Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Weronika Szkwarek
|
aktualizacja

Ostatni dzwonek na kupno mieszkania. "Gotówka robi różnicę"

194
Podziel się:

Eksperci rynku alarmują: nie należy czekać na spadek cen nieruchomości, bo on nie nastąpi. W komfortowej sytuacji są gotówkowicze, którzy przed boomem spowodowanym programem "Bezpieczny Kredyt 2 proc." mogą negocjować ceny i korzystać z jeszcze dostępnej oferty.

Ostatni dzwonek na kupno mieszkania. "Gotówka robi różnicę"
Osoby, które chcą zainwestować w mieszkanie, mają na to ostatni dzwonek (Adobe Stock)

– Od początku bieżącego roku popyt na mieszkania wyraźnie się ożywił. Przez to skłonność np. deweloperów do udzielania rabatów nie jest taka jak jeszcze pół roku temu. Gotówka robi jednak różnicę: jeżeli nią dysponujemy, to w większości przypadków mamy szanse na wynegocjowanie większego rabatu albo otrzymanie komórki lokatorskiej lub miejsca postojowego za pół ceny lub za darmo. Oczywiście wiele zależy od kondycji finansowej samego dewelopera – mówi nam Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Budynki w Polsce zostaną podzielone na klasy. Nadchodzi fala renowacji

Czy ceny mieszkań spadną?

Zapytaliśmy ekspertów rynku nieruchomości, czy możemy spodziewać się obniżek cen, a co za tym idzie – czy jeśli posiadamy gotówkę, warto odłożyć decyzję o inwestycji.

- Z rynku pierwotnego docierają sygnały o pierwszych przypadkach podnoszenia cen ofertowych przez deweloperów, a także o już dziś podpisywanych umowach rezerwacyjnych pod "Bezpieczny Kredyt 2 proc.". Jest więc bardzo prawdopodobne, że za trzy miesiące, czyli w momencie uruchomienia programu kredytów preferencyjnych, mieszkania deweloperskie będą droższe o co najmniej kilka procent, a ich wybór będzie mniejszy – mówi nam Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Jędrzyński dodaje, że wyniki sprzedaży mieszkań deweloperskich w roku bieżącym wskazują na hamowanie regresu zawierania umów kontraktacji.

Może to być w znaczącym stopniu efekt perspektywy uruchomienia w połowie roku kredytów z dopłatami. Stąd też im bliżej tej daty, tym negocjacje ze sprzedającymi mogą stawać się coraz mniej efektywne, a w związku z tym przekładanie decyzji o nabyciu lokum może nie być najlepszym wyborem – komentuje Jędrzyński.

Ewa Tęczak, ekspertka Otodom, mówi natomiast, że na rynku pierwotnym widać obecnie duże ożywienie.

- Wszystko wskazuje na to, że na największych siedmiu rynkach I kw. 2023 r. będzie sprzedażowo lepszy niż I kw. 2022 r. To niewątpliwie zasługa zainteresowania programem, ale także niesłabnącej inflacji. Wciąż wiele osób ucieka z oszczędnościami na rynek mieszkaniowy – tłumaczy.

I dodaje, że dla wielu z tych osób, które są dziś aktywne na rynku – nie tylko pierwotnym – przyspieszenie decyzji o zakupie było w jakimś stopniu podyktowane obawą o kurczenie się oferty i potencjalny wzrost cen.

Turek z HRE Investments stwierdza wprost, że program rządowy nie pozwoli na przeceny, na które tak wiele osób czekało.

Bardzo prawdopodobne jest też, że wzmożony popyt przełoży się też na podwyżki cen, ale w bieżącym roku nie powinny być one jeszcze spektakularne. Ktoś, kto może sobie pozwolić na zakup mieszkania, nie powinien zwlekać, bo osoby korzystające z preferencyjnych kredytów niebawem mogą wyraźnie przebrać dostępną na rynku ofertę – mówi.

Gotówkowy zakup mieszkań

Według danych serwisu RynekPierwotny.pl, w 2021 r. 35 proc. klientów deweloperów przychodziło z gotówką. Udział ten wzrósł znacząco rok później, kiedy u dwóch potentatów rynkowych – Ronson Development i Lokum Deweloper – odsetek transakcji gotówkowych wyniósł już około 70 proc. Murapol odnotował 63 proc. takich transakcji, a Develia – około 50 proc.

Osoby, które nie chcą lub nie muszą posiłkować się rządowym wsparciem przy zakupie nieruchomości, powinny, zdaniem ekspertów, nie odkładać tej decyzji.

– Wbrew temu, czego oczekuje rynek, podaż mieszkań z rynku pierwotnego kurczy się gwałtownie i nie uda się jej szybko odbudować, nawet jeśli w połowie roku zostanie uruchomiony program "Pierwsze mieszkanie". Po prostu odbudowa zdolności prowadzenia większej liczby inwestycji mieszkaniowych w tym samym czasie przez poszczególnych deweloperów zajmie co najmniej 12 miesięcy i potrwa do połowy 2024 r. – komentuje Małgorzata Wełnowska, starsza analityczka ds. rynku nieruchomości z Cenatorium.

Ekspertka uzupełnia, że inwestorzy gotówkowi nadal są najbardziej pożądanymi klientami zarówno w biurach sprzedaży deweloperów, jak i u pośredników.

Z kolei Jędrzyński tłumaczy, że wprowadzenie rządowego programu nie poprawi sytuacji rynkowej gotówkowiczów czy osób planujących zakup lokum za środki z kredytów komercyjnych.

Trudno liczyć także na znaczące pobudzenie inwestycji deweloperskich w związku z uruchomieniem programu, którego lwia część środków popłynie na rynek wtórny oraz indywidualne budownictwo jednorodzinne – dodaje w rozmowie z nami.

Historia nas czegoś nauczy?

Jak wynika z ostatniego raportu HRE Investments, w ostatnim roku wstrzymanie się z zakupem przeciętnego mieszkania w stolicy kosztowało ponad 50 tys. złotych. Eksperci uwzględnili koszty transakcyjne: podatki, taksę notarialną, opłaty sądowe, a także między innymi koszt wykończenia lokum.

Turek wylicza, że od drugiej połowy 2006 r. mieliśmy dotychczas tylko pięć kwartałów, w których decyzja o opóźnieniu zakupu mieszkania na 12 miesięcy pozwoliła zaoszczędzić co najmniej 2 proc. budżetu potrzebnego do zdobycia własnych czterech kątów.

"Było tak na początku 2010 roku i na przełomie lat 2011-2012. Wynik ten jest tym bardziej uderzający, że przecież w latach 2008-13 ceny mieszkań w Polsce spadały. Nawet więc w okresach spadków cen nabywcy nie mają gwarancji, że odłożenie zakupu na przyszłość pozwoli realnie zaoszczędzić – szczególnie jeśli w trakcie wstrzymywania się z zakupem konieczne jest płacenie za najem mieszkania" – wylicza ekspert.

I dodaje, że na drugim biegunie są jednak aż 52 kwartały, które sugerują, że oczekiwanie z zakupem nie miało sensu, bo wiązało się z większym kosztem: średnio o prawie 55 tysięcy.

Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(194)
Krk
rok temu
Portal który cytuje tego naganiacza Turka jest niewiarygodny.
ak12
rok temu
ja już mam swoje malutkie i cieplutkie mieszkanko w stolicy z fabryki domów i nie muszę się już martwić tym na szczęście
s124
rok temu
Turek - naczelny naganiacz. HRE zarabia na nieruchomościach!
A jednak
rok temu
Spadki i to ogromne spadki cen mieszkań będą w momencie, w którym nikt nie będzie się tego spodziewal.
Ciekawy czlow...
rok temu
Jak to się mówi w kręgu inwestorów, kupuj faktu sprzedawaj plotki;) deweloperzy obecnie sprzedają plotki , jak taka dobra perspektywa to czemu nie budują na potęgę… przecież klient jest i czeka ( plotki) , a fakty są takie ze nie ma chętnych , dziwnym trafem dużo ludzi sie pozbywa produktów inwestycyjnych które rzekomo tak dobrze zarabiaj na siebie…. Pomyślmy czy aby napewno ktoś kto zarabia tak dobrze na nieruchomości by sprzedawał teraz przy takiej inflacji….No chyba raczej nie….
...
Następna strona