Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. MLG
|

Nauczyciele mają dość. Apelują do premiera o podwyżki i nie wykluczają protestu

188
Podziel się:

W związku z bardzo trudną sytuacją materialną nauczycieli ZNP wystąpił do premiera Morawieckiego o pilne podjęcie rozmów na temat wzrostu wynagrodzeń nauczycieli o co najmniej 20 proc. – powiedział prezes ZNP Sławomir Broniarz. Dodał, że w razie niepodjęcia rozmów związek nie wyklucza protestu.

Nauczyciele mają dość. Apelują do premiera o podwyżki i nie wykluczają protestu
Sławomir Broniarz, prezes ZNP (PAP, Albert Zawada)
- W związku z bardzo trudną sytuacją materialną nauczycieli i pracowników niebędących nauczycielami ZNP wystąpił do pana premiera Mateusza Morawieckiego o pilne, niezwłoczne podjęcie rozmów na temat wzrostu wynagrodzeń nauczycieli o co najmniej 20 proc. - powiedział w czasie poniedziałkowej konferencji prasowej ZNP prezes tej organizacji Sławomir Broniarz.

Dodał, że jest to warunek do jakiejkolwiek dyskusji i debaty na temat projektowanej zmiany w Karcie nauczyciela.

- Bez tego wzrostu płacowego w dalszym ciągu sytuacja materialna nauczycieli, bez względu na zaczarowania ministra Czarnka i ruchy w tym zakresie, będzie dramatycznie niekorzystna — dodał prezes ZNP.

W jego ocenie nawet przewidywany od września br. wzrost płacy dla nauczyciela stażysty "nadal będzie lokował stażystę, absolwenta wyższych uczelni, na poziomie płacy minimalnej".

- Dlatego też domagamy się niezwłocznego podjęcia rozmów i stąd pismo skierowane do pana premiera Mateusza Morawieckiego. Jednocześnie zwróciliśmy się do pana prezydenta, który jest patronem dialogu i niejako ojcem ustawy o Radzie Dialogu Społecznego, o wsparcie rozmów między partnerami społecznymi a strona rządową, dlatego że tych rozmów nie ma — dodał Broniarz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz także: Gdzie największe wzrosty cen? "Drożeje właściwie wszystko"

Broniarz nie wyklucza też protestu w przypadku niezrealizowania postulatu związku.

Zgodnie z uchwaloną pod koniec marca nowelizacją Karty nauczyciela, której projekt przygotowali posłowie PiS, od 1 maja 2022 r. tzw. średnie wynagrodzenie nauczycieli zwiększone zostało o 4,4 proc.

- Propozycja wzrostu wynagrodzeń o 4,4 proc., przy 14 proc. inflacji pokazuje, że to nawet nie jest rekompensata inflacyjna, to nie jest jakakolwiek oferta dla tego środowiska – tak propozycje komentował prezes ZNP

Minister Edukacji i Nauki zapowiedział też, że od 1 września resort będzie podnosić łącznie o 20 proc. wynagrodzenia dla nauczycieli wchodzących do zawodu.

Na średnie wynagrodzenie nauczycieli składa się wynagrodzenie zasadnicze i wszystkie dodatki do niego. Dodatków jest kilkanaście (wśród nich są m.in. stażowy, funkcyjny, za wychowawstwo, za pracę w trudnych warunkach, za prace w nocy, za godziny ponadwymiarowe, a także nagrody). Jak wskazują związkowcy, przeciętny nauczyciel dostaje tylko kilka z nich.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(188)
WYRÓŻNIONE
fizyk3
2 lata temu
Ja, nauczyciel, CHCĘ pracować 40 godzin tygodniowo. I mogę odbijać kartę na wejściu i wyjściu. Ale: 1. zebrania z rodzicami tylko do 15.00 (o 15.00 wychodzę do domu), 2. żadnych wycieczek, 3. żadnych przygotowań i konkursów w soboty, 4. żadnych telefonów i korespondencji poza godzinami pracy, 5. sprawdzanie tylko tylu klasówek, na ile wystarczy godzin pracy, 6. żadnego wycinania, kserowania ani drukowania poza godzinami pracy, 7. żadnych rad pedagogicznych, szkoleń, posiedzeń zespołów, przygotowywania materiałów, omawiania hospitacji, wypełniania świadectw, ocen praktykantów, sprawdzania konkursów i egzaminów po 15.00. Do tego wszystkiego żądam własnego pokoju z biurkiem, komputerem i drukarką, przydziału papieru, szybkiego łącza internetowego, służbowego telefonu (najlepiej stacjonarnego) i dodatków: za każdego ucznia z rzekomym ADHD, zespołem takim i śmakim, z depresją, psychozą, lękami, za każdego ćpuna, chuligana, a za jego rodziców-idiotów - podwójnej stawki. Póki nie mam takich warunków, odpi…olcie się od nauczycieli i zacznijcie im płacić albo sami uczcie swoje tępe bombelki, drodzy rozwydrzeni, zakompleksieni rodzice. Amen.
RadTcz
2 lata temu
99% ludzi komentujących nie ma zielonego pojęcia o pracy nauczyciela i wylewa swoje żale. Skoro nauczyciele mają tak dobrze to czemu jest ich tak mało ? Skoro tyle urlopu, tak wysokie zarobki, nic nie trzeba robić oprócz ukończenia studiów to czemu te 90% narzekających na swoje zarobki i pracę nie podejmie rękawic, i nie zostanie nauczycielem ? Szybko okazało by się, że nie to nie takie łatwe i przyjemne ale my Polacy mamy to we krwi, żeby wiecznie narzekać i oskarżać ale samemu nie weźmiemy sprawy w swoje ręce..
fizyk2
2 lata temu
Ja, nauczyciel, CHCĘ pracować 40 godzin tygodniowo. I mogę odbijać kartę na wejściu i wyjściu. Ale: 1. zebrania z rodzicami tylko do 15.00 (o 15.00 wychodzę do domu), 2. żadnych wycieczek, 3. żadnych przygotowań i konkursów w soboty, 4. żadnych telefonów i korespondencji poza godzinami pracy, 5. sprawdzanie tylko tylu klasówek, na ile wystarczy godzin pracy, 6. żadnego wycinania, kserowania ani drukowania poza godzinami pracy, 7. żadnych rad pedagogicznych, szkoleń, posiedzeń zespołów, przygotowywania materiałów, omawiania hospitacji, wypełniania świadectw, ocen praktykantów, sprawdzania konkursów i egzaminów po 15.00. Do tego wszystkiego żądam własnego pokoju z biurkiem, komputerem i drukarką, przydziału papieru, szybkiego łącza internetowego, służbowego telefonu (najlepiej stacjonarnego) i dodatków: za każdego ucznia z rzekomym ADHD, zespołem takim i śmakim, z depresją, psychozą, lękami, za każdego ćpuna, chuligana, a za jego rodziców-idiotów - podwójnej stawki. Póki nie mam takich warunków, odpi…olcie się od nauczycieli i zacznijcie im płacić albo sami uczcie swoje tępe bombelki, drodzy rozwydrzeni, zakompleksieni rodzice. Amen.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (188)
haha
2 lata temu
Dla kogo te szkoły? Sedno problemu tkwi w tym, że roszczeniowa młodzież wypasiona na batonikach, kebabsach i energetykach za 500+ ma w nosie wszelką aktywność (zarówno umysłową jak i fizyczną). Im do życia wystarczy komóra z dostępem do fejsa i pornoli oraz e-papieroski i strzelanki komputerowe. Na życie zarobią 6x zapładniając jakąś Dżesikę.
w czepku urod...
2 lata temu
Ja jestem nauczycielem matematyki w liceum i pracuję trzy dni w tygodniu po 6 godzin lekcyjnych (poniedziałek, wtorek i czwartek od godz. 8 do 13.35). W styczniu mam 14 dni pracy (bo tylko Nowy Rok jest wtedy, żadnych innych świąt), w lutym mam tylko 6 dni pracy (bo są wtedy dwa tygodnie ferii), w marcu mam 12 dni pracy (bo są trzy dni rekolekcji dla uczniów, a ja nie mam wychowawstwa), w kwietniu mam 10 dni pracy (bo są 6-dniowe ferie wielkanocne), w maju mam 8 dni pracy (bo jest długi weekend 1-3 maja i są matury), w czerwcu mam 9 dni pracy (bo jest Boże Ciało, a ostatni tydzień czerwca to już są wakacje), w lipcu i w sierpniu oczywiście nie pracuję w ogóle, we wrześniu mam13 dni pracy (bo 40-minutowe rozpoczęcie roku 1 września to się nie liczy jako praca - to raczej spotkanie towarzyskie z koleżankami i kolegami z pracy po wakacjach), w październiku pracuję naprawdę ciężko - 15 dni (nie ma wtedy żadnych świat i jest odrabianie grudniowego poniedziałku w sobotę), ale za to już w listopadzie są dwa długie weekendy (1. i 11.) i mam wtedy zaledwie 10 dni pracy, a w grudniu jeszcze lepiej, bo tylko 9 dni pracy (od 23 grudnia do 1 stycznia są ferie bożonarodzeniowe). Z innych obowiązków wyliczę jeszcze trzy zebrania Rady Pedagogicznej rocznie (na półrocze, na koniec roku i jak któryś z uczniów się mocno naćpa w czasie zajęć szkolnych) - trwa ten cyrk zwykle po 2-3 godziny. Spotkania z rodzicami to fikcja, prawie nikt nie przychodzi. Sprawdziany z jednych klas poprawiam w czasie lekcji z innymi klasami (zadaję im jakieś ciężkie zadanie i mam 20 minut spokoju), tak że nie biorę nigdy pracy do domu
Jankes
2 lata temu
Mieszkam od lat w Stanach. Lubię ten kraj. Docenia on ludzi. Docenia edukacje i przedsiębiorczość. W okolicach Nowego Jorku, nauczyciel zaczyna prace z suma około 70000$ na rok( co jest powyżej średniej stanowej). Po10 latach może osiągnąć 120000-140000$ narok. Jest to praca unijna, wiec dochodzi doskonale ubezpieczenie medyczne ( co tutaj jest bardzo ważne) i wiele innych benefitów. Polski rząd sprawia wrażenie, jakby chciał rządzić debilami. Dlatego depcze, gnębi i poniewiera jedna z najistotniejszych grup społecznych. Smutne…
Karol Młot
2 lata temu
Do szlag by to - kogo obchodzi, że zajmujesz się swoim hobby, ciesz się, że ktokolwiek ci coś za to płaci i składki na ubezpieczenie i emeryturę opłaca. Naukowcy współpracują z przemysłem, dostają granty z UE, a ty biadolisz pod każdym artykułem o nauczycielach. Doktor trolologii!
szlag by to
2 lata temu
do Belfra - nie zmieniaj tematu. Zawsze krzyczycie że jesteście najlepiej wykształconą grupą, i nalezy wam się za to więcej pieniędzy. Pracownik naukowy z tytułem doktora (wy macie mgr), dostaje maksymalnie 3500 zł na rękę, tyle co wy za niższy wymiar pracy i kształcenie na poziomie maksymalnie średnim. A więc doktor powinien zarabiać dwa razy tyle niż wy. Wtedy będzie sprawiedliwie i według waszych standardów.
...
Następna strona