Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Losik
Jacek Losik
|

PKP Intercity świętuje udane wakacje. Ale sukces kosztował pasażerów sporo nerwów

16
Podziel się:

Można z czystym sumieniem powiedzieć, że kolej odrodziła się po bardzo trudnej dla przewoźników pandemii koronawirusa. W dobie wysokiej inflacji i drastycznych podwyżek cen paliw pasażerowie masowo ruszyli do transportu kolejowego. PKP Intercity podsumowały wyniki przewozowe z ostatnich trzech miesięcy. Wynika z nich, że przewoźnik nigdy nie miał tak dobrego sierpnia. To wszystko pasażerowie okupili mnóstwem nerwów i stratą czasu. Czy teraz w zamian będą musieli płacić więcej za bilety?

PKP Intercity świętuje udane wakacje. Ale sukces kosztował pasażerów sporo nerwów
Pociągi PKP Intercity w wakacje przewoziły średnio ponad 200 tys. podróżnych dziennie (Getty, SOPA Images)

Podróżowanie po wybuchu wojny w Ukrainie drastycznie podrożało w Polsce. Wzrosły ceny paliw, opłaty za przejechanie koncesyjnymi odcinkami autostrad A2 i A4, a także bilety w transporcie publicznym. Jak się okazuje, w dobie inflacji pasażerowie coraz chętniej stawiają na kolej, co widać np. w wynikach przewozowych PKP Intercity.

Przewoźnik przed wakacjami letnimi wprowadził oferty promocyjne, które znacząco obniżyły ceny biletów. Stawki spadały, jeśli kupowane były dla małych grup, albo w zależności od frekwencji w pociągu. Efekt przerósł oczekiwania kolejarzy.

- W najśmielszych naszych prognozach nie zakładaliśmy, że będziemy mieli aż tak duży boom na pociągi - mówi money.pl Jarosław Oniszczuk z zarządu PKP IC. Przewoźnik ten od początku czerwca do końca sierpnia obsłużył 18,5 mln podróżnych. To o ponad 6 mln więcej niż w czasie ubiegłorocznego sezonu letniego - zaznacza państwowa spółka.

Najlepszy dla Intercity był sierpień. Z usług przewoźnika skorzystało wówczas ponad 6,5 mln osób. To najlepszy miesięczny wynik przewozowy w historii PKP IC. W czerwcu i lipcu pociągi państwowej spółki przewiozły kolejno prawie 5,5 mln oraz blisko 6,5 mln pasażerów. W ciemno można jednak założyć, że wszyscy albo zdecydowana część nie była zadowolona z podróży. I mieli do tego pełne prawo.

Było lepiej niż w złotej erze przed pandemią

Warto dodać, że między czerwcem a sierpniem 2022 r. spółka przewiozła o 30 proc. pasażerów więcej niż w analogicznym okresie 2019 r. A był to ostatni rok przed pandemią koronawirusa i długą serią obostrzeń, które zamknęły społeczeństwo w domach. Pociągi w tym czasie świeciły pustkami. Także ze względu na wprowadzone przez rząd limity pasażerskie.

Popularność kolei w minione wakacje przerosła PKP Intercity. Media często informowały o gigantycznych opóźnieniach pociągów IC, które w skrajnych przypadkach liczone były w godzinach. Do tego pasażerowie narzekali m.in. na brak klimatyzacji w wagonach, co było trudne do zniesienia przez ścisk.

"Takie obrazki, bardzo często oglądane tego lata, mogą wkrótce skutecznie odstraszyć część osób od pociągów" - ostrzegali eksperci na łamach "Rzeczpospolitej". Wskazywali, że frekwencyjny sukces przewoźnika pryśnie, gdy stanieje paliwo.

PKP Intercity drugie od końca pod względem punktualności

Spytany o opóźnienia Oniszczuk "z przykrością" potwierdził nam, że pojawiały się często. Ile dokładnie pociągów złapało poślizg? Tego członek zarządu PKP IC nie powiedział. Dane na ten temat spółka przedstawi po zakończeniu trzeciego kwartału.

Obecnie dysponujemy statystykami o punktualności przewoźnika w pierwszej połowie roku. I nie są pozytywne dla PKP IC. Okazuje się, że opóźnień było z miesiąca na miesiąc coraz więcej. W kwietniu na czas (z poślizgiem maksymalnie 6 minut) przyjechało 73,43 proc. składów. W maju - 69,45 proc. W czerwcu, na początku wakacji, którymi chwali się spółka, nastąpił poważny spadek do 61,86 proc.

Warto zaznaczyć, że gorsze wyniki od PKP IC spośród 16 przewoźników pasażerskich świadczących usługi w Polsce, miał tylko RegioJet z Czech. W czerwcu na czas przyjechało zaledwie 30 proc. pociągów czeskiego przewoźnika. Najlepiej wówczas wypadły: Warszawska Kolej Dojazdowa (99,52 proc.), PKP SKM (98,53 proc.), które jednak operują na krótszych dystansach niż Intercity.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Nie wiemy, co jeszcze wymyśli Putin". Jest tylko jedno wyjście

Wpuszczać za cenę opóźnienia, czy nie wpuszczać?

Jarosław Oniszczuk wakacyjne opóźnienia tłumaczy dużym zainteresowaniem pasażerów. - Mieliśmy do wyboru dwa warianty: albo zwiększymy limit pasażerów w pociągu, albo będą jeździły punktualnie - mówi money.pl członek zarządu PKP IC. Natychmiast dodał, że spółka postawiła na pierwszą opcję.

W praktyce wyglądało to zatem tak, że duże zainteresowanie połączeniem prowadziło do interwencyjnego wydłużania składu. Już samo doczepianie wagonów generowało opóźnienie. Automatycznie pojawił się też problem z wymianą pasażerską na stacjach, która trwała dłużej, niż przewidywał rozkład jazdy.

Niektóre składy jeździły wzmocnione o 100 proc. Przyjmowały ostatecznie dwukrotnie więcej pasażerów, niż początkowo zakładano. Były takie dni, że musieliśmy uruchomić dodatkowe składy. Nie chcieliśmy odprawiać pasażerów z kwitkiem - mówi Oniszczuk. Zaznacza, że w wakacje 2022 r. doczepiono dwukrotnie więcej wagonów niż w 2019 r.

Wzrosną ceny biletów PKP Intercity? Zarząd zostawia otwartą furtkę

PKP IC zapewnia, że analizuje, co zrobić, by problemy z opóźnieniami nie wróciły podczas kolejnego szczytu przewozowego. Pomysły na ten moment ma dwa: urealnić rozkład jazdy, a także wzbogacić tabor o nowe pojazdy.

Za chwilę ogłaszamy przetarg na 300 wagonów plus 150 wagonów w ramach prawa opcji, z której - mam nadzieję - będziemy mogli skorzystać. A w tej chwili trwa przetarg na 20 dodatkowych lokomotyw elektrycznych - mówi Oniszczuk.

Trudne wakacyjne doświadczenia z koleją wyszłyby na plus, jeśli pasażerskie ruszenie zrekompensuje koszty drożejącej energii, które ponosi PKP IC. I w efekcie ceny biletów zostaną na niezmienionym poziomie.

- Absolutnie nie chcemy w tym roku podwyższać cen biletów - zapewnia Oniszczuk. Ale jednocześnie zostawia furtkę dla podwyżek. Jak mówi, o tym, czy uda się ich uniknąć, zdecyduje wskaźnik inflacji.

Jacek Losik, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(16)
SzaryMieszkan...
2 lata temu
Przesiądź się na z samochodu na pociąg - bądź eko! SARKAZM... Czemu pociągi czeskiego RegioJet mają opóźnienia? Po prostu nasi (IC) nie tolerują konkurencji... Czechom jakoś to nie przeszkadza (CD, RJ, RailJet, LeoExpres i inni), a u nas - masz jakąś alternatywę?
fox
2 lata temu
Intercity obecnie to banda komuchów. Powsadzali sobie kumpli na najwyzsze stanowiska. Kariere w IC robi sie tak: znasz odpowiednich ludzi, np, prezes chraniuk ktory cale życie byl specjalistą i nie ma nawet MBA zostal prezesem po kolezensku. Tak samo reszta dyrekcji. Wystarczy wejsc na scieżkę kariery każdego dyrektora i nagle okazuje sie ze to są całe rodziny po znajomości. Wiem bo tam pracuje. Moglbym tak pisac i pisac.
Tomasz
2 lata temu
Tu nie ma co świętować w pierwszej kolejności trzeba posprzątać pociąg następnie popracować nad punktualnością a to na starcie opuznienia tragedia.
#65
2 lata temu
IC do Pragi nigdy więcej dno.
Mona
2 lata temu
No cóż bardzo się cieszymy że IC postawiło na ilość a nie na jakość. Dzięki takiej podróży w wakacje nigdy więcej nie wsiądę do IC. Jeśli ważniejsze jest aby wpadło jak najwięcej kasy, a nikt nie patrzy na to że podróżnym odbierany jest komfort, wygodą i czas no to bardzo przykre. Szkoda że IC nie myśli o tym że są pasażerowie którzy np mają przesiadkę i niestety nie zdążą na ostatni pociąg bo dla nich najważniejsza jest kasa. A kogo obchodzi na którą godzinę dojedzie pociąg. Cieszcie się IC bo to prawdopodobnie ostatni taki wasz utarg. Osobiście wolę dopłacić i pojechać PKS albo samochodem.