"Strach jest ogromny". Przedsiębiorcy wykupują polisy
Polscy przedsiębiorcy tak bardzo boją się kar nakładanych przez skarbówkę, że zaczęli zawierać specjalne umowy ubezpieczenia. Polisy chronią firmy przed skutkami błędów podatkowych, nawet tych zawinionych - informuje wnp.pl. - Żyjemy w paranoi strachu - mówi pracownica kancelarii ubezpieczeniowej.
Jak czytamy w serwisie, kilka lat temu ubezpieczenia ochrony podatkowej i skarbowej kupowali głównie mikroprzedsiębiorcy. Dzisiaj bez polisy, z której można zrekompensować mandat skarbowy czy grzywnę, nie wyobrażają sobie funkcjonowania także najwięksi przedsiębiorcy, w tym spółki należące do Skarbu Państwa. Liczba umów rośnie z roku na rok w tempie dwucyfrowym.
Prezes Cellentu, Magdalena Kiepurska w rozmowie z wnp.pl, mówi, że firma, z którą współpracuje przy tego rodzaju ubezpieczeniach, zdecydowała się podwyższyć maksymalne kwoty ubezpieczenia z 6 mln zł do 10 mln zł.
Strach przedsiębiorców oraz księgowych w spółkach przed fiskusem jest ogromny. Już 10 proc. naszych klientów wybierało dotychczasową najwyższą dostępną kwotę ubezpieczenia - przyznaje Kiepurska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odwiedziliśmy schron w Białymstoku. "Jeden z lepiej utrzymanych"
Zmiany podatkowe, szczególnie te wprowadzone przez Polski Ład, sprawiły, że spółki zaczęły poszukiwać na rynku specjalistycznej ochrony prawnej i ubezpieczeniowej - podkreślają eksperci.
- Polscy przedsiębiorcy, członkowie zarządu oraz osoby odpowiedzialne za księgi, stają przed ryzykiem nie tylko wysokich kar finansowych, ale także osobistej odpowiedzialności karno-skarbowej - wyjaśnia w rozmowie z portale Paweł Skotnicki, ekspert gospodarczy i ubezpieczeniowy ze Szczecina.
Taryfikator fiskusa w górę
A jest się przed czym chronić, bo - jak przypomina wnp.pl - taryfikator fiskusa rośnie z uwagi na podwyżki płacy minimalnej. W tym roku urzędy skarbowe i celno-skarbowe mogą wystawiać mandaty za wykroczenia skarbowe na kwoty do 23 330 zł, natomiast maksymalna grzywna za przestępstwo skarbowe wynosi 44 792 640 zł, a w szczególnych przypadkach, np. za udział w karuzelach VAT, nawet ponad 67 mln zł.
Kary nie można pokryć z konta spółki, płacą je ze swoich pieniędzy księgowe, a także zarządy spółek. - Główne księgowe słysząc o tym ubezpieczeniu, wręcz wymuszają na właścicielach firm wykupienie polisy. Żyjemy w paranoi strachu - mówi w rozmowie z wnp.pl Marceli Drabek z kancelarii ubezpieczeniowej Brokerzy Śląscy.