"Nie może być pełnego automatyzmu". Minister zabiera głos ws. ważnej reformy
Nie będzie poparcia dla rozwiązań uderzających w polskich przedsiębiorców. Z jednej strony musimy wzmacniać PIP, a z drugiej dbać o to, by przedsiębiorcy mieli korzystne warunki do rozwoju działalności - powiedział w kontekście planowanej reformy Inspekcji minister finansów Andrzej Domański.
Temat reformy Państwowej Inspekcji Pracy, a właściwie rozszerzenia kompetencji inspektorów pracy, dzieli rządzących. Według przygotowanego przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej projektu inspektorzy mieliby dostać uprawnienia przekształcające umowy cywilnoprawne w umowy o pracę ze skutkiem natychmiastowym. Sprzeciwiają się temu przedstawiciele rządu, głównie z Koalicji Obywatelskiej.
Reforma PIP. "Nie może być pełnego automatyzmu"
- Nie będzie poparcia dla rozwiązań uderzających w polskich przedsiębiorców. Z jednej strony musimy wzmacniać PIP, a z drugiej dbać o to, przedsiębiorcy mieli korzystne warunki do rozwoju działalności - przyznał oględnie w Radiu ZET minister finansów.
Ona (PIP) nie może robić wszystkiego. Nie może być pełnej dowolności, pełnego automatyzmu - przyznał w Radiu ZET minister.
Mocno o szefach, którzy musztrują pracowników. "Są konkretne badania"
Minister Domański został Zapytany, czy oznacza to konflikt w rządzie z minister pracy Agnieszką Dziemianowicz-Bąk, od której wyszedł projekt ustawy reformującej PIP. Nie odpowiedział wprost.
- Nie będzie rozwiązań, które będą uderzały w polskich przedsiębiorców. Musimy pamiętać, że mamy kamień milowy i musimy wzmocnić PIP. Inspekcja faktycznie nie działa w sposób efektywny - powiedział minister. Przyznał, że należy "wyważyć" obie kwestie, jednak nie rozwinął w szczegółach, jak miałoby to wyglądać.
źródło: Radio ZET