Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Materiały Prasowe
|
Materiał prasowy Impact

Nauka na światowym poziomie znów w Polsce

Podziel się:

Redakcja: Panie Prezesie, właśnie trwa II edycja Konferencji z Polonią Sieci Badawczej Łukasiewicz. Jak krótko mógłby Pan scharakteryzować tę Konferencję? Do kogo jest skierowana?

Nauka na światowym poziomie znów w Polsce
(materiały partnera)

Marcin Kraska, Wiceprezes ds. badań i rozwoju Sieci Badawczej Łukasiewicz: Zacznę od konkretów, bo w Łukasiewiczu lubimy konkrety: w ubiegłorocznej, pierwszej edycji Konferencji z Polonią wzięło udział 328 naukowców z 19 krajów. Tegoroczna edycja kontynuuje pomysł łączenia naukowców i innowatorów z różnych krajów i odbywa się w formule hybrydowej: część uczestników jest z nami w Łukasiewicz – Instytucie Lotnictwa w Warszawie, a większość łączy się z nami w trybie telekonferencji. Nasze wydarzenie kierujemy do polskich naukowców pracujących poza Polską, co jest okazją do wymiany wiedzy i doświadczeń oraz poznawania kontekstów współpracy międzynarodowej. Możemy lepiej widzieć trendy czy kierunki prac czołowych zespołów badawczych na świecie i dostrzec obszary, w których możemy do nich dołączyć jako polskie podmioty badawcze. Dzięki temu powstały nowe konsorcja projektowe i w tym roku liczymy na kolejne.

Red.: Wspomniał Pan, że odbiorcą wydarzenia są polscy naukowcy zatrudnieni poza granicami kraju. Jaka ofertę ma dla nich Łukasiewicz?

M.K.: Nasi rodacy pracujący w instytucjach badawczych poza Polską mają okazję poznać swoich kolegów i koleżanki, którzy pracują w Łukasiewiczu. Mają okazję dostrzec, że w Polsce są utalentowani naukowcy pracujący w nowoczesnych laboratoriach i realizujący projekty na światowym poziomie. Jak już wspomniałem, efektem jest wymiana wiedzy i doświadczeń oraz nowe konsorcja i projekty badawczo-rozwojowe, których bez tej konferencji najpewniej by nie było. Jest to więc okazja do szeroko rozumianego networkingu. Ale nie tylko, bo niektórzy z uczestników nagle przekonując się, że Polsce działa sieć badawcza na światowym poziomie zaczynają myśleć o powrocie do kraju.

Red.: Pociągnijmy ten wątek. Zakładając, że nasz rodak pracujący w renomowanej instytucji badawczej pomyślałby o możliwości pracy w Polsce, to co Łukasiewicz mógłby mu zaproponować?

M.K.: Po pierwsze, oferujemy codzienną pracę w warunkach, które są analogiczne do tych, z którymi naukowcy stykają się w najlepszych instytutach badawczych na świecie. Mam tu na myśli zarówno warunki do prowadzenia pracy badawczej, a więc nowocześnie wyposażone laboratoria i wykwalifikowany personel, jak i warunki płacowe, które z powodzeniem konkurują z płacami zachodnimi. Po drugie, proponujemy efekt skali, gdyż jesteśmy największą siecią badawczą w Polsce i jedną z największych w Europie. Byliśmy zaangażowani w 82 inicjatywy w ramach unijnego programu Horyzont 2020, w których w sumie udział wzięło ponad 800 podmiotów z 5 kontynentów. W programie Horyzont Europa, który jest następcą Horyzontu 2020, pozyskaliśmy już 19 projektów i liczymy, że w 2023 pozyskamy ich jeszcze więcej. Jesteśmy zaangażowani w projekty badawczo-rozwojowe i we wdrożenia dla największych światowych marek. Współpracujemy na równych zasadach z największymi sieciami badawczymi w Europie. Po trzecie, proponujemy przemyślaną i ciągle szukającą optymalnych rozwiązań organizację: zatrudniamy ponad 4500 naukowców i inżynierów, a łącznie naszych pracowników jest ponad 7000, więc nieustannie poszukujemy rozwiązań nie tylko na polu badań naukowych, ale także na polu wdrożeń, komercjalizacji czy ulepszania infrastruktury badawczej i teleinformatycznej. Słowem, oferujemy pracę na światowym poziomie, ale w Polsce, bez konieczności opuszczania kraju.

Red.: Wspomniał Pan o 5 kontynentach: którego kontynentu jeszcze brakuje w portfolio partnerów Łukasiewicza?

M.K.: Nasze projekty dotąd objęły partnerów z Europy, Azji, Afryki i z obu Ameryk, więc czeka nas pewnie jeszcze współpraca z Australią. Zresztą nie ograniczamy się wyłącznie do naszej planety: projekty realizowane w Sieci Badawczej Łukasiewicz sięgają także kosmosu, m. in. za sprawą naszej spółki PIAP Space pracującej nad rozwiązaniami robotycznymi dla zastosowań kosmicznych, czy zespołu cerMAXmet, którego materiały kompozytowe łączące zalety ceramiki i metali mogą być z powodzeniem stosowane w przemyśle kosmicznym czy lotniczym. A to tylko dwa z wielu przykładów.

Red.: Wracając na Ziemię: skąd instytucja badawcza ma pieniądze na wysoko płatne etaty? Podejrzewam że, aby ściągnąć naukowców z zagranicy wynagrodzenie musi być porównywalne do stawek w krajach zachodnich.

M.K.: Celna uwaga. Jak ponoć mawiał Napoleon Bonaparte: do prowadzenia wojny potrzebne są trzy rzeczy czyli pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze. Chcę ponownie podkreślić, że dla utalentowanych naukowców ważne jest to, czy miejsce, gdzie prowadzą swoje prace umożliwia realizację projektów na wysokim poziomie. Bo zdekapitalizowane wyposażenie czy archaiczna organizacja są powodem zjawiska tzw. drenażu mózgów czyli ucieczki utalentowanych naukowców tam, gdzie mogą pracować na nowoczesnym sprzęcie w dobrze zorganizowanych zespołach. I takie zjawisko można było obserwować przez wiele lat w Polsce. My chcemy to zmieniać. Chcemy rozbudowywać nasze zespoły badawcze o najlepszych naukowców. W Łukasiewiczu zatrudnianie najlepszych naukowców jest inwestycją, podobnie wydatki na nową infrastrukturę badawczą. Wierzymy, że to przyniesie realne korzyści dla Łukasiewicza, a tym samym dla polskiej gospodarki. Środki na ten cel są efektem przemyślanej polityki państwa polskiego, które skutecznie nie tylko zatrzymuje drenaż mózgów, ale zaczyna ten trend odwracać.

Red.: Czy udało się już Państwu zatrudnić w Łukasiewiczu naukowców z zagranicy?

M.K.: Tak, mamy już konkretne sukcesy na tym polu, co jest efektem nie tylko znacznego dokapitalizowania polskiej nauki, lecz także przemyślanej organizacji Sieci Badawczej Łukasiewicz. Wśród powracających po latach pracy w zachodnich instytucjach są utytułowani naukowcy, którzy spędzili lata w zespołach plasujących się wśród 10 najlepszych instytucji naukowych świata, jak uniwersytety Cambridge czy Oksford albo szwedzki Karolinska Institutet. Możemy z dumą powiedzieć, że tworzymy środowisko pracy, które w niczym nie ustępuje pierwszej lidze światowej nauki.

Red.: Czy dla polskich naukowców pracujących dotąd poza granicami kraju ma znaczenie to, że mają szanse pracować w polskim instytucie badawczym? Czy możemy tu mówić o patriotyzmie?

M.K.: Pytanie o to, na ile patriotyzm odgrywa tu rolę lepiej byłoby zadać tym konkretnym osobom. To, co możemy stwierdzić empirycznie to obecność takich utytułowanych naukowców w Łukasiewiczu. Oni po prostu tutaj są i współtworzą nasze zespoły. A jeszcze niedawno pracowali poza Polską. Musimy sobie uświadomić, że mówimy o elicie nauki, więc skoro oni zdecydowali się wrócić do Polski, to oznacza, że chcieli. Wiem z rozmów, że wielu polskich naukowców wyjechało z kraju, gdyż nie było dla nich godnych warunków do życia i do pracy. A teraz widząc, że takie warunki są, wracają do nas. I jest to dla nas ogromna radość i satysfakcja: że możemy pracować z najlepszymi i że możemy robić to w Polsce.

Red.: Jak mogą się z Państwem skontaktować naukowcy zainteresowani współpracą?

M.K.: Prowadzimy obecnie rekrutację w ramach akcji "2000 nowych miejsc pracy dla innowatorów". Jest to akcja bardzo szeroka. Wszystkich zainteresowanych pracą w Sieci Badawczej Łukasiewicz zapraszam do kontaktu z Centrum Łukasiewicz i z instytutami w całym kraju. Dane kontaktowe znaleźć można na stronie Łukasiewicza, a jak pokazuje dzisiejsza Konferencja, nie jest dla nas problemem skontaktować się z kimkolwiek niezależnie od kraju, w którym obecnie się znajduje.

Materiał prasowy Impact

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Materiał Partnera