Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|
aktualizacja

Rynek nieruchomości do zmiany. Społeczne agencje mają pomóc tym, których nie stać na wynajem

15
Podziel się:

Lokator płaci niższy czynsz, wynajmujący ma wprawdzie niższy zysk, ale w zamian nie martwi się formalnościami związanymi z zarządzaniem nieruchomością - tym mają zajmować się Społeczne Agencje Najmu. Czy to się uda na szerszą skalę? Zapytaliśmy ekspertów, którzy poznali ten mechanizm od praktycznej strony.

Rynek nieruchomości do zmiany. Społeczne agencje mają pomóc tym, których nie stać na wynajem
Mieszkania na wynajem. Czy to wciąż się opłaca? (Adobe Stock, Tomasz Warszewski)

Może być wynajmowane, może być własne, grunt, aby było estetyczne, komfortowe i niedrogie. Choć nie jest to szczególnie wydumane marzenie, dla wielu osób jest wciąż trudne do spełnienia. W Polsce mamy duży problem z dostępem do mieszkań, których finansowe koszty byłyby do udźwignięcia dla ich lokatorów.

Eksperci mówią wprost - sytuacja, którą mamy, wymknęła się spod kontroli. A ściślej - kontroli państwa. Wprawdzie rząd próbował regulować rynek, np. przy pomocy programu Mieszkanie Plus, ale zamiast 100 tys. tanich mieszkań powstało ich mniej niż tysiąc. Rząd szuka więc innych rozwiązań.

Resort pracy i technologii Jarosława Gowina opracował plan, który można traktować jak zalążek nowej strategii, która ma zbudować most pomiędzy rynkiem nieruchomości a osobami, których na mieszkania z tego rynku nie stać. Jeden filar to społeczne budownictwo oparte na SIM-ach (Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe) i TBS-ach, zaś drugi to rynek najmu, którym zajęłyby się SAN-y (Społeczne Agencje Najmu). Agencje, co do zasady, miałyby łączyć właścicieli mieszkań z osobami, których nie stać na wynajem.

Zobacz także: Wiceminister komentuje nowe osiedle w Warszawie. "Z takimi inwestycjami należy walczyć"

- Widzimy problemy na rynku wynajmu mieszkań, te dzisiaj często stoją puste. To idealny moment na wprowadzenie takiej regulacji, ale oczywiście Społeczne Agencje Najmu mają funkcjonować nie tylko w kryzysie, ale i po nim. Mają na celu wynajęcie tych mieszkań i podnajęcie ich ludziom, których na to nie stać - mówiła w programie "Money. To się liczy" Anna Kornecka, wiceminister rozwoju ds. budownictwa i mieszkalnictwa.

SAN-y mają być dla osób, które wpadły w tzw. lukę czynszową, czyli grupy, dla której nie ma oferty mieszkaniowej, ponieważ jest zbyt zamożna, by mieć dostęp do lokali komunalnych, a jednocześnie nie stać ją na najem komercyjny czy zakup mieszkania na kredyt. Ile jest takich osób? Nie tak łatwo to policzyć. Szacuje się, że w Polsce brakuje nawet 2 mln mieszkań, a samych potencjalnych lokatorów może być kilka razy więcej.

Dlaczego tak się dzieje? Powodów jest bardzo dużo. Przede wszystkim pensje - statystycznie zarabiamy coraz więcej, ale realnie tylko niewielka grupa Polaków faktycznie zarabia przeciętne wynagrodzenie, które wynosi niemal 6 tys. zł brutto. A jak ktoś nie ma dobrej pensji, to dla banku nie ma zdolności kredytowej, a bez kredytu rzadko kogokolwiek stać na kupno mieszkania.

Rynek najmu nie tylko nie rozwiązuje problemu dostępu do mieszkań, ale wręcz go zaognia. Wielu prywatnych właścicieli i inwestorów traktuje nieruchomości, jako lokatę kapitału. Jedni są rentierami - mają mieszkania na wynajem, a pieniądze z tej działalności są dla nich dochodem. Inni zaś zarabiają dzięki wzrostowi wartości nieruchomości. W efekcie najemcy ponoszą coraz wyższe koszty - dziś prowizja dla wynajmującego stanowi niemal połowę wynagrodzenia przeciętnego warszawiaka.

Co warte podkreślenia, SAN-y nie są czymś zupełnie nowym na polskim rynku. Np. w Warszawie działa fundacja Habitat, która od 2017 roku prowadzi agencję w pośredniczącą w najmie. Katarzyna Przybylska, która jest prawnikiem w fundacji, opowiedziała nam, jak ten projekt się sprawdza.

- Ten model jest popularny w Zachodniej Europie. Okazuje się jednak, że w naszych realiach także dobrze się przyjmuje. Na początku działalności mieliśmy 14 mieszkań od miasta stołecznego Warszawy, które nie wchodziły do zasobów komunalnych, ale chcieliśmy też zaangażować rynek prywatny. Na początku mieszkania przyrastały nam wolno. Najpierw było jedno, po roku cztery, a dziś mamy 24 lokale – tłumaczy Przybylska.

- Średni czynsz w lokalu od miasta wynosi ok. 300 zł, zaś mieszkania z rynku prywatnego - 1346 zł. Co ważne, mieszkania, które mamy, nie leżą wyłącznie na peryferiach. Są to nieruchomości jedno lub dwupokojowe na Woli, Pradze Północ, ale zdarzają się też na Targówku, w Śródmieściu czy Pruszkowie – dodaje.

Jak zachęcić właścicieli, aby oddali swoje nieruchomości pod opiekę SAN-ów i zrezygnowali z części zysku? Zdaniem Tomasza Bojęcia, wiceprezesa Fundacji Rynku Najmu, paradoksalnie czas pandemii i kryzysu może skłonić wiele osób do zaufania SAN-om.

- Kiedy usłyszałem po raz pierwszy o pomyśle Społecznych Agencji Najmu, uznałem go za ciekawy, choć nie mający większych szans na powodzenie. Wzrastające zainteresowanie inwestowaniem w mieszkania na wynajem wynikało bowiem między innymi z faktu, że czas, który mijał od momentu wystawienia oferty wynajmu do podpisania umowy, wynosił około 2-3 tygodnie. Nie było więc powodu, by właściciele mieszkań mieli szukać wsparcia instytucjonalnego, rezygnując przy tym z części zysków – tłumaczy Bojęć.

- Sytuacja uległa jednak dość znaczącej zmianie na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy. Z dwóch powodów. Jednym jest oczywiście pandemia. Drugim – nastawienie inwestorów, którzy nie chcą zajmować się problemami związanymi z wynajmowaniem mieszkania. Wolą niższy zysk przy mniejszym własnym zaangażowaniu w cały proces – podsumowuje.

Projekt ustawy o SAN-ach został dopiero przyjęty przez rząd i jeszcze nie był przedmiotem obrad Sejmu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(15)
Lidia
3 lata temu
Cieszę się, że w końcu udało mi się kupić mieszkanie w Rowach, Apartamenty Lubicz. Teraz mam rewelacyjne lokum i przede wszystkim mieszkam na swoim. To wielka ulga.
Po pierwsze
3 lata temu
Co za bzdurny pomysł!!!! Oddać do zarządzania i bez kontroli. Znów rządzący chcą pomagać kosztem tych co coś jeszcze mają - za taki niższy czynsz wynajmą sami, na własnych zasadach i pod własną kontrolą. Bo problemem jak nieraz czytamy jest odzyskanie mieszkania z rak wynajmujących. Nie mówiąc już jak już ktoś pisał o kosztach wyposażenia. Może najpierw zmienia przepisy prawa. Od tego należałoby zacząć. A po za to super pomył ślizgawka na cudzym!
ADRIAN
3 lata temu
Właściciel sam będzie wiedział ,/ lub komu powierzy wynajem swojego mieszkania /, niepotrzebna mu będzie usługa społecznych Agencji???
ADRIAN
3 lata temu
Kto będzie odpowiadał za demolkę lokali ???. Kolega wynajął kawalerke Ukraińcom po generalnym remoncie, 2 miesiacach mieszkanie było tak zdemolowane, że trzeba było wymówić wynajem Ukraińcom??? Kolega powiedział że już nigdy nie wynajmie mieszkania Ukraińcom???
ANNA
3 lata temu
No tak,ty kup mieszkanie pod najem,wez nawet kredyt,a inni bez zainwestowania będą zarabiać bez żadnej odpowiedzialności,bez żadnych kredytów, ot cwaniactwo !!! Funadcja niech sobie kupi nawet blok i wynajmuje,zobaczymy jak szybko zmienią ustawy dotyczace lokatorów MASZ KASĘ,POKAŻ,MY ZNAJDZIEMY SPOSÓB,BY CI JE ZABRAĆ! Wystarczy oglądać ,,Państwo w panstwie ,,