Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. MWL
|

NBP strzelił sobie w stopę? "Czeka nas dwucyfrowa inflacja"

1032
Podziel się:

Oceniam, że od połowy 2019 r. mamy w Polsce istotną presję inflacyjną. To wtedy był ostatni moment, aby rozpocząć zacieśnianie polityki pieniężnej - mówi dr Stanisław Kluza, były przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) i były minister finansów, w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". Uważa on, że NBP w pandemii popełnił błędy w polityce pieniężnej. Konsekwencje? Ryzyko, że "inflacja nie zatrzyma się, tylko podskoczy do dwucyfrowego poziomu".

NBP strzelił sobie w stopę? "Czeka nas dwucyfrowa inflacja"
Były minister finansów ocenia, że kierowany przez prof. Adama Glapińskiego (na zdj.) NBP popełnił błędy w początkach pandemii. (East News, JACEK DOMINSKI)

- Gdyby nie epidemia COVID-19, to z dużym prawdopodobieństwem już w połowie 2020 r. mielibyśmy inflację sporo powyżej celu. Gorsza koniunktura w czasie epidemii opóźniła ten proces o ponad rok - uważa Kluza w wywiadzie dla dziennika. Jego zdaniem możliwe są teraz dwa scenariusze skrajne: znaczące podwyższanie stóp procentowych lub ich niepodwyższanie. Wyjaśnia:

W przypadku braku podwyżek lub ich powolności będziemy mieli do czynienia z utrzymującą się presją inflacyjną, a także ryzykiem, że inflacja nie zatrzyma się, tylko podskoczy do dwucyfrowego poziomu.
Zobacz także: Inflacja największym problemem PiS-u. Prof. Dudek: Prezes lubi gromkie zapowiedzi

Stopy procentowe w Polsce. Konsekwencje braku dalszych podwyżek dla gospodarki

Według byłego ministra finansów, to byłoby "bardzo złe" z punktu widzenia gospodarki:

W okresie transformacji doświadczaliśmy takiej inflacji i było to jedno ze źródeł wolniejszego rozwoju gospodarczego. Wysoka inflacja powodowała problemy społeczne w rezultacie spirali płacowo-cenowej. To sytuacja, kiedy rosnące ceny skłaniają ludzi do oczekiwania wyższych wynagrodzeń. Zaś jeżeli wynagrodzenia będą rosły, to ten efekt kosztowy musiałby być odzwierciedlony w cenach produktów i usług. Towarzyszy temu presja na wzrost bezrobocia, gdyż pracodawcy starają się obniżać koszty, redukując zatrudnienie.

Mocne podwyżki stóp procentowych w Polsce. Konsekwencje alternatywnego scenariusza

W przypadku, gdyby RPP mocno podnosiła stopy procentowe, Kluza również obawia się negatywnych konsekwencji.

Choćby koszt obsługi długu publicznego, koszt finansowania nowych inwestycji czy oprocentowanie kredytów złotowych. Zauważmy, że jeżeli chodzi o ten ostatni przypadek, nie została zrealizowana obietnica sprzed kilku lat do upowszechnienia kredytów hipotecznych ze stałą stopą procentową. Podobnie jak obietnice możliwości oddania chociażby mieszkania w momencie braku możliwości dalszej spłaty kredytu - powiedział w rozmowie z "Rz".

Dwucyfrowa inflacja w Polsce? Były minister finansów widzi takie ryzyko. I rozwiązanie

Czy istnieje złoty środek? Według byłego szefa resortu finansów, Polsce obecnie bliżej jest do krajów rozwiniętych, a po drugie, świat nie będzie chciał powtórzyć tak poważnego regresu, jaki miał miejsce w latach 80. XX wieku i dlatego nie zdecyduje się na analogiczną skalę zacieśnienia polityki pieniężnej. Na tym jednak nie koniec:

Po trzecie, widać, że choć wszyscy będą mieli problem z inflacją, to Polska jest teraz w nieco gorszej sytuacji na tle krajów rozwiniętych ze względu na zaniechania z ostatnich przeszło dwóch lat. Może to skutkować nieco większym schłodzeniem koniunktury w 2022 r. lub dłuższym procesem obniżania inflacji. Oznacza to również większy koszt ekonomiczny i społeczny w najbliższych latach.

- W krótkim okresie Polsce realnie grozi inflacja dwucyfrowa, na którą częściowym panaceum powinno być wzmocnienie policy-mix, tj. koordynacji współpracy rządu i NBP przez pryzmat celów wspólnych. Niestety, z perspektywy NBP sytuacja jest nieco cięższa, ponieważ w trudnych czasach przyjdzie odbudowywać zaufanie do banku centralnego co do poprawności prognoz i jego zapowiedzi – przykładem mogą być tu projekcje inflacyjne, jak również zamierzenia wyrażane przez władze NBP - stwierdza dr Kluza.

Przypomnijmy, jak pisaliśmy w money.pl, w październiku ceny dóbr i usług konsumpcyjnych były średnio o 1 proc. wyższe niż we wrześniu. Z kolei w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku skoczyły o 6,8 proc.

Inflacja nie zatrzymuje się, a nawet przyspiesza. Jeszcze miesiąc temu urzędnicy raportowali wzrost cen na poziomie 5,8-5,9 proc., w sierpniu wyniósł 5,5 proc., a w lipcu 5 proc. Z perspektywy czasu okazuje się, że odnotowywane rok temu podwyżki na poziomie 3 proc. były bardzo łagodne. Obecnie mamy do czynienia z największym uderzeniem w portfele od wiosny 2001 roku. Przez 20 lat, pomijając tegoroczną drożyznę, najwyżej inflacja sięgała 5 proc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1032)
WYRÓŻNIONE
To już było
3 lata temu
Pis chce uzależnić obywateli od socjalu. Nie będziesz na nas głosować zakręcimy Ci kurek z kasą. Chcesz pracować, zabierzemy ci 70 % pensji, z której się nie utrzymasz pomimo pracy na 2 etatach. Tak działa narodowy socjalizm
dor
3 lata temu
Ekonomiści mówią o błędach NPB. Prawda jest taka, że Glapiński ze swoja Radą dbał nie o politykę monetarną, ale o słupki poparcia dla Pisu. To było i jest świadome karygodne działanie na szkodę polskiego pieniądza, dla celów politycznych.
Wyrobnik swia...
3 lata temu
A wszystko to wina Kaczynskiego, ktoremu wydaje sie, ze wie wszystko z kazdej dziedziny. Chcial sterowac wszystkim i dlatego otoczyl sie ludzmi, ktorzy nie musza sie na czyms znac. Wystarczy, ze beda posluszni. Efekty takiego postepowania sa do przewidzenia, a tylko glupcy nie chca zrozumiec jak to dziala.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1032)
Seba
3 lata temu
Niech najpierw przestaną dodrukowywyać pieniądze, druga sprawa to nie wchodzić w coraz to nowsze programy socjalne, wyjść z porozumienia paryskiego gdzie unia europejska rości sobie prawo do nakładania opłat za emisje dwutlenku węgla do atmosfery. Na początku to było €5 za tonę dzis to już €70 Polskie przedsiębiorstwa tego nie wytrzymują i są zmuszone wygaszać piece, cena węgla idzie w górę z tygodnia na tydzień a będzie tylko drożej (ciekaw jestem co w tej sytuacji z ludźmi których nie będzie stać na zakup węgla za rok, z pewnością rząd pójdzie w doplaty). Na szarym końcu jest człowiek który będzie musiał zapłacić za pomysły szaleńców z uni europejskiej. PS. Ostatnio czytałem ze rząd chciał obniżyć podatki ale Unia Europejska nie pozwoliła w zamian za to ludzie dostaną kolejne dopłaty a państwo dodrukuje więcej pieniędzy.
Mustafa
3 lata temu
Glapa sobie strzela w stope....ale za to co zrobił polakom powinien sobie strzelić i inną część ciala.
zcx
3 lata temu
Jak można mówić o zatrzymaniu inflacji jak się wprowadza co raz to nowsze socjale.
Kaz
3 lata temu
Pamiętam jak Glapiński był ministrem współpracy gospodarczej z zagranicą,które było odpowiedzialne za wydawanie koncesji
!!!!!!!!!!!!!...
3 lata temu
O JAKIEJ EKONOMII TU PISZECIE? O PSEUDO-EKONOMII PODPORZĄDKOWANEJ ZASADZIE, GDY BANKI KOMERCYJNE KREUJĄ PIENIĄDZ Z EKRANU, BANK NARODOWY GWARANTUJE NIEPOWODZENIE PRZEDSIĘWZIĘCIA DO 60% A KONSUMENT, KTÓRY PODPISAŁ ZOBOWIĄZANIE MA ODDAĆ WYSZARPANE REALNE PIENIĄDZE? GLAPA JEST JAKI JEST ALE ON PRZY KREATORACH DŁUGU EKRANOWEGO Z US CZY EU TO mały Mickey. PS kLUZA, KTO TO?, CO ZA GÓRU? CZYŻBY LEPSZY OD GLAPY? NIE! TO TAKI SAM PATAŁACH JAK bELKA CZY bALCEROWICZ. WSZYSCY wIELCY PSEUDO-EKONOMIŚCI Z SGPiS/SGH...uczelni nauczającej tzw. nowoczesnej ekonomii, która jest niczym innym jak zwykłym szwindlem!
...
Następna strona