Osłabienie na rynku pracy? Pracownicy wiedzą, jak jest naprawdę [ANALIZA]

Majowy spadek wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw, wynikający z czynników sezonowych, był w tym roku głębszy niż kiedykolwiek wcześniej. Wyjątkowo mocno zmalało też zatrudnienie. Wbrew pozorom, nie oznaczało to pogorszenia koniunktury na rynku pracy. Ta pozostaje dobra, a pracownicy wreszcie zaczęli to zauważać.

W 2024 r. dużo mówiło się o zwolnieniach grupowych, m.in. w fabrW 2024 r. dużo mówiło się o zwolnieniach grupowych, m.in. w fabrykach BEKO (na zdjęciu). Dane GUS pokazują jednak, że liczba zlikwidowanych miejsc pracy należała do najniższych w historii
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Kamionka/REPORTER
Grzegorz Siemionczyk

Choć maj rozpoczyna się od międzynarodowego Święta Pracy, to dla pracowników w Polsce jest to jeden z najgorszych miesięcy w roku. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (obejmuje firmy z co najmniej 10 pracownikami) jest wtedy zawsze niższe niż w marcu i kwietniu oraz – co mniej zaskakujące – we wszystkich kolejnych miesiącach. Często maleje też przeciętne (tzn. przeliczone na pełne etaty) zatrudnienie. To przede wszystkim efekt mniejszej liczby dni roboczych, co wpływa na zarobki osób pracujących na akord.

W tym roku jednak maj był wyjątkowo słaby. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw zmalało o 4,1 proc. w stosunku do kwietnia, najbardziej w historii porównywalnych danych, która sięga 2005 r. Nawet w 2020 r., gdy gospodarkę paraliżowała pandemia Covid-19, spadek wynagrodzeń w maju był płytszy. Przeciętnie w minionych 20 latach sięgał 2,6 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak czyszczenie butów stało się milionowym biznesem? Martyna Zastawna w Biznes Klasa Young

Tak dużą zniżkę wynagrodzeń na pierwszy rzut oka łatwo wytłumaczyć osłabieniem popytu na pracowników. Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zmalało bowiem w minionym miesiącu o blisko 14 tys. etatów (0,2 proc.). Od 2005 r. tylko dwa razy zatrudnienie w maju tąpnęło bardziej: w 2009 r., w okresie spowolnienia spowodowanego globalnym kryzysem finansowym, a później w pandemicznym 2020 r. Co więcej, zmalała też liczba pracujących w sektorze przedsiębiorstw: o 9 tys. To oznacza, że spadek zatrudnienia przeliczonego na pełne etaty nie był tylko wynikiem skracania czasu pracy zatrudnionych.

Od 2005 r. przeciętne wynagrodzenie w maju ani razu nie spadło t
Od 2005 r. przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w maju ani razu nie spadło bardziej niż w tym roku. © money.pl | Wojciech Kozioł

Rekordowo mało ofert pracy

Niepokojący obraz sytuacji na rynku pracy dopełniają dane, które GUS opublikował w środę. Liczba ofert pracy zgłoszonych do urzędów pracy zmalała w maju o niemal 11 proc. (wobec kwietnia). W rezultacie na koniec miesiąca wynosiła niespełna 44 tys., mniej niż kiedykolwiek wcześniej w maju. Zdaje się to potwierdzać spadek popytu na pracowników.

Z tym obrazem kontrastują jednak szampańskie nastroje konsumentów. W czerwcu, gdy gospodarstwa domowe teoretycznie powinny już zauważyć pogorszenie swojej sytuacji finansowej, tzw. bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK) podskoczył o 5,2 pkt., najbardziej od czterech lat. Znalazł się dzięki temu na najwyższym poziomie od wybuchu pandemii Covid-19. Wyraźnie wzrósł też wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej (WWUK), do czego przyczyniły się m.in. słabnące obawy o wzrost bezrobocia. Składowa WWUK, która wyraża pewność zatrudnienia, sięgnęła w czerwcu najwyższego poziomu od ponad roku.

Silna poprawa nastrojów konsumentó
Silna poprawa nastrojów konsumentów w czerwcu mocno kontrastuje ze spadkiem płac i zatrudnienia w maju. © money.pl | Wojciech Kozioł

Nastroje konsumentów nie są wprawdzie bardzo silnie skorelowane z miesięcznymi zmianami wynagrodzeń, ale na powyższym wykresie dobrze widać, że ich czerwcowa poprawa po głębokiej majowej zniżce płac (i zatrudnienia) była zjawiskiem wyjątkowym. Od co najmniej 2010 r. GUS nie odnotował takiej poprawy ocen sytuacji finansowej gospodarstw domowych w warunkach tak znaczącego spadku wynagrodzeń.

Jak zauważyli ekonomiści z banku Pekao, wzrost ufności konsumenckiej w czerwcu może mieć jakiś związek z wyborami prezydenckimi. W przeszłości bowiem taki splot wydarzeń był dość częsty - nie tylko nad Wisłą. Ale sytuacja na rynku pracy, wbrew pozorom, też uzasadnia poprawę nastrojów w gospodarstwach domowych.

Długoterminowy trend nienaruszony: pracownicy górą

Głęboka zniżka wynagrodzeń w maju była przede wszystkim pokłosiem tego, że w kwietniu były one wyjątkowo stabilne: zmalały wtedy o 0,1 proc. wobec marca. Od 2005 r. lepszy pod tym względem był tylko kwiecień 2019 r. Dlatego jeśli wziąć pod uwagę dwa minione miesiące łącznie, to zniżka przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw nie była już nietypowo duża.

Majowy spadek wynagrodzeń był korektą po dobrym udanym kwietniu.
Majowy spadek wynagrodzeń był korektą po dobrym z perspektywy pracowników kwietniu © money.pl | Wojciech Kozioł

Czytelnikom należy się słowo wyjaśnienia, dlaczego w ogóle piszemy o zmianach płac i zatrudnienia miesiąc do miesiąca, a nie rok do roku. GUS co roku w styczniu aktualizuje próbę przedsiębiorstw, dodając do niej firmy, które w poprzednim roku przekroczyły próg 10 pracowników oraz odejmując te, których zatrudnienie zmalało poniżej tego progu. W rezultacie tegoroczne dane o płacach i zatrudnieniu dotyczą innej grupy podmiotów niż ubiegłoroczne. To utrudnia interpretację zmian wynagrodzeń i zatrudnienia rok do roku.

W okresach szybkich zmian w gospodarce, takich jak ostatnie lata, zmiany miesiąc do miesiąca dają bardziej wiarygodny obraz bieżących tendencji na rynku pracy. Szerzej uzasadnialiśmy to w poniższym artykule:

Co pokazują dane z ostatnich miesięcy? Na pewno nie widać w nich oznak wyraźnego hamowania wzrostu płac, który oscyluje wokół 8-9 proc. rocznie. W ujęciu realnym, tzn. po uwzględnieniu inflacji, wynagrodzenia rosną w tempie 4-5 proc. rocznie. To wynik słabszy niż w 2024 r., który był pod tym względem najlepszy w historii, na równi z 2007 r., ale i tak ponadprzeciętny.

Średnio w minionych 20 latach siła nabywcza przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw rosła bowiem w tempie niespełna 3 proc. rocznie, a istotne odchylenia w górę okazywały się krótkotrwałe.

Teraz natomiast pracownicy mają powody, aby z optymizmem patrzyć w przyszłość. Jeśli wierzyć prognozom ekonomistów, inflacja w najbliższych miesiącach i latach będzie stopniowo malała. Przykładowo, uczestnicy najnowszej ankiety makroekonomicznej NBP (24 zespoły analityczne i indywidualni ekonomiści) przeciętnie oczekują, że w 2025 r. inflacja wyniesie średnio 3,7 proc. – czyli minimalnie więcej niż w 2024 r. Oznaczałoby to, że w II połowie roku poziom cen będzie rósł średnio w tempie około 2,9 proc. (bo w I połowie rósł w tempie 4,5 proc.). Inflacji na poziomie 2,9 proc. ekonomiści spodziewają się też w 2026 r., a rok później ma ona zmaleć do 2,6 proc. Wzrost płac też będzie prawdopodobnie hamował, ale wolniej. To zaś oznacza, że siła nabywcza wynagrodzeń będzie nadal rosła w szybkim na tle historycznym tempie.

Demografia miesza w danych. Czas na nowe interpretacje

Jak pogodzić szybki wzrost płac z malejącym zatrudnieniem? W money.pl w ostatnim czasie wielokrotnie pisaliśmy, że to, co dawniej świadczyło o osłabieniu koniunktury na rynku pracy, dzisiaj może mieć inne źródła. Silny wpływ na ten rynek wywiera obecnie kurczenie się populacji osób w wieku produkcyjnym, którego nie kompensuje już wzrost poziomu aktywności zawodowej Polaków – pod tym względem odrobiliśmy już bowiem zaległości wobec unijnej średniej.

Pracodawcy tworzą mało nowych miejsc pracy, ale mało też likwidu
Pracodawcy tworzą mało nowych miejsc pracy, ale mało też likwidują - szczególnie w stosunku do poziomu zatrudnienia © money.pl | Wojciech Kozioł

Świeżą ilustracją tego, jak trendy demograficzne zmieniają rynek pracy, są opublikowane we wtorek dane GUS dotyczące popytu na pracę w 2024 r.

Na pierwszy rzut oka dobrze wpisują się one w narrację o słabej koniunkturze w gospodarce. W całym minionym roku powstało zaledwie 465 tys. nowych miejsc pracy, o 6 proc. więcej niż w 2023 r., gdy gospodarka była w stagnacji. To wciąż o ponad 30 proc. mniej niż średnio w czterech latach przed pandemią Covid-19. Tyle że do takiego tempa kreacji miejsc pracy jak w latach 2016-2019 już raczej nie wrócimy nawet w okresach najlepszej koniunktury na rynku pracy. Pracodawcy wiedzą bowiem, ile stanowisk są w stanie obsadzić.

Z tego samego powodu należy oczekiwać, że wspomniana wcześniej liczba ofert zatrudnienia zgłaszanych do urzędów pracy nie wróci do poziomów znanych z przeszłości.

Kłopoty z rekrutacją pracowników sprawiają również, że firmy niechętnie ich zwalniają. Liczba likwidowanych miejsc pracy także jest więc w długoterminowym trendzie spadkowym.

W 2024 r., wbrew licznym doniesieniom o fali zwolnień grupowych, która miała przetaczać się przez polską gospodarkę w związku z wysokimi cenami energii i rosnącymi kosztami pracy, zniknęło 259 tys. miejsc pracy – minimalnie więcej niż w 2023 r.

Oba minione lata należały pod tym względem do najlepszych w historii: mniej miejsc pracy pracodawcy zlikwidowali tylko w 2021 r. We wspomnianych latach 2016-2019, które uchodzą za okres dobrej koniunktury na rynku pracy, rocznie znikało 291 tys. etatów, co odpowiadało mniej więcej 2,3 proc. obsadzonych miejsc pracy. W ubiegłym roku stosunek miejsc pracy zlikwidowanych do obsadzonych wynosił 2,1 proc.

Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl

Wybrane dla Ciebie
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Biorą kredyty na wyższe kwoty niż Polacy. "To zaskakujące"
Biorą kredyty na wyższe kwoty niż Polacy. "To zaskakujące"
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów