Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Szymański
Damian Szymański
|
aktualizacja

Ministerstwo, którego nikt nie chce. "Widziałem, co tam się dzieje"

94
Podziel się:

Prof. Gertruda Uścińska najprawdopodobniej zrezygnowała z przyjęcia teki ministra finansów. - Nikt o zdrowych zmysłach nie chce wchodzić do tego resortu. Walka frakcji, skrajne upolitycznienie i brak samodzielności. Widziałem, co tam się dzieje. Nie polecam - mówi money.pl jedna z osób wyższego szczebla współpracująca z szefową ZUS.

Ministerstwo, którego nikt nie chce. "Widziałem, co tam się dzieje"
Od lewej: prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska i premier Mateusz Morawiecki, który tymczasowo pełni też funkcję Ministra Finansów (ZUS)

O tym, że szefowa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych miała odmówić premierowi Morawieckiemu objęcia teki ministra finansów pierwszy poinformował Onet. Money.pl rozmawiał z najbliższymi współpracownikami prof. Uścińskiej. Potwierdzają te doniesienia. - Moim zdaniem jest już pozamiatane. Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie chciał wejść do tego resortu - mówi nam jeden z informatorów.

Prof. Gertruda Uścińska, szefowa ZUS, odmówiła premierowi

Od innego urzędnika Zakładu słyszymy, że prof. Uścińska mogłaby wziąć na siebie "to brzemię Polskiego Ładu", ale tylko i wyłącznie pod presją polityczną - czy, mówiąc wprost, pod wpływem pewnej formy szantażu: "bierzesz albo tracisz też ZUS". Inni jednak wątpią, że taki scenariusz jest w ogóle możliwy. - Profesor jest zbyt ceniona w środowisku i raczej nikt by nie odważył się w ten sposób z nią postąpić - słyszymy.

Tę specjalną pozycję szefowej ZUS potwierdza Paweł Wojciechowski, były wieloletni główny ekonomista Zakładu. - Tak, to specjalistka i oddany urzędnik państwowy. Na pewno nie jest zainteresowana gierkami politycznymi, które teraz dominują w Ministerstwie Finansów. Jest dyspozycyjna dla pana premiera i blisko z nim współpracowała przy tworzeniu Polskiego Ładu - składka zdrowotna jest przecież centralnym punktem tych zmian. I to ze składką są teraz zresztą największe problemy - mówi money.pl Wojciechowski, obecnie doradca gospodarczy Szymona Hołowni.

Co więcej, prezeska Zakładu już kilka razy szefowi rządu odmawiała. Raz sprawa była głośna, gdy szukano kogoś na stanowisko minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Jednak propozycji było więcej. - Mogła też być ministrem rozwoju. Skoro więc dziękowała za znacznie spokojniejsze krzesła, to dlaczego miałoby być inaczej z tak gorącym kartoflem jak MF? - pyta retorycznie jeden z dyrektorów w ZUS.

Podsumowując, jeśli jednak jakimś cudem do transferu by doszło, najprawdopodobniej nową osobą na stanowisku prezesa ZUS byłby ktoś z wewnątrz. - ZUS jest zbyt ważny dla administracji państwowej, żeby wrzucić tam kogoś z politycznego nadania. Liczymy najważniejsze ustawy rządu, rozliczamy flagowe programy. Tutaj jest potrzebna twarda wiedza, a nie zażyłości polityczne - przekonuje nasz informator.

Wersję o tym, że prof. Uścińska jednak nie trafi do MF, zdaje się potwierdzać środowa wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Zapytany o kandydatury na nowego ministra finansów, Kaczyński stwierdził, że takowe "już były, ale w tym największy ambaras, żeby dwoje chciało naraz". Dopytywany, czy Ministerstwo Finansów jest jak "gorący kartofel", Kaczyński wyjaśnił: - Nie, to chodzi o osoby, które mają inne zadania i świetnie je spełniają i wolały pozostać w tych miejscach, gdzie są. Jestem przekonany, że to nie była ucieczka od odpowiedzialności - podkreślił prezes PiS.

Zobacz także: Posłowie zwrócą wyrównanie za Polski Ład? Minister rolnictwa odpowiada

W Ministerstwie Finansów nie dzieje się obecnie dobrze

Money.pl informował kilka tygodni temu, że w Ministerstwie Finansów nie dzieje się obecnie dobrze. Dużym echem odbił się nasz tekst, w którym ujawniliśmy fatalne nastroje po Polskim Ładzie i walkę frakcji między zwolennikami ministra Sasina i  premiera Morawieckiego.

- Premier wychodzi i mówi, że ma coś być, a my dowiadujemy się tego z konferencji prasowej. Jesteśmy jak pacynki na telefon. Tak źle nie było od czasów likwidacji Ministerstwa Skarbu, kiedy na opinię do kilkusetstronicowej ustawy mieliśmy parę godzin. Teraz też musimy świecić oczami - żalili się nam pracownicy resortu przy ul. Świętokrzyskiej w Warszawie.

Z naszych informacji wynika, że obecnie w resorcie działają trzy sztaby kryzysowe - pierwszy, najwyższy - decyzyjny, drugi medialny i trzeci czysto techniczny. Nasi informatorzy brali udział w każdym z tych spotkań. - Obecnie jest ich coraz mniej, bo pierwszy najgorszy ogień po Polskim Ładzie minął. Widziałem jednak, co tam się dzieje. Skrajne upolitycznienie aż kłuje w oczy. Osoba, która chciałaby wejść w tę walkę frakcji, przerzucaniem się odpowiedzialnością, bezmyślnym wypełnianiem woli politycznej z góry, musiałaby albo nie znać polityki, albo typowo cynicznie traktować to jako trampolinę do czegoś więcej. Oba przypadki dla MF są złe - wyjaśnia jeden z urzędników wyższego szczebla w Ministerstwie Finansów.

- Jankowi to nawet zmieniali dyrektorów. Liczą się tylko wpływy - dopowiada inna osoba, mówiąc o Janie Sarnowskim - podsekretarzu stanu, którego już w resorcie nie ma, a który odpowiadał za stronę podatkową wielkiej reformy PiS.

Roszady personalne. Czystki w MF

Ostatnio w resorcie przy Świętokrzyskiej odbywają się małe czystki personalne. Po ministrze Kościńskim i wiceministrze Sarnowskim kolejną odsuniętą osobą była dyrektor generalna Renata Oszast, zaufana współpracownica premiera Morawieckiego, która przyszła do MF z Santandera - banku, któremu przewodził obecny szef rządu.

Nowogrodzka miała zażądać jej głowy, ponieważ, jak udało nam się ustalić, była zbyt "wylewna" dla niektórych dziennikarzy i sprzedawała informacje, których sprzedać nie powinna. Szczególnie w przypadku tak newralgicznym jak Polski Ład. Nową dyrektorką została Katarzyna Szweda, o której wiele powiedzieć nie można poza tym, że przyszła z Totalizatora Sportowego, na którego czele stoi Olgierd Cieślik. To człowiek, którego Morawiecki ściągnął cztery lata temu ze Śląska z katowickiej firmy informatycznej.

Bezkrólewie

Premier Morawiecki wciąż ma więc twardy orzech do zgryzienia. Szukanie następcy Tadeusza Kościńskiego idzie jak krew z nosa. Ludzie, którzy byli wymieniani na to stanowisko, wcale się do tego nie kwapią. Piotr Nowak, szef resortu gospodarczego, zaangażował się w duże projekty u boku wicepremiera Sasina, jak małe bloki jądrowe. I najwyraźniej nie ma chęci sprzątania po premierze.

Również Henryk Kowalczyk, wicepremier i minister rolnictwa jasno wskazał, że nigdzie się nie wybiera, choć jeśli przyjdzie polecenie z Nowogrodzkiej, lojalny członek partii może nie mieć dużego wyboru. Od wypowiedzi dot. Polskiego Ładu Kowalczyk nie stroni.

Wybór któregoś z tych kandydatów byłby kolejnym osłabieniem i tak już politycznie poturbowanego Mateusza Morawieckiego. Rząd szuka więc osób także poza polityką. Plotki są różne - od ekonomistów mających być ministrami technicznymi, po prezesów banków, w tym Leszka Skibę, obecnego szefa Banku Pekao, a wcześniej wiceministra w MF.

- Premier musi łowić głęboko, bo przed nami są wybory. MF to teraz resort, który ma dawać pieniądze i ewentualnie je przeliczać. To już nie jest miejsce, które ma jakąś pozycję. Przypomnę, że były nawet pomysły, żeby przykleić je do KPRM-u. PiS je więc połknął, przetrawił i wypluł. Dla ludzi, którzy tam pracują od lat, to niezwykle smutny widok - podsumowuje nasz informator.

Jak jednak wyjaśnił w wywiadzie w środę Jarosław Kaczyński, premier może pełnić funkcję ministra finansów nawet do "momentu naprawy Polskiego Ładu". Naprawy, która może trwać miesiącami.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(94)
Cito
2 lata temu
A może Maląg, bo ma lekką rękę do wydawania pieniędzy, których nie ma nawet jeszcze w Wytwórni Papierów Wartościowych. Do wyborów, dojdzie co najmniej do 19-ki dla wybranych emerytów.
MP40
2 lata temu
Nie ma chętnego ? Proponuję : Suski lub Sasin Jest tragicznie, będzie śmiesznie.
ciekawe
2 lata temu
A z Mejzą już Kaczyński rozmawiał ?
śmiechu warte...
2 lata temu
Polski Nieład był partyjnym pomysłem Kaczyńskiego, a polityczna odpowiedzialność spadła na ministra od finansów. Dlaczego teraz ma ktoś ponosić odpowiedzialność i po raz kolejny ma zostać kozłem ofiarnym ?
bdfg
2 lata temu
Mamy Polski bezład. Tu dali, tam zabrali i wyszło na zero lub na minus. Tylko księgowi i urzednicy mają więcej roboty. Rządzący mówią że nie opodatkowują nas, ale tych podłych kapitalistów - banki podatkiem bankowym, wielkie markety podatkiem od powierzchni handlowych, podatek cukrowy dla naszego zdrowia, od mediów i smartfonów itd. A kto za to zapłaci? I tak my zapłacimy, bo podniosą nam opłaty bankowe i ceny za towary. Wszyscy oddamy te 500+, 13-te i 14-te emerytry. O to jestem spokojny. Ludzie u władzy nigdy krzywdy sobie nie zrobią. Diety, nagrody, posadki dla znajomych i rodziny… Marnotrawstwo, rozrzutność, przywłaszczanie publicznych pieniędzy jest normą. Rządy wielu krajów je zadłużają, by przekupić rozdawnictwem wyborców i wygrywać wybory. To rozdawnictwo odbije nam się kiedyś czkawką. Przeczytajcie sobie ksiazke pt. Emreytura nie jest Ci potzerbna. Opisuje jak można skutecznie budować swój majątek i stać się też finansowo wolnymi bez pomocy rządzących
...
Następna strona