Protest pielęgniarek w Warszawie. Zgłoszono 18 zgromadzeń
W Warszawie w środę o godzinie 11 zaczął się protest pielęgniarek. Głównym postulatem protestujących jest poprawa sytuacji materialnej polskich pielęgniarek i położnych. W związku z obostrzeniami epidemicznymi organizatorzy zgłosili aż 18 zgromadzeń.
W grupach protestujących jest maksymalnie 25 osób. Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych zapowiedział, że protest pielęgniarek rozpocznie się pod Sejmem. Pielęgniarki przejdą następnie ulicą Matejki, przez Aleje Ujazdowskie do Belwederu i na plac Na Rozdrożu. Grupki protestujących będą oddalane od siebie o kilkanaście metrów, tak żeby skutecznie utrzymać dystans w związku zagrożeniem koronawirusem.
Nawet na targu trzeba wymagać dokumentacji mięsa. "Rolnik musi mieć wyniki badań dla każdej sztuki"
Pielęgniarki chcą zwrócić uwagę opinii publicznej i rządzących na swoją sytuację materialną. - O pieniądze apelujemy na spotkaniach z ministrem zdrowia i deklarował, że w najbliższym czasie premier Morawiecki ogłosi nowy ład i będziemy zadowoleni z tego, co powie. Na razie nie wiem, co premier będzie mówił, na razie my wychodzimy i naszym hasłem przewodnim z racji, że będziemy stać pod Sejmem, jest "godziwa płaca po wartościowaniu, a nie po uważaniu" - stwierdziła w programie "Newsroom" WP przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Krystyna Ptok.
Jednym z problemów całego środowiska pielęgniarskiego jest też średni wiek kadry. W tej chwili w tej grupie zawodowej średni wiek to 53 lata. Do końca tej dekady, jeżeli nic się nie zmieni, polska pielęgniarka będzie miała średnio 60 lat. Jednym z powodów małego zainteresowania tym zawodem są właśnie stosunkowo niskie zarobki.