Bruksela szykuje cios w polski przemysł - alarmują przetwórcy. Na wniosek Francji

Komisja Europejska proponuje zmiany prawa, które uderzą w polski przemysł przetwórstwa ryb. Zwiększenie wymagań higienicznych poskutkowałoby ogromnymi stratami dla procesu przetwarzania łososia, w czym Polska jest potentatem. Europosłanki PiS i PO próbują do tego nie dopuścić.

ŁosośPrzemysł przetwórczy w Polsce może mieć problemy
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
oprac.  LOS

Komisja Europejska przygotowała projekt zmian przepisów, który dotyczy wymagań higienicznych dla niektórych rodzajów mięsa i produktów rybołówstwa. Wprowadza on rygorystyczne normy, które mogą uderzyć w proces przetwórstwa łososia w Polsce.

Zaznaczmy, że jesteśmy trzecim, po Szwecji i Danii, eksporterem łososia na unijny rynek. Jesteśmy też światowym liderem w jego przetwarzaniu.

Chodzi o to, że Bruksela chce ograniczyć tzw. stiffening do 96 godzin. To technologia przetwarzania ryb. Wędzone filety są zamrażane w temperaturze od -7 do -14 stopni C, by można je było później pokroić na plastry.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czekają nas głodowe emerytury. To problem ekonomiczny, nie demograficzny - Biznes Klasa #14

Obecnie zamrożone filety mogą leżeć w odpowiedniej temperaturze nawet dłużej niż cztery dni. UE, zmieniając przepisy, chce walczyć z listeriozą, chorobą zakaźną wywołaną przez bakterie, choć firmy twierdzą, że stiffening jest bezpieczny.

Zmiany "bez analizy naukowej"

Jak pisaliśmy w money.pl, polska branża przetwórstwa rybnego spodziewa się wielomilionowych strat w przypadku przyjęcia przepisów. Przemysł - zaznaczmy, że ponad podziałami - starają się uratować od tego europosłanki Anna Fotyga z PiS oraz Magdalena Adamowicz i Elżbieta Łukacijewska z PO.

- Taki limit (dotyczący stiffeningu - red.) będzie miał istotny wpływ na sektor przetwórstwa rybnego w UE, w szczególności w Polsce, wpływając jednocześnie na konkurencyjność i faworyzując przetwórców ze starych państw członkowskich - podkreśla Fotyga.

I dodaje, że "proponowane akty prawne ograniczają możliwość stosowania technologii przyjętej przez polskich producentów". A jak zaznaczyła, "zmiany nie zostały poparte żadną analizą naukową, ani też ekspertyzą EFSA (Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności)".

Dane nie dowodzą zagrożenia

- Akt prowadzony w pewnej ciszy i braku transparentności będzie przedmiotem debaty w PE. Mamy do czynienia z nie do końca czystą walką konkurencyjną ze strony producentów reprezentujących inne państwa członkowskie - komentuje sprawę europosłanka PiS w rozmowie z PAP.

Z kolei Adamowicz, eurodeputowana PO z Pomorza, zwraca uwagę na liczne badania naukowe, które potwierdzają, że proces produkcji stosowany w polskich przetwórniach jest jak najbardziej bezpieczny.

- Od 2018 r. na 114 przypadków zatruć listerią (bakteria, która może wystąpić m.in. w produktach rybnych) tylko 2 przypadki były po produkcji w naszym procesie. To promil. 12 było w tej innej technologii - zaznacza.

Francuzi próbują odbić rynek "kruczkiem prawnym"?

- Jesteśmy świadkami prób wprowadzeni regulacji na poziomie unijnym, która potencjalnie mogłaby zagrozić, a nawet całkowicie zniszczyć polski przemysł przetwórstwa łososia. Proces legislacyjny został uruchomiony na wniosek producentów francuskich, którzy produkują w zupełnie innych systemach niż Polacy - mówi Emilia Schomburg, rzecznik prasowy firmy Mowi, największego na świecie producenta łososia.

Chcieliby oni, żeby tylko ich standardy - starsze i mniej bezpieczne - były akceptowane w UE. Należy wspomnieć, że w większości krajów europejskich, większość oferowanego łososia pochodzi z Polski i została w Polsce przetworzona. Na przykład w Niemczech 60 proc. łososia, który jest w sprzedaży, pochodzi z Polski. Przez 20 lat staliśmy się gigantem w przetwórstwie. Eksport łososia z Polski to około 2,5 mld euro rocznie, czyli 7 proc. całego eksportu spożywczego - podkreśla.

I ostrzega: - W konsekwencji, oprócz tego, że stracilibyśmy możliwości eksportu łososia z polskich przetwórni, to też stracilibyśmy wszystko, co z tym związane, a więc miejsca pracy. Jest ich kilkanaście tysięcy i to w obszarach o dużym bezrobociu - w okolicach Słupska, Lęborka. Zatrudniamy w sektorze głównie kobiety. Wszystkie te osoby zostałyby bez pracy.

Co Polacy robią inaczej niż Francuzi?

Na czym polegają różnice między metodami stosowanym w Polsce i Francji? Schomburg wyjaśnia w rozmowie z PAP, że polski proces produkcji polega na tym, żeby łososia przed plasterkowaniem lekko podmrozić do temperatury od -4 do -7 stopni C.

- Francuzi, w swoim procesie, też go schładzają, ale do temperatury -3 stopni C. Ich działanie polega teraz na tym, że próbują zablokować nasz zakres temperatur i wprowadzić ramy czasowe - zaznacza rzeczniczka firmy Mowi, wskazując, że jest to celowo wymierzone w proces produkcji stosowany w Polsce, a także w Szwecji i Danii.

Schomburg stwierdza też, że "Francuzi mówią wprost, że nasz proces nie jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa żywności i nawet przyznają, że znaleźli po prostu 'kruczek prawny'".

Wybrane dla Ciebie
Wielka awaria w internecie. Jest problem z Cloudflare
Wielka awaria w internecie. Jest problem z Cloudflare
Netflix wyłożył gotówkę. Przejmie właściciela TVN? Nowe informacje
Netflix wyłożył gotówkę. Przejmie właściciela TVN? Nowe informacje
Nowa edycja programu "Mój Prąd". Ministra składa deklarację
Nowa edycja programu "Mój Prąd". Ministra składa deklarację
Reforma emerytalna pogrąży rząd Merza? Sądny dzień w Bundestagu
Reforma emerytalna pogrąży rząd Merza? Sądny dzień w Bundestagu
Karol Nawrocki zdecydował ws. miliardów dla NFZ
Karol Nawrocki zdecydował ws. miliardów dla NFZ
Bezalkoholowe piwo i wino mają być droższe. Oto ile zarobi państwo
Bezalkoholowe piwo i wino mają być droższe. Oto ile zarobi państwo
Ukraińska spółka planuje wydobycie węgla w Polsce. Oto szczegóły
Ukraińska spółka planuje wydobycie węgla w Polsce. Oto szczegóły
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025