Polsce udało się uniezależnić od rosyjskiej ropy. W 2024 roku pierwszy raz nie sprowadziliśmy ani jednej baryłki od naszego wschodniego sąsiada. "Ponadto po 12 miesiącach okresu przejściowego 21 grudnia 2024 r. weszły w życie sankcje na rosyjskie LPG. Tocząca się za naszą wschodnią granicą wojna podkreśla znaczenie bezpieczeństwa paliwowego Polski"- zauważa POPiHN w raporcie.
Produkcja krajowa nie zaspokaja potrzeb konsumentów, dlatego Polska musi sprowadzać ropę. Skąd? Przede wszystkim z Arabii Saudyjskiej. To prawie 50 proc. (14,1 mln ton ropy). Na kolejnych miejscach znalazła się Norwegia (8,7 mln ton) oraz USA (2,2 mln ton). Te trzy państwa zaspokoiły zapotrzebowanie na 90 proc. surowca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ubiegłym roku krajowe rafinerie przerobiły blisko 27,6 mln ton ropy naftowej, około 3 proc. więcej niż w 2023 r. Ponad połowa zagranicznych dostaw ropy pochodziła z Arabii Saudyjskiej. Pozostałe dostawy pochodziły głównie z Norwegii i Stanów Zjednoczonych.
W 2024 r. produkcja paliw w Polsce wzrosła o ok. 9 proc. w odniesieniu do poprzedniego roku. Analogicznie do lat ubiegłych, do zbilansowania rynku niezbędne były dostawy paliw gotowych z zagranicy, które w zeszłym roku wzrosły o około 1,2 proc. Import odpowiadał za znaczną część krajowego zapotrzebowania na paliwa, dla benzyn silnikowych było to 27 proc., dla oleju napędowego 39 proc., a dla LPG 84 proc.
Ceny ropy w 2024 r. spadły. "Rynek dobrze zaopatrzony"
W raporcie rocznym POPiHN uwzględniono również szersze spojrzenie na globalny rynek naftowy. W odniesieniu do 2023 r. odnotowano spadek średnich notowań ropy naftowej, co w połączeniu z wyraźnie mocniejszym złotym w relacji do dolara US, stworzyło przestrzeń do obniżki cen hurtowych w krajowych rafineriach.
Rosnąca rola Stanów Zjednoczonych jako eksportera ropy naftowej sprawia, że globalny rynek ropy będzie coraz mniej podatny na czynniki o charakterze geopolitycznym jak np. eskalacja napięć na Bliskim Wschodzie. Wedle dostępnych prognoz, w najbliższych miesiącach rynek ropy pozostanie dobrze zaopatrzony - zauważono w raporcie.
Średnia cena benzyny EU95 spadła w 2024 roku o 3,2 proc., oleju napędowego o 3,3 proc., a autogazu o 4,3 proc. rok do roku, jednocześnie konsumpcja paliw transportowych w Polsce wzrosła łącznie o 1,5 proc. w stosunku do zapotrzebowania w 2023 r. - wynika z raportu Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.