Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
PGO
|
aktualizacja

PiS idzie na zwarcie z Unią. Nowy rząd w potrzasku

148
Podziel się:

Bruksela może mieć zastrzeżenia do uchwalonego przez rząd projekt budżetu na 2024 rok. W opinii ekonomistów Santander Bank Polska w grę wchodzi m.in. nałożenie sankcji. Chodzi o założenie, według którego deficyt budżetowy Polski przekroczy 3 procent PKB.

PiS idzie na zwarcie z Unią. Nowy rząd w potrzasku
Prezes PiS Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki (East News, Andrzej Iwanczuk/REPORTER)

"Rząd przyjął projekt budżetu na 2024 r. z deficytem finansów publicznych 4,5 proc. PKB, czyli ok. 170 mld zł. To wyraźnie więcej niż 3,4 proc. założone w Aktualizacji Programu Konwergencji z kwietnia" - oceniają ekonomiści Santander BP.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Najpierw wybory, potem rekordowa inflacja. Polska idzie śladem Węgier?

Budżet Polski na 2024 rok. Są obawy o reakcję UE

"Ponadto, ponieważ w 2024 r. przywrócone zostaną unijne reguły fiskalne, a planowana wielkość deficytu przekracza limit 3 proc., to powstaje ryzyko nałożenia na Polskę sankcji zgodnie z procedurą nadmiernego deficytu. Postrzegamy nowy plan budżetowy jako nieco negatywny dla rynku długu ze względu na wyższe od oczekiwań potrzeby pożyczkowe i ryzyko sankcji finansowych ze strony UE" - dodają.

W czwartek rząd przyjął projekt budżetu państwa na 2024 r. Jak poinformował premier Mateusz Morawiecki, deficyt sektora rządowego i samorządowego w 2024 r. zaplanowano na 4,5 proc. PKB.

Resort finansów poinformował, że planowane w 2024 r. potrzeby pożyczkowe netto budżetu wynoszą 225,4 mld zł, a potrzeby brutto: 420,6 mld zł. Limit wydatków na koszty obsługi długu Skarbu Państwa wynosi 68,5 mld zł.

Budżet zakłada, że dochody budżetowe wyniosą 683,6 mld zł, wydatki budżetowe wyniosą 848,3 mld zł, a deficyt znajdzie się na poziomie 164,8 mld zł.

"Dochody budżetowe zaplanowano na około 13 proc. więcej niż w 2023 r. Jest to ambitny plan, gdyż wzrost nominalnego PKB ma, wg projektu, nie przekroczyć 10 proc., ale nie nierealistyczny, jeżeli dojdzie do wycofania niektórych tymczasowych obniżek podatkowych (np. zerowego VAT na żywność)" - oceniają ekonomiści Santander BP.

"W pacjencie coś zaszyto i nie wiadomo, co to jest" - twierdzi dr Mateusz Szczurek, były minister finansów, członek Europejskiej Rady Budżetowej. W jego ocenie pod rządami PiS obywatele nie mają wiedzy, co de facto dzieje się z kasą państwa. Jak dodał, według niego Polska po latach oddechu wróci w przyszłym roku do procedury nadmiernego deficytu.

Przypomnijmy: 26 kwietnia Komisja Europejska przedstawiła pakiet wniosków legislacyjnych mających doprowadzić do reformy unijnych przepisów dotyczących zarządzania gospodarczego. Innymi słowy, regulujących, ile rządy UE mogą wydawać i jak szybko muszą spłacać dług publiczny.

Nowe przepisy obejmują: obowiązek redukcji zadłużenia o 0,5 punktu procentowego PKB rocznie, jeśli kraj przekroczył limity zadłużenia, wymóg redukcji zadłużenia w czteroletnim horyzoncie czasowym planu i wymóg utrzymywania wydatków poniżej potencjalnego wzrostu PKB, bez określania, o ile poniżej.

Unijne przepisy antydeficytowe

"Dla każdego państwa członkowskiego, w którym deficyt budżetowy przekracza 3 proc. PKB lub dług publiczny przekracza 60 proc. PKB, Komisja określi "trajektorię techniczną". Trajektoria ta będzie miała gwarantować wiarygodną tendencję spadkową zadłużenia lub utrzymanie go na bezpiecznym poziomie. Celem jest również utrzymanie lub obniżenie deficytu poniżej 3 proc. PKB w perspektywie średniookresowej" - informowała KE.

"Wspólne zabezpieczenia będą mieć zastosowanie do zapewnienia stabilności długu. Wartości referencyjne dla deficytu i długu na poziomie 3 proc. i 60 proc. PKB pozostaną niezmienione. Relacja długu publicznego do PKB będzie musiała być niższa na koniec okresu objętego planem niż na początku okresu. Minimalne dostosowanie fiskalne w wysokości 0,5 proc. PKB rocznie będzie wartością referencyjną tak długo, jak deficyt będzie utrzymywał się na poziomie powyżej 3 proc. PKB" - wskazano.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(148)
ibg
8 miesięcy temu
ciekawe co na to niemcy ze swoim deficytem kilkukrotnie wyższym niż w Polsce
emeryt
8 miesięcy temu
Dodam tylko, że te 13 - tki oraz14 - tki to niech władza SOBIE WSADZI, oddając mi 21 % mojej emerytury ZABIERANEJ miesiąc w miesiąc i fundując nam powrót do stabilnej rzeczywistości za Tuska, kiedy za pensję 2.500zł można było kupić dużo więcej niż teraz za 5.000zł
rozczarowany ...
8 miesięcy temu
Panie Tusk zostaw pan to bagno ekonomiczne niech do końca się wywróci. Jeżeli ludzie tego chcą niech tak będzie. Trolle porównują się do bogatej Francji czy Niemiec, przecież to są zaściankowi obszczymury, których władza zadowoli datkiem na piwo i będą gardłować i głosować, tak jak ta władza sobie życzy!!!! Przecież z tego dna, żeby kraj wygrzebać będzie pan musiał stosować restrykcje!!!! Koła historii panie Tusk pan nie zatrzyma!!!! Zaczynamy spadać po równi pochyłej już nie do średniowiecza, ale w przepaść niebytu.
bardzo stary ...
8 miesięcy temu
Przecież ta sytuacja była wyraźna od kilku lat. Noi się stało!!!!! Jeśli barany tego nie widzą i nie czują, to niech głosują dalej na PIS!!!! Zobaczymy co z tej głupoty wyjdzie??? Są zdolni ubliżać, wymyślać ducha winnym ludziom, obiecywać cuda na kiju, a szczególnie złom militarny, ale pojęcia o Państwie nie ma za grosz. Dyletanci!!! Ale tak to się dzieje przy rządach satrapy, który głosi nieomylność swojej chorej ideologii. W historii świata i w ciągu mojego długiego życia żaden kult jednostki nie dał ludziom dobrobytu i kończył się większą lub mniejszą tragedią NARODU !!!!
ńpn
8 miesięcy temu
Czy ten nieRząd wie ,jak prowadzić politykę finansową państwa-?? Widzimy ,że nie-bo bakster mateusz zajmuje sie obszczekiwaniem pana Tuska i używając języka spod budkin z piwem GEESU (a podobno sko9ńczył jakieś szkoły) a zachowanie dzieciaka.
...
Następna strona