Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|
aktualizacja

Mija nam właśnie 20 lat w NATO. A polska armia ciągle ma głównie sprzęt z ZSRR

26
Podziel się:

Polska od 20 lat jest w NATO. Co się zmieniło przez ten czas? Budżet MON jest coraz większy, ale nadal za mały. Polska armia ciągle opiera się na sprzęcie rodem z PRL, a zmienić to mogą poważne inwestycje.

Nasza armia wciąż bazuje na sprzęcie Ludowego Wojska Polskiego. - Zamiast go wymieniać, postawmy na cyberwojska i drony - mówi ekspert.
Nasza armia wciąż bazuje na sprzęcie Ludowego Wojska Polskiego. - Zamiast go wymieniać, postawmy na cyberwojska i drony - mówi ekspert. (PAP/EPA)

Przez dwie dekady w Sojuszu polska armia mocno się skurczyła. Jeszcze na przełomie wieku liczyła ponad 220 tys. żołnierzy. Dziś jest o połowę szczuplejsza, choć to w ogromnej mierze skutek decyzji o zakończeniu poboru.

Ale armia się kurczy nie tylko jeśli chodzi o liczbę żołnierzy. W porównaniu do 1999 roku mamy mniej czołgów, myśliwców bojowych czy śmigłowców bojowych. Trochę wzrosła liczba okrętów bojowych Marynarki Wojennej - ale nieznacznie.

- We współczesnej armii jednak ilość liczy się mniej. Bardziej chodzi o jakość - mówi money.pl gen. Stanisław Koziej, były szef BBN. Z tą jakością jednak też różnie bywa. Sami generałowie w nieoficjalnych rozmowach mówią, że Polska działa w dużej mierze na archaicznym sprzęcie z PRL, wzmocnionym nieco przez nowoczesne czołgi czy samoloty z Zachodu.

Zobacz także: Gen. Różański: niestety, bezpieczni nie jesteśmy. Obejrzyj wideo:

I rzeczywiście - wystarczy spojrzeć na naszą flotę myśliwców. Siły Powietrzne szczycą się względnie nowymi F-16. Jednak tych mamy niespełna 50. Czyli mniej więcej tyle samo, ile znacznie starszych myśliwców, które w większości powstały jeszcze za Żelazną Kurtyną. Nasza armia ma bowiem 18 radzieckich Su-22 oraz ok. 30 Migów-29. Z tymi ostatnimi polska armia ma jednak ostatnio poważne problemy.

Jeszcze bardziej na sprzęcie z PRL opiera się lotnictwo sił lądowych. Mamy niemal 100 śmigłowców produkcji rosyjskiej i radzieckiej. Niecałe 40 sztuk to natomiast śmigłowce polskie - PZL W-3 Sokół. I ta konstrukcja ma już jednak swoje lata i eksperci wskazują, że powinna zacząć być wycofywana za kilka lat.

A co z czołgami? Teoretycznie tu jest lepiej - mamy niemal 250 nowoczesnych Leopardów 2 niemieckiej produkcji, 232 polskie czołgi PT-91 "Twardy" oraz 528 egzemplarzy radzieckiego modelu T-72. Tyle że PT-91 to zmodernizowana wersja... radzieckiego T-72. Nawet zresztą jeśli chodzi o T-72, to większość z nich nie jest w czynnej służbie, a w magazynach.

"Lepiej stańmy się cyberpotęgą"

Generał Koziej zwraca uwagę, że Polska wstępowała do NATO w dość specyficznym momencie. Na początku XXI wieku państwa Sojuszu bardziej myślały o zagranicznych misjach, a nie o obronie własnego terytorium. Ten sposób myślenia przyjęła i Polska. - Efektem był na przykład zakup Rosomaków. One świetnie sprawdzały się na misjach w dalekich krajach. Ale czy sprawdziłyby się w sytuacji ewentualnego konfliktu na naszym terytorium? Nie jestem pewien - mówi money.pl były szef BBN.

Koziej mocno krytykuje rząd PiS, który anulował kontrakt na helikoptery typu Caracal. - Jako państwo graniczne NATO potrzebujemy takiego sprzętu - mówi. Ale zdaniem generała, pospieszna wymiana PRL-owskiego sprzętu też nie jest najlepszym rozwiązaniem.

- Ja już od dość dawna mówię, że dla takiego państwa jak nasze, priorytetem powinna być ucieczka do przodu. Potrzebujemy przewagi generacyjnej. Więc powinniśmy inwestować w cyberbezpieczeństwo, samoloty bezzałogowe czy systemy satelitarne, a niekoniecznie w nowe czołgi czy myśliwce. Dzisiaj coraz mniejsze znaczenie ma broń konwencjonalna, a większe na przykład rozpoznanie. Bo co z tego, że będziemy mieli supernowoczesne rakiety, jak nie będziemy wiedzieli, gdzie dokładnie znajduje się cel, w który mamy trafić? - pyta generał.

Dlatego Koziejowi nie podobają się plany ministra Błaszczaka, by koncentrować się na zakupie nowoczesnego myśliwca piątej generacji. - Są one niezwykle drogie, więc zbyt wiele takich myśliwców, na przykład amerykańskich F-35, nie kupimy. A jak nawet kupimy, to bez kodów źródłowych i bez dostępu do technologii. Nawet jeśli więc kupimy taki nowoczesny sprzęt, to przewagi technologicznej na nim nie zbudujemy - zaznacza.

- Zamiast tego, warto myśleć w perspektywie kilku dekad. A takim okresie czasu możemy się stać prawdziwą potęgą jeśli chodzi o wojska cybernetyczne. Warto przyglądać się Estonii. Ona mocno inwestuje w cyberwojska. Niewykluczone, że dzięki zaawansowanym technologiom będzie ona mogła opierać się atakom ze strony potęgi nuklearnej, jaką jest Rosja. Powinniśmy iść właśnie tą drogą - uważa gen. Koziej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(26)
frajerzy jest...
5 lata temu
utrzymujemy cało NATO za kasę naszą
Walc
5 lata temu
Pan redaktor nie ma zielonego pojecia o wojsku Polskim w liczbach a już napewno o marynarce wojennej prze 20 lat nie wprowadzilismy żadnej nowej jednostki więc nie wiem skąd wzieło sie 9 jednostek więcej ...
jacho56
5 lata temu
No nie czytam te wypociny SZOGUNA i mam dość, co ten jeleń zrobił poza pajacowaniem z Bronkiem dla Wojska Polskiego!
smutny
5 lata temu
Nie produkujesz sprzętu wojskowego w kraju to tak jak byś nie miał nic. Za PRL było 800 samolotów i Polska liczyła się na świecie. Sami produkowaliśmy samoloty . Nikt nie żądał kasy .Żydzi siedzieli cicho z roszczeniami. Jak jest teraz każdy widzi.
vasdv
5 lata temu
25 lat w III RP w wojsku rządziły PRLowskie sowieckie pachołki z LWP w Moskwie szkolone, np. jenerał Dukaczewski, to co sie dziwić
...
Następna strona