zmniejszając je o kwotę 9,385 mln zł. W tym fundusz wynagrodzeń o ponad 4 mln zł" - czytamy na stronie RPO.
Jak podkreślono w komunikacie, liczba skarg obywateli w 2020 roku wzrosła o około 20 proc. Taki stan rzeczy spowodowała pandemia koronawirusa, która sparaliżowała gospodarkę Polski. Tymczasem Biuro RPO musi wstrzymać rekrutacje, bo po prostu nie ma na to pieniędzy.
"Oznacza to nie tylko brak możliwości zatrudnienia nowych pracowników - o co od lat zabiega RPO, co zalecał NIK w swoich ostatnich raportach, i co rekomendowały instytucje międzynarodowe - ale wręcz brak 745 tys. zł na zabezpieczenie wypłat dla pracowników. Pamiętać też trzeba, że od nowego roku wydatki bieżące wzrosną o nowy koszt związany z opłacaniem składek na ważny rządowy program PPK" - podkreślono.
Kim jest Marcin Wiącek?
Marcin Wiącek urodził się 28 marca 1982 roku w Mińsku Mazowieckim. Ukończył studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. W 2009 roku obronił doktorat, a w 2013 roku uzyskał stopień doktora habilitowanego.
Pełni stanowisko kierownika Zakładu Praw Człowieka na WPiA UW. Od 2019 roku jest również uczelnianym profesorem. W przeszłości pracował m.in. w Trybunale Konstytucyjnym, Naczelnym Sądzie Administracyjnym i Radzie Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów.
Marcin Wiącek z wykształcenia jest prawnikiem. Deklaruje znajomość dwóch języków obcych: angielskiego i francuskiego.