Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
WS
|

Nuklearny gambit Putina. To wielki test dla Chin

Podziel się:

Jak podaje Bloomberg, chiński prezydent pracuje na pełny etat, aby był uznawany za męża stanu i światowego mediatora. W osiągnięciu tego celu nie pomaga mu Władimir Putin, stawiając Xi Jinpinga w "niezręcznej sytuacji".

Nuklearny gambit Putina. To wielki test dla Chin
Podczas ostatniego spotkania między Putinem a Xi ustalono, że broń nuklearna nie będzie umieszczana poza granicami krajów, które ją posiadają (GETTY, Contributor)

Podczas ostatniego spotkania Xi z Putinem ustalono, że wszystkie państwa posiadające broń jądrową powinny powstrzymać się przed rozmieszczaniem ich poza własnymi granicami. Wkrótce potem prezydent Rosji podjął decyzję, która przeczy tym ustaleniom.

Broń nuklearna na Białorusi

Ostatnio Xi udzielił wsparcia dla porozumienia o wznowieniu stosunków dyplomatycznych między Arabią Saudyjską a Iranem i zwrócił uwagę na inne problemy geopolityczne. Decyzje podjęte przez Putina stawiają Xi w złym świetle, który aspiruje do pośrednika w mediacji światowych konfliktów.

W materiale agencji czytamy, że po długich rozmowach między Xi a Putinem przekazano, że państwa posiadające broń jądrową powinny nie lokować jej poza własnymi granicami. Jednak kilka dni później Rosja ogłosiła plan wysłania takiej broni do Białorusi, która graniczy z Ukrainą. Jak przypomina Bloomberg, będzie to pierwszy taki ruch wykonany przez Rosję od czasu upadku Związku Radzieckiego.

Wpływ Chin na Rosję

Choć Xi oficjalnie ani nie poparł, ani nie skrytykował rosyjskiej agresji na Ukrainę, wyraźnie zaznaczył, że Putin nie powinien używać broni jądrowej.

"Postawa Putina może budzić wątpliwości, jak duży wpływ ma na niego Xi, nawet biorąc pod uwagę zależność gospodarczą Rosji od Chin i potrzebę dyplomatycznych zwolenników rosyjskiego prezydenta", czytamy w materiale agencji Bloomberg.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl