Nowe dane o zarobkach Polaków. Ekspertka wyjaśnia, co nam mówią
Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w lipcu nominalnie o 7,6 proc. rok do roku, co jest wynikiem niższym od średnich oczekiwań rynkowych na poziomie 8,6 proc. Jednocześnie zatrudnienie spadło o 0,9 proc. r/r, głębiej niż przewidywał konsensus rynkowy (0,8 proc.).
Lipcowe dane z rynku pracy okazały się gorsze od przewidywań analityków. Dynamika nominalna i realna wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw znalazła się poniżej prognoz, podobnie jak zatrudnienie, które spadło bardziej niż oczekiwano. W rezultacie fundusz płac wzrósł w lipcu znacznie wolniej niż w poprzednich miesiącach.
Spowolnienie wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w lipcu nie jest jednak całkowitym zaskoczeniem, ponieważ to czerwcowa wysoka dynamika płac była niespodziewana. Monika Kurtek, Główna Ekonomistka Banku Pocztowego, wskazuje na prawdopodobne przesunięcia wypłat nagród i premii lub ich kumulację w czerwcu, co spowodowało, że lipcowy wzrost płac miesiąc do miesiąca nie był już tak spektakularny.
Podobną sytuację można zaobserwować w danych dotyczących zatrudnienia. O ile czerwiec przyniósł przyrost miejsc pracy o 2,3 tys. etatów, o tyle w lipcu nastąpił ich spadek o 3,8 tys. Jest to odwrotna tendencja niż w ostatnich latach, kiedy notowano spadki zatrudnienia w czerwcu i wzrosty w lipcu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poranne pasmo Wirtualnej Polski, wydanie 20.08
Perspektywy dla gospodarki i polityki pieniężnej
Lipcowe dane odzwierciedlają prawdopodobnie zwolnienia grupowe w niektórych firmach oraz ostrożność przedsiębiorstw w tworzeniu nowych miejsc pracy. Według Kurtek, sytuacja zacznie się zmieniać dopiero wtedy, gdy firmy realnie odczują przyspieszenie wzrostu popytu w gospodarce.
Opublikowane dane nie zmieniają istotnie dotychczasowego obrazu rynku pracy w Polsce. Nie obserwujemy dramatycznego pogorszenia, ale jednocześnie brak wyraźnych oznak ożywienia. Realny fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw (po uwzględnieniu wskaźnika CPI) wzrósł w lipcu o 3,4 proc. r/r wobec wzrostu o 4,0 proc. r/r w czerwcu.
Z punktu widzenia Rady Polityki Pieniężnej obraz ten jest uspokajający i według ekonomistki Banku Pocztowego, nie powinien stanowić przeszkody, a może nawet będzie zachętą do kolejnej obniżki stóp procentowych na posiedzeniu we wrześniu.