"Oznaka paniki". Deweloperzy biją na alarm, ministra odpowiada
Żadna inna branża nie ma problemu z tym, aby przedstawić konsumentom klarowną ofertę, więc deweloperzy też powinni dać radę – komentuje Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Polski Związek Firm Deweloperskich bije na alarm, by ustawa o jawności cen mieszkań nie weszła w życie w uchwalonych przez Sejm zapisach.
Sejm uchwalił projekt ustawy o jawności cen mieszkań, firmowany przez koalicyjną Polskę 2050, na czele z ministrą funduszy i rozwoju regionalnego Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz. Nowe prawo zakłada, że deweloperzy będą mieli obowiązek przejrzystego informowania o cenie mieszkań przez cały proces sprzedaży, z uwzględnieniem wszystkich składowych mieszkania (garaż, komórka). Te dane mają znajdować się na stronach internetowych.
Jawne ceny mieszkań. Deweloperzy ostrzegają
Branża bije jednak na alarm, od kiedy projekt wyszedł z Sejmu. Dziś, gdy trafił pod obrady Senatu, poruszenie uległo wzmożeniu. We wtorek Polski Związek Firm Deweloperskich zamieścił w sieci kilka wpisów ostrzegających przed wejściem ustawy w życie w obecnych zapisach.
"Wiele środowisk zgłaszało bardzo zbliżone zastrzeżenia do ustawy. Mimo to projekt został przeforsowany bez ich uwzględnienia. Taka praktyka rodzi poważne wątpliwości co do jakości procesu legislacyjnego i pokazuje lekceważenie roli podmiotów odpowiedzialnych za spójność przepisów oraz ich praktyczne stosowanie" – mówi Bartosz Guss, dyrektor generalny PZFD, cytowany w komunikacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zbudował 100 firm - od staników i krów po wojskowe samoloty - Piotr Beaupré w Biznes Klasie
PZFD zarzuca politykom i ministerstwu "chaos legislacyjny", uchwalenie przepisów "pełnych niejasności". Podkreśla, że nowe prawo obejmie jedynie 12 proc. rynku deweloperskiego. "Uchwalona ustawa o jawności cen dotyczy tylko gotowych mieszkań. Przepisy ograniczają obowiązek informacyjny wyłącznie do umów sprzedaży – z pominięciem umów deweloperskich i przedwstępnych, które są dominującą formą transakcji na rynku pierwotnym. Powoduje to, że ustawą objęty będzie tylko niewielki procent dostępnej oferty nowych mieszkań. Reszta, czyli niemal 90 proc. ogłoszeń, nadal będzie mogła być prezentowana bez obowiązku ujawniania cen – co całkowicie podważa sens wprowadzania tej regulacji" - ocenia PZFD.
– Ustawodawca nie uwzględnił, że większość umów na rynku mieszkaniowym to umowy deweloperskie, a nie umowy sprzedaży gotowych lokali. Przez to większość transakcji pozostanie poza zakresem ustawy, co jest sprzeczne z jej zakładanym celem – podkreśla Przemysław Dziąg, zastępca dyrektora generalnego PZFD.
Ministra odpowiada: to oznaka paniki
Na te słowa odpowiedziała już ministra funduszy i polityki regionalnej. "To już chyba oznaka paniki. Kolejne filmy, tweety i 14-stronicowe pismo do Senatu przed dzisiejszą senacką komisją, która zajmie się ustawą o jawności cen mieszkań" – napisała w serwisie X Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Odniosła się też do dwóch kwestii poruszanych przez PZFD, które sama określa jako "kwiatki". "Żadna inna branża nie ma problemu z tym, aby przedstawić konsumentom klarowną ofertę, więc deweloperzy też powinni dać radę. A nabywcy na pewno potrafią zrozumieć oferty" – skomentowała ministra. Na wypomnienie, że posłowie pominęli głos ądu Najwyższego, ekspertów prawnych i branży ministra odpowiedziała, by "zamiast mącić, przygotowywać się do wdrażania ustawy".