Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Lis
Marcin Lis
|
aktualizacja

Masowe kontrole kantorów ruszyły. Masz sporo gotówki? Bez dowodu nie wymienisz waluty

W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów.Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
332
Podziel się:

Przedsiębiorcy prowadzący kantory wpadli w popłoch. Narodowy Bank Polski rusza z masowymi kontrolami. Nowe przepisy to nowe obowiązki i problemy dla klientów. Kary za niedostosowanie się są gigantyczne.

Kantory muszą szykować się na kontrole.
Kantory muszą szykować się na kontrole. (East News, Piotr Kamionka/REPORTER)

- Najpierw w Świnoujściu, a teraz w Bielsku. Narodowy Bank Polski poinformował przedsiębiorców, że będzie kontrolował stosowanie przepisów ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu, która weszła w życie w lipcu, nieco w cieniu RODO - mówi money.pl Dariusz Bartosik, partner w Incaso Group.

Pisma rozsyłane przez NBP wywołały wśród przedsiębiorców popłoch i gorączkowe poszukiwania rozwiązań, które pozwolą na uniknięcie kar. Te są spore - za nieprzestrzeganie przepisów o RODO można zapłacić nawet 5 mln euro lub 10 proc. wartości rocznego obrotu firmy. Uczciwie należy przyznać, że Narodowy Bank Polski informował o ustawie już w kwietniu ubiegłego roku. Wówczas większość przedsiębiorców próbowała znaleźć rzetelne informacje o tym, jak rozumieć przepisy poświęcone Rozporządzeniu o Ochronie Danych Osobowych.

Pół roku na przygotowanie się i zapowiedź kontroli

Ustawa o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu została przyjęta w marcu ubiegłego roku, a zaczęła obowiązywać 13 lipca 2018 r. Zgodnie z jej zapisem, każdy "podmiot" miał 6 miesięcy na dostosowanie się do jej wymogów. Ten "okres karencji" minął 13 stycznia tego roku i NBP, który odpowiada za kontrolę kantorów, zaczął działać. Co dokładnie sprawdzą?

Problem dotyczy przewalutowań znacznych kwot gotówki. Jeśli ktoś idzie do kantoru i ma powyżej 15 tys. euro, to może mieć problem. Przede wszystkim kantory będą musiały go wylegitymować. Bez dowodu lepiej więc się tam nie pojawiać.

Zobacz także: Zobacz też: Budowlanka. "Będą upadłości, firmy będą porzucały kontrakty"

Co ważne, ustawa nakłada obowiązki nie tylko na właścicieli kantorów. Jest w niej bowiem wyszczególnionych 25 rodzajów działalności gospodarczej, która podlega rygorowi znowelizowanych przepisów. To m.in. firmy ubezpieczeniowe, pośrednicy w obrocie nieruchomościami, banki czy biura rachunkowe.

Każdy przedsiębiorca, który został objęty ustawą, musiał w ciągu wspomnianych sześciu miesięcy przygotować się na samodzielną analizę i wykrywanie podejrzanych transakcji. Przepisy narzucają bowiem obowiązek szkolenia, stworzenia wewnętrznej procedury analizy transakcji i podmiotów oraz oceny ryzyka w zakresie przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowania terroryzmu.

- W firmach muszą po pierwsze pojawić się procedury oceny ryzyka dla poszczególnych transakcji i podmiotów. Następnie procedury dla transakcji ponaprogowych, weryfikacji po listach PEP, sankcyjnych, PKD, krajów podwyższonego ryzyka oraz wypracowane metody weryfikacji dokumentów. Następnie należy powyższe procedury wdrażać w postaci analizy i raportowania w postaci ręcznej lub rozwiązań IT. Dotyczy to zwłaszcza dużych transakcji gotówkowych - mówi nam Bartosik.

Jak dodaje, podmioty obowiązane do stosowania nowych przepisów można podzielić na trzy grupy niezależnie od branży, w której działają. Są to korporacje, które w ramach własnych struktur mają najczęściej działy odpowiedzialne za ryzyko, odpowiedzialne za dostosowanie procedur i wdrożenie analizy oraz adaptujące organizację się do zmian w przepisach. Kolejna kategoria to średnie przedsiębiorstwa szukające rozwiązań na rynku oraz te najmniejsze. I właśnie one często nie są nawet świadome istnienia nowych przepisów i potrzeby ich stosowania, co nie musi wynikać z ich złej woli, ale zalewu nowych przepisów nakładających na nie kolejne obowiązki.

I właśnie z tego względu blady strach padł na kilka tysięcy przedsiębiorców, którzy w Polsce prowadzą kantory - najczęściej są to bowiem firmy z grupy najmniejszego biznesu. Często rodzinnego.

Duże transakcje - kantor powinienen sprawdzić klienta

Zgodnie z przepisami nowej ustawy transakcjami "ponadprogowymi", które muszą być skrupulatnie analizowane, są te przekraczające równowartość 10 tys. euro (dla kantorów limit jest wyższy i sięga 15 tys. euro). Co ważne, nie chodzi tylko o pojedyncze działania, ale również o szeregi transakcji wyglądających na powiązane ze sobą. O ile w przypadku firm weryfikacja nie stanowi wielkiego problemu, gdyż kontrahenci znają swoje dane i mogą weryfikować je w unijnych czy krajowych bazach danych, to w przypadku kantorów powstaje poważny problem. Jeśli wymiany takiej gotówki dokonuje osoba fizyczna, pracownik kantoru powinien ją wylegitymować i sprawdzić, czy nie figuruje jako PEP, czyli osoba eksponowana politycznie.

Z kolei kantor dokonujący wymiany powinien spróbować ustalić, czy taki "PEP" nie jest faktycznym beneficjentem wymiany.

Zejdźmy jednak na chwilę do poziomu "Kowalskiego". Niewiele osób dziś spotyka się z koniecznością wylegitymowania przy ladzie kantoru. A od 13 stycznia przy próbie wymiany wspomnianej kwoty powinien okazać się dokumentem ze zdjęciem. Z nieoficjalnych informacji wynika, że właściciele kantorów obawiają się legitymować klientów – jedni nie chcą ich stracić, inni boją się o swoje życie lub zdrowie. Zdarza się bowiem, że "transakcje ponadprogowe" realizują osoby ze światka przestępczego.

Pranie pieniędzy

Choć ustawa ma w tytule fragment o przeciwdziałaniu terroryzmowi, to problem w Polsce niemal nie istnieje. Pranie pieniędzy to jednak zupełnie inna "bajka". Jak udaje nam się ustalić, w branży sugeruje się, iż wykrywalność tego typu przestępstw nie przekracza 1 proc., co nie wynika z ich małego odsetka, ale raczej niesumiennego wypełniania obowiązków.

A samo pranie pieniędzy wbrew powszechnemu wyobrażeniu nie zawsze musi pociągać za sobą szereg skomplikowanych operacji finansowych, choć takie są najtrudniejsze do wykrycia. - "Duże tematy" często są uwiarygadniane zakupem nieruchomości czy zakładaniem lokat, zakupem ubezpieczeń lub papierów wartościowych. Są rozbijane na mniejsze i mieszane z innymi środkami. Na pytanie o pochodzenie pieniędzy można powiedzieć, że pochodzą ze sprzedaży nieruchomości lub lokaty, przy czym nie chodzi w tych transakcjach o zysk, ale legalizację źródła pochodzenia - tłumaczy ekspert.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów.Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(332)
reporter
22 godz. temu
Zlodzieje z politycznego nadania prac nie musza bo czesc kasy maja zalegalizowane a druga przepiora wspolpracownicy Z polswiatka
Deal od god
4 miesiące temu
Niedługo z chipa będą spisywać dane. Tylko niech mnie zmuszą do wzięcia go. Bo ja wiem że żadnego chipa nie dam sobie wszczepić.
bolek
4 lata temu
Petla sie zaciska , niedlugo kolczyk w nos lub ucho i farma gotowa.
powodzenia
5 lata temu
tak oto stopniowo wolność gospodarcza i przedsiębiorczość polaków zostaje spętana biurokracją i strachem przed niekompetentnymi urzędnikami i państwem policyjnym
TOM
5 lata temu
raczej wygląda mi to na to, że sluzby celne skarbowe i inne scedowały cześć swoich obowiązków na kantory. Kiedyś to się nazywało ORMO, Z TAKĄ RÓZNICĄ , IZ TAMCI DOSTAWALI NAGRODY, KANTORY- TYLKO KARY
...
Następna strona