Nie wszystko złoto, co się świeci. Ceną kieruje ludzka chciwość [OPINIA]

Na złocie, według mnie, jest budowana bańka. Ale nikt nie przewidzi, gdzie jego cenę zagna ludzka chciwość, zanim nastąpi przecena - pisze w opinii dla money.pl analityk rynków Piotr Kuczyński.

Piotr KuczyńskiPiotr Kuczyński
Źródło zdjęć: © Getty Images | Bloomberg, Brendon Thorne
Piotr Kuczyński

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Piszę ten tekst po rozpoczęciu korekty na rynku złota, ale szalony galop jego ceny zasługuje na komentarz. Do momentu, kiedy rozpoczęła się korekta, cena jednej uncji ustanowiła rekord na poziomie 4379 dolarów. Wtedy złoto zyskiwało już blisko 67 proc. (od 31 grudnia 2024). Przez dwadzieścia lat cena złota wzrosła dwunastokrotnie.

Cena złota może się wahać

Pamiętać jednak trzeba, że cena złota podlega dużym wahaniom i zdecydowanie nie jest przesądzone, że musi iść w jednym kierunku. Na przykład w latach 1978-1980 (w 1980 roku inflacja w USA wynosiła 13,5 proc.) cena złota wzrosła z okolic 150 dolarów do około 900 dolarów, ale potem zanurkowała i od 1982 roku przez około 20 lat krążyła wokół poziomu 350 dolarów. Potem ruszyła szybko do góry i w 2011 roku doszła do 1.900 dolarów (po kryzysie w USA i podczas "greckiego" kryzysu), a po tym skoku spadła w okolice 1.150 dolarów i tkwiła tam do 2019 roku.

Wtedy rozpoczęła się obecna hossa, ale też nie bez problemów, bo w latach 2020-2023 cena kręciła się w trendzie bocznym w okolicach 2000 dolarów za uncję. Nawet teraz, w tym doskonałym dla złota roku, był okres pięciu miesięcy, kiedy to cena uncji krążyła między 3200-3400 dolarów. Jak więc widać na rynku potrafią występować duże spadki ceny i (nawet wieloletnie) okresy przestoju. Kupując złoto trzeba zawsze o tym pamiętać.

Sprzedaje złota za miliony. Duża zmiana w nawykach Polaków

Inwestycja w złoto, czyli w co? Kluczowa różnica

Koniecznie trzeba też wyjaśnić jeszcze jedno zagadnienie. Tytułem jest znany aforyzm, a odnoszę jego przesłanie do problemu złota "papierowego" i fizycznego. Złoto "papierowe" to kontrakty i inne instrumenty pochodne oraz fundusze ETF. Część funduszy ETF zabezpiecza pozycje fizycznym złotem (takie Amber Gold, ale miejmy nadzieję, że bez oszustwa), a część innymi formami "papierowego" złota. Widać wyraźnie, że "papierowego" złota jest o wiele więcej niż fizycznego. Niektórzy twierdzą, że jest go sto razy więcej, ale według mnie nie da się tego oszacować.

Jedno jest pewne – papierowe złoto zniknie lub prawie zniknie, jeśli w świat uderzy jakiś, potężny, kryzys, który wyłączy komputery lub jeśli zapanuje hasło "cash is king" (ang. gotówka jest królem). Dlatego też dla krótkoterminowej spekulacji (dni, miesiące) należy rozważać użycie "papierowego" złota (szybko się kupuje, szybko sprzedaje, nie trzeba przechowywać). W przypadku, kiedy kupuje się złoto jako polisę ubezpieczeniową na bardzo trudne czasy, należy kupować złoto fizyczne i nie zwracać uwagi na zmiany ceny uncji.

Ja od co najmniej dziesięciu lat rekomenduję lokowania 10-15 proc. wolnych środków w fizyczne złoto. W sytuacji prawdziwego, dużego kryzysu (takiego jak w latach 1978-1980) taki zapas złota może się okazać być więcej wart niż cała reszta oszczędności.

Na świecie kolejki po złoto. Cenę wspiera geopolityka

Tyle teorii, a teraz o obecnej sytuacji. W mediach pojawiają się relacje, zgodnie z którymi na całym świecie ustawiają się kolejki (czasem długie) po fizyczne złoto. Na X można zobaczyć kolejkę przed lokalem BulionStar (czołowy sprzedawca złota w Azji). Nawet w Australii ludzie tłoczą się w kolejkach po złoto. Słowa "nawet" użyłem dlatego, że sądząc po przesłaniu z filmu "Ostatni brzeg", Australia najmniej może się bać zawirowań geopolitycznych, a jednym z powodów zwyżki cen złota jest właśnie geopolityka.

Zawirowania na linii USA – Chiny prowadzą do obaw o atak Chin na Tajwan (według mnie to nie nastąpi w najbliższych latach). Sytuacja na linii Rosja – Ukraina – USA też nie jest najlepsza. Uważam na przykład (to moja subiektywna ocena), że 2,5 godzinna rozmowa Putin-Trump niosła ze sobą groźne przesłanie. W Rosji płoną rafinerie, atakowane są lotniska, USA chcą zmusić Indie i Chiny do zaprzestania zakupu ropy rosyjskiej, do tego prezydent Zełenski chce dostać rakiety Tomahawk, które są bardzo groźną bronią. Inaczej mówiąc, sytuacja Rosji zaczęła wyglądać jak "szczur zagoniony do kąta" (znane angielskie powiedzenie).

W tej sytuacji prezydent Putin zapewne musiał (w nie tak bezpośrednich słowach) przypomnieć prezydentowi Trumpowi, że zgodnie ze zmienioną w 2024 roku rosyjską doktryną nuklearną Rosja może użyć broni atomowej nawet w sytuacji, gdy zostanie zaatakowana przez kraj, który nie posiada broni atomowej, ale jest wspierany przez mocarstwo atomowe. Jeśli tak było, to nie dziwię się, że prezydent Trump nie zgodził się na wysłanie rakiet Tomahawk do Ukrainy i nie poparł kolejnych sankcji na Rosję. Oczywiście można zakładać, że Rosja nie odważy się użyć taktycznej broni atomowej, ale kto chce ją przetestować? 

Tak więc powody geopolityczne wspierają złoto. Również to, że Unia Europejska przymierza się do skonfiskowania zamrożonych środków rosyjskich, zwiększa popyt na złoto. Politycy i bogacze w niezbyt demokratycznych krajach mogą się przecież obawiać, że będzie to pierwszy krok na prowadzącej do ich portfeli drogi. Likwidują swoje konta w europejskich bankach i lokują środki w złoto.

Banki kupują złoto, bo Trump chce taniego dolara. To zabezpieczenie

Pamiętać też trzeba, że Donald Trump chce mieć słabszego dolara i do tego chce mieć duży wpływ na decyzje Rezerwy Federalnej, która obniża i będzie obniżała stopy, co też dolarowi szkodzi. To obszerny temat, ale świat zakłada, że dolar niedługo ruszy w dalszą drogę na południe (indeks dolara, który odzwierciedla jego siłę do głównych walut). A im słabszy jest dolar, tym droższe jest złoto, którego cena wyrażana jest w dolarach. Analitycy Goldman Sachs twierdzą, że jeśli Trump de facto przejmie Fed to cena 5.000 dolarów za uncję będzie w zasięgu wzroku.

Nic dziwnego, że banki centralne całego świata (również NBP) zwiększają udział złota w swoich rezerwach. Po prostu zabezpieczają się przed nagłym osłabieniem dolara, a przecież mają potężne zasoby amerykańskich obligacji. Po cichu i oficjalnie robią to też Chiny, ale według mnie mają one inny plan – kiedyś zapewne zagrożą dolarowi opierając juana o złoto. 

Czy pociąg ze złotem odjeżdża?

I na koniec jest pro-złotowy czynnik, który jest bardzo groźny dla tych, którzy złoto kupują. Amerykanie nazywają ten czynnik akronimem FOMO (ang. Fear of Missing Out), czyli obawą o to, że pociąg ze złotem odjeżdża, ludzie zarabiają, a my jeszcze do niego nie wsiedliśmy. Jeśli miliardy ludzi na całym świecie słyszą codziennie o drożejącym złocie, to w końcu ustawiają się po nie długie kolejki.

Taka sytuacja na rynkach finansowych jest bardzo częsta i prowadzi do budowania potężnych baniek spekulacyjnych. Ta ostatnia, najbardziej znana, to ta z lat 1996 - 2000. W grudniu 1996 roku Allan Greenspan, wtedy szef Fed, powiedział, że na rynku panuje "nieracjonalna przesada". Miał rację, ale indeksy straciły tego dnia 2 proc., a potem NASDAQ rósł przez 4 lata i zyskał 400 proc. Dopiero wtedy stracił blisko 80 proc. i wrócił w okolice poziomu z 1996 roku. Teraz, na złocie, według mnie, też jest budowana bańka, ale nikt nie przewidzi, gdzie jego cenę zagna ludzka chciwość, zanim nastąpi przecena. Kierunek na złocie jest właściwy, ale tempo wzrostu niepokoi.

Piotr Kuczyński, główny analityk domu inwestycyjnego Xelion

Wybrane dla Ciebie
Shutdown w USA opóźnia dostawy uzbrojenia do państw NATO. Także do Polski
Shutdown w USA opóźnia dostawy uzbrojenia do państw NATO. Także do Polski
"Każdy dostanie 2 tys. dol." Trump obiecuje "dywidendę" z ceł dla Amerykanów
"Każdy dostanie 2 tys. dol." Trump obiecuje "dywidendę" z ceł dla Amerykanów
Ukraińskich firm przybywa jak grzybów po deszczu. Znaleźli bezpieczną przystań dla swoich biznesów
Ukraińskich firm przybywa jak grzybów po deszczu. Znaleźli bezpieczną przystań dla swoich biznesów
Sprzedajesz auto online? Przestępcy mają nowy sposób, by cię okraść
Sprzedajesz auto online? Przestępcy mają nowy sposób, by cię okraść
Światowy przemysł łapie zadyszkę? Ponura analiza odczytów
Światowy przemysł łapie zadyszkę? Ponura analiza odczytów
Marta Nawrocka jest już na emeryturze. Oto jakie świadczenie może otrzymywać
Marta Nawrocka jest już na emeryturze. Oto jakie świadczenie może otrzymywać
IKEA ze spadkiem zysków. Klienci mogą to odczuć
IKEA ze spadkiem zysków. Klienci mogą to odczuć
Tajny pakt "ropa za broń". Tak Chiny dogadały się z Iranem
Tajny pakt "ropa za broń". Tak Chiny dogadały się z Iranem
Rumunia i Bułgaria zabiegają o ochronę rosyjskich rafinerii przed sankcjami USA
Rumunia i Bułgaria zabiegają o ochronę rosyjskich rafinerii przed sankcjami USA
Niemcy: Co czwarty nieletni żyje z pomocy socjalnej
Niemcy: Co czwarty nieletni żyje z pomocy socjalnej
"Macie same pustaki". Obajtek odpowiada Tuskowi
"Macie same pustaki". Obajtek odpowiada Tuskowi
Niemiecki eksport wzrósł we wrześniu o 1,4 proc. Nowe dane
Niemiecki eksport wzrósł we wrześniu o 1,4 proc. Nowe dane