Zachwyty nad złotym i nowa prognoza dla Polski. Ekonomiści komentują
W środę Rada Polityki Pieniężnej podjęła zaskakującą decyzję o obniżeniu stopy referencyjnej do 5 proc. Choć większość analityków nie przewidywała takiego ruchu, około 20 proc. instytucji ankietowanych przez Bloomberga spodziewało się lipcowej redukcji. Decyzja RPP wywołała falę komentarzy ze strony ekonomistów.
Eksperci wskazują, że kluczowym czynnikiem przemawiającym za lipcową obniżką stóp procentowych była nowa projekcja NBP dotycząca inflacji. Prognozy średniorocznej inflacji na 2025 rok zostały znacząco obniżone - z 4,9 do 3,95 proc. w ujęciu rocznym. Również szacunki dla 2026 roku obniżono z 3,4 do 3,1 proc. Zwiększyły się natomiast oczekiwania dotyczące tempa wzrostu gospodarczego.
Według Bartosza Sawickiego, analityka Exante, "silne efekty bazy statystycznej oraz wejście w życie niższej taryfy gazowej już w lipcu powinny zepchnąć roczne tempo wzrostu cen konsumenckich w okolice 2,5-procentowego celu inflacyjnego".
Prezes NBP utrzymuje ostrożne stanowisko
Eksperci zwracają uwagę na ostrożną retorykę prezesa NBP podczas czwatkowej konferencji prasowej. Bartosz Sawicki podkreśla, że Adam Glapiński nie zdecydował się na odkrycie kart, utrzymując dość jastrzębią retorykę. Analityk zauważa, że "po raz wtóry cięcie opisano sformułowaniem 'dostosowanie'", a nie jako początek cyklu obniżek. A prezes NBP nadal akcentował zagrożenia związane z luźną polityką fiskalną (zwiększanie wydatków lub obniżanie podatków - przyp. red.), niepewnością regulacyjną oraz sytuacją geopolityczną na Bliskim Wschodzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert: Chiny Polsce bezpieczeństwa nie nie dadzą
"Prezes Glapiński brzmiał bardziej gołębio"
Michał Jóźwiak z Ebury ocenia, że choć trudno mówić o jednoznacznie ukierunkowanej retoryce, wydźwięk konferencji można uznać za umiarkowanie gołębi.
Analityk zaznacza, że środowa obniżka stanowiła wyraźny kontrast dla komentarzy prezesa Glapińskiego z konferencji po czerwcowym posiedzeniu, kiedy wypowiadał się o dalszym rozluźnianiu polityki monetarnej z rezerwą. Jak podkreśla Jóźwiak, prezes NBP przyznał, że od tego czasu publikacje danych pozytywnie zaskakiwały, co pozwoliło Radzie na nieco wcześniejsze dostosowanie polityki monetarnej.
Departament Analiz Ekonomicznych Santander Bank Polska zwraca uwagę, że według prezesa NBP decyzja o obniżce stóp procentowych była podyktowana lepszymi od oczekiwań danymi o inflacji i wynagrodzeniach, mimo że wcześniej wielu członków Rady skłaniało się do przerwy w lipcu. Ekonomiści Santandera oceniają, że "prezes Glapiński brzmiał bardziej gołębio niż wcześniej i wyraził gotowość do dostosowywania stóp do odczytów inflacji".
Perspektywy dla stóp procentowych i złotego
Analitycy przedstawiają różne scenariusze dotyczące przyszłych decyzji RPP. Departament Analiz Ekonomicznych Santander Bank Polska przewiduje, że w lipcu inflacja CPI może spaść poniżej 3 proc., co może ponownie skłonić RPP do korekty stóp procentowych na kolejnym posiedzeniu we wrześniu. Ekonomiści Santandera zakładają, że do końca roku RPP obetnie stopy o 50 punktów bazowych, po 25 punktów we wrześniu i listopadzie. Ich zdaniem jednak stopy nie zejdą do 3 proc., a raczej do około 4 proc. ze względu na oczekiwane przyśpieszenie PKB w 2026 roku.
Michał Jóźwiak z Ebury spodziewa się "przynajmniej 50 punktów bazowych cięć przed końcem roku oraz kontynuacji cyklu obniżek w 2026 roku". Zauważa, że sytuacja w zakresie cen nośników energii powinna być do września dużo bardziej klarowna, co może ograniczyć liczbę znaków zapytania.
Bartosz Sawicki zwraca uwagę, że rynkowa wycena mówi o minimum dwóch cięciach w pozostałej części roku i sprowadzeniu kosztu pieniądza do 4 proc. w 2026 roku. Uważa, że taka ścieżka stóp procentowych nie powinna uderzyć w złotego.
Jak wskazuje, "bezpośrednio po niespodziewanym cięciu kurs euro podskoczył o niecałe 2 grosze", jednak EU/PLN nie oddalił się od środka obowiązującego od kwietnia przedziału wahań 4,22-4,30. Sawicki podkreśla, że "stabilizatorami polskiej waluty pozostawać powinny dodatni poziom realnych stóp, relatywnie wysokie tempo wzrostu gospodarczego oraz bezpieczna sytuacja w bilansie płatniczym".
Również Michał Jóźwiak potwierdza, że mimo istotnego charakteru posiedzenia, wypowiedzi prezesa Glapińskiego nie przełożyły się w znaczący sposób na notowania na rynku walutowym. Złoty zdołał odrobić straty poniesione po ogłoszeniu cięcia stóp procentowych, jednak nastąpiło to w godzinach poprzedzających konferencję prasową.
Inflacja pod kontrolą. Tak Adam Glapiński tłumaczył decyzję RPP
Czwartkową konferencję prasową prezes NBP rozpoczął od omówienia sytuacji inflacyjnej. Czerwcowy wskaźnik CPI wyniósł 4,1 proc., utrzymując się na poziomie zbliżonym do majowego. Szczególnie istotna jest inflacja bazowa, która w maju osiągnęła 3,3 proc., co stanowi najniższy poziom od czasu pandemii.
Glapiński stwiedził, że systematycznie obniżająca się inflacja potwierdza skuteczność polityki prowadzonej przez NBP, która nie dopuściła do utrwalenia się wysokiej dynamiki cen. Według niego na procesy inflacyjne w średnim okresie wpływać będzie pięć kluczowych czynników: polityka fiskalna, wydatki i dochody rządowe, kształtowanie się koniunktury oraz sytuacja na rynku pracy i ceny energii.
Prezes NBP zaznaczył, że od lipca inflacja powinna być zgodna z poziomem celu NBP. Jednocześnie wyraził niepewność co do planowanego przez rząd mrożenia cen energii, wskazując na możliwość weta ze strony prezydenta.
Perspektywy dalszych obniżek stóp i pozycja złotego
Adam Glapiński stanowczo zaprzeczył, że obecna obniżka rozpoczyna cykl systematycznych obniżek stóp procentowych. Decyzje Rady - mówił - będą podejmowane w oparciu o napływające dane ekonomiczne, a nie według z góry ustalonego harmonogramu. Prezes odrzucił również podział członków RPP na "jastrzębie" i "gołębie".
Odpowiadając na pytania dziennikarzy, prezes NBP nie wykluczył jednak dalszych obniżek stóp. Podkreślił, że napływające dane były lepsze od oczekiwań, co zachęciło Radę do podjęcia decyzji bez zwlekania. Zasugerował również, że jeśli inflacja zejdzie do poziomu 2,5 proc., stopy mogą zostać obniżone do bardzo niskich poziomów, aby sprzyjać rozwojowi gospodarczemu.
Prezes NBP zwrócił też uwagę na siłę polskiej waluty, która stanowi ważny element bezpieczeństwa ekonomicznego kraju. Złoty jest jedną z nielicznych na świecie samodzielnych, płynnie kształtujących swój kurs walut. Od początku kadencji Glapińskiego złoty wzmocnił się o 3 proc. względem euro i o 7 proc. wobec dolara, co potwierdza jego stabilną pozycję.
Nowa projekcja NBP zakłada korektę prognoz wzrostu gospodarczego. Na rok 2025 przewidywania zostały obniżone do 3,6 proc., natomiast dla lat 2026 i 2027 prognozy zostały podwyższone odpowiednio do 3,1 proc. oraz 2,5 proc. Warto zauważyć, że projekcja została przygotowana przy założeniu braku zmian w poziomie stóp procentowych i nie uwzględnia ostatniej obniżki.
W oficjalnym komunikacie RPP wskazała, że w najbliższych miesiącach inflacja CPI powinna obniżyć się do przedziału dopuszczalnych odchyleń od celu inflacyjnego wynoszącego 2,5 proc. plus minus 1 punkt procentowy. Według Rady taka perspektywa uzasadnia dostosowanie poziomu stóp procentowych. Obecnie przewiduje się, że stopa referencyjna NBP na koniec roku może wynieść 4,75 proc., z możliwością kolejnej obniżki w listopadzie.
Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl