Minister zdrowia rozmawiał o wzroście wynagrodzeń w ochronie zdrowia oraz wypłacie jednorazowego dodatku dla personelu niemedycznego szpitali z Marią Ochman (NSZZ Solidarność) oraz Urszulą Michalską (OPZZ).
Rzecznik ministerstwa Wojciech Andrusiewicz pytany przez PAP o efekty spotkania powiedział, że "wszyscy uczestnicy zgodzili się, iż wzrost wynagrodzeń musi dotyczyć przede wszystkim tych grup, które dotychczas były pomijane przy wzroście płac i które borykają się z najtrudniejszą sytuacją finansową".
"Uczestnicy spotkania zgodzili się także, że musi być pełna gwarancja minimalnego wynagrodzenia, poniżej którego żaden podmiot systemu nie będzie mógł zejść" – dodał.
Andrusiewicz poinformował, że "jest porozumienie na linii resort i strona społeczna, że gratyfikacja dla zawodów niemedycznych placówek zaangażowanych w walkę z COVID-19 jest należna".
Chodzi – jak wyjaśnił - m.in. o salowe i sanitariuszy zespołów transportowych, którzy pracowali przy pacjentach z covid-19.
"Minister zapewnił, że rozwiązanie finansowe w zakresie jednorazowego dodatku to kwestia najbliższych dni" - poinformował rzecznik.
"Jednocześnie chcieliśmy wyrazić podziękowanie za niezwykle konstruktywny dialog paniom przewodniczącym Ochman i Michalskiej" – dodał.
Jutro protestują pielęgniarki
Czy w najbliższym czasie możemy spodziewać się ogólnopolskiego strajku pielęgniarek? Tak może częściowo wynikać z rozmowy Mateusza Ratajczaka z Krystyną Ptok z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
- Jeszcze nie strajkujemy, ale wszystko jest w rękach pana ministra (Niedzielskiego) i pana premiera Morawieckiego. Tylko oni w tej chwili mogą sprawić, że siądziemy do stołu i ustalimy pewne kwestie związane z pielęgniarstwem. Sytuacja jest dramatyczna – zauważa przewodnicząca Ptok.
Na jutro, w związku z Międzynarodowym Dniem Pielęgniarek, w Warszawie jest zaplanowany protest.
- Zgłoszonych jest 18 zgromadzeń, począwszy od Sejmu, gdzie posłowie będą w najbliższym czasie głosować nad ustawą, która jest w mojej ocenie przysłowiowym "gwoździem do trumny" dla zawodu pielęgniarki i położnej. (Marsz przejdzie też) ulicą Matejki, przez Aleje Ujazdowskie do Belwederu i na plac Na Rozdrożu. Zmieniły się przepisy dotyczące zgromadzeń, więc będą to grupy 25 osób w 18 punktach – poinformowała Krystyna Ptok w programie "Newsroom" WP.