Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|

Podwyżki mandatów jednak nie tak dotkliwe? Wiceminister mówi o niższych karach

17
Podziel się:

Nie półtora tysiąca, a 800 złotych ma wynieść maksymalna kara za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o ponad 30 kilometrów na godzinę. Ma też powstać jasno sprecyzowana lista przewinień, za które będzie można dostać nawet 30 tys. zł kary. Będzie też powiązanie wysokości stawek OC z punktami karnymi. Sejmowa podkomisja zarekomendowała wprowadzenie szeregu zmian do projektu noweli zaostrzającej kary dla sprawców wykroczeń drogowych.

Podwyżki mandatów jednak nie tak dotkliwe? Wiceminister mówi o niższych karach
Podwyżki mandatów jednak nie tak dotkliwe? Wiceminister mówi o niższych karach (money, Rafał Parczewski)

W środę odbyło się posiedzenie podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu nowelizacji ustawy zaostrzającej kary dla sprawców wykroczeń drogowych. Podkomisja zarekomendowała wprowadzenie szeregu poprawek merytorycznych. To m.in. odpowiedź na opinie nadesłane do projektowanej regulacji przez różnego rodzaju instytucje, w tym Rzecznika Praw Obywatelskich.

Odnosząc się do poprawek, które zostały wcześniej skonsultowane z resortem infrastruktury, wiceszef tego resortu Rafał Weber wskazał, że resort jest w stanie zaakceptować m.in. stworzenie zamkniętego katalogu wykroczeń drogowych, dla których grzywna sądowa będzie wynosiła maksymalnie 30 tys. złotych.

- Myślę, że to rozwieje wątpliwości, że naszym zamiarem nie jest danie możliwości karania grzywną sądową wynoszącą maksymalnie 30 tys. zł za każde wykroczenie drogowe, tylko za te wykroczenia drogowe, które zagrażają w sposób bezpośredni zdrowiu i życiu wszystkich uczestników ruchu drogowego - zaznaczył Weber.

Zobacz także: Polski Ład. Prof. Męcina: Rząd zachęca do cwaniactwa

Wiceszef MI odniósł się do podnoszonej wcześniej przez parlamentarzystów i RPO sprawy związanej z tamowaniem i utrudnianiem ruchu. Chodzi o rozróżnienie tamowania ruchu, które jest związane z np. demonstracjami, które byłoby określone prawem na zasadach dotychczasowych, i tamowanie ruchu, które jest związane z prowadzeniem pojazdu mechanicznego.

- Z takimi sytuacjami mamy do czynienia chociażby przy wypadku drogowym, kiedy to kierowcy celowo zwalniają, aby zrobić zdjęcia z danego miejsca wypadku drogowego, aby nawet nagrać filmik - tłumaczył Weber. Takie zachowanie miałoby być karane surowiej.

Odnosząc się do wątpliwości dotyczących opłaty mandatu na miejscu z 10-procentową bonifikatą powiedział, że resort jest gotowy zrezygnować z tego rozwiązania.

Recydywa przy jeżdżeniu po alkoholu karana surowiej

Weber zaproponował także wzmocnienie odpowiedzialności za recydywę. - Takie oczekiwanie padło na sali plenarnej jeżeli chodzi o kierowców, którzy jeżdżą po użyciu alkoholu, bo w sposób bezpośredni taka recydywa zawarta w tym projekcie nie była. Proponujemy, aby stworzyć recydywę dla tego wykroczenia i aby ono było karane stawką dwukrotną niż pierwsze tego typu wykroczenie - mówił.

- Natomiast sprawa druga, jeżeli chodzi o recydywę, to stworzenie jej tylko dla jednego rodzaju wykroczenia, czyli recydywa będzie miała miejsce tylko wtedy, kiedy dany kierowca popełni to samo wykroczenie w przeciągu dwóch lat - powiedział.

Jaki mandat za przekroczenie prędkości o 30 km/h?

Odnosząc się do dyskusji dotyczącej podniesienia minimalnej stawki mandatowej za przekroczenie prędkości większe niż 30 km/h od dopuszczalnej zauważył, że choć pierwotną propozycją było 1,5 zł resort - ze względu na dużą różnicę pomiędzy mandatem za przekroczenie prędkości w przedziale 21-30 km/h, a powyżej 30 km/h - jest w stanie zaakceptować obniżenie tej kwoty do 800 zł.

- Do nas ten argument przemówił. Faktycznie przekroczenie prędkości o 29 km/h groziłoby mandatem wynoszącym - załóżmy - 200 złotych, a przekroczenie prędkości o 31 km/h groziłoby mandatem w wysokości 1,5 tys. złotych. Ta różnica faktycznie jest zbyt duża - ocenił Weber.

- Natomiast będzie pozytywna rekomendacja dla podwyższenia z 1 tys. na 1,5 tys. stawki za jazdę bez uprawnień. Zauważyłem bardzo szeroki konsensus dla takiego bardzo mocnego karania osób, które poruszają się pojazdami mechanicznymi, a nie mają do tego uprawnień - powiedział.

Anna Kozak z Rządowego Centrum Legislacji, przedstawiając poprawkę dotyczącą zmian w kodeksie postępowania cywilnego, wskazała, że zmierza ona do odstąpienia od wprowadzenia do kodeksu postępowania cywilnego odrębnego postępowania w sprawie przyznania renty w przypadku śmierci spowodowanej przestępstwem umyślnym "na rzecz wpisania nowych, dodatkowych reguł wpisujących się w obecny system przyznawania renty na podstawie kodeksu cywilnego". Dodała, że propozycja usprawni prowadzenie takich postępowań.

Zarekomendowano również wprowadzenie poprawki zmieniającej termin wejścia ustawy w życie z 1 grudnia 2021 roku na 1 stycznia 2022 roku. Od tego czasu ma też zacząć obowiązywać rozporządzenie MSWiA, które określi nowe stawki mandatów w taryfikatorze.

Będzie powiązanie stawek OC z liczbą punktów karnych

Posłowie zgodzili się też na ważną zmianę dotyczącą ubezpieczeń OC. Będzie powiązanie stawek OC z liczbą punktów karnych, które ma na koncie dany kierowca. Ci, którzy mają dużo punktów karnych, za OC będą musieli zapłacić więcej. Przepisowa jazda będzie się więc opłacać nie tylko dlatego, że nie będziemy musieli płacić mandatów, ale też podczas kupowania polisy.

Kary za wykroczenia drogowe w górę. Co ma się zmienić?

Nowe prawo, nad którym trwają prace, zakłada m.in. podwyższenie maksymalnej wysokości grzywny z 5 do 30 tys. zł oraz zwiększenie wysokości grzywny, którą nałożyć można w postępowaniu mandatowym - do 3,5 tys. zł, a w przypadku zbiegu wykroczeń - do 4,5 tys. zł. Zgodnie z propozycją usprawnione ma zostać uzyskiwanie renty, która jest wypłacana osobom najbliższym ofiary wypadku drogowego przez sprawcę umyślnego przestępstwa ze skutkiem śmiertelnym.

Projekt zakłada także ustanowienie minimalnej wysokości kary grzywny na poziomie 1,5 tys. zł wobec sprawcy kierującego pojazdem mechanicznym, który przekracza dopuszczalną prędkość jazdy o ponad 30 km/h, niezależnie od tego, czy naruszenie zostało stwierdzone w obszarze zabudowanym, czy poza nim. Jeśli sprawca, będąc prawomocnie ukarany popełni inne wykroczenie drogowe - określone w przepisach - w ciągu 2 lat, zostanie ukarany grzywną w wysokości od 3 do 30 tys. zł.

Karze grzywny od 1 tys. zł do 30 tys. zł będzie podlegać osoba kierująca pojazdem mechanicznym, niestosująca się do zakazu wyprzedzania określonego ustawą bądź znakiem drogowym. Inny z artykułów przewiduje karę aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny od 1 tys. zł do 30 tys. zł dla sprawcy, który prowadził pojazd na drodze publicznej, strefie zamieszkania i strefie ruchu bez wymaganego uprawnienia. Taka sama kara będzie groziła za prowadzenie pojazdu bez dopuszczenia go do ruchu.

Wprowadzony zostanie również mechanizm uzależniający usunięcie punktów karnych za naruszenie przepisów ruchu drogowego od uregulowania mandatu. Dodatkowo punkty będą kasowane dopiero po upływie 2 lat od dnia zapłaty grzywny.

Po zmianach za naruszenie przepisów ruchu drogowego kierowca będzie mógł dostać nawet 15 punktów karnych, obecnie maksymalna liczba punktów za niektóre wykroczenia to 10. Zmianą jest również zniesienie szkoleń, po odbyciu których liczba punktów otrzymanych przez kierowcę ulegała zmniejszeniu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(17)
garu
3 lata temu
nie można karać za to samo dwa razy ...albo punkty albo mandat a nie obie kary na raz ...dziki kraj
Loki
3 lata temu
Najlepszą zmianą było by wyłączenie immunitetu w przypadku wykroczeń i przestępstw na drodze. Ciekawe czy wtedy posłowie głosowali by za podniesieniem mandatów.
Kosmiczne
3 lata temu
mandaty to pomysł na braki samochodów na rynku. Dostaniesz mandat to odsprzedasz auto aby móc go zapłacić.
haha
3 lata temu
"...kiedy to kierowcy celowo zwalniają, aby zrobić zdjęcia z danego miejsca wypadku drogowego, aby nawet nagrać filmik..." - poproszę o poparcie badaniami w tym kierunku... Otóż, kierowca nie nagrywa filmiku bo musi uważać na inne samochody. Nie będzie ryzykował. Natomiast zwalnia bo z daleka nie jest w stanie ocenić czy na jezdni, obok miejsca wypadku nie leżą elementy samochodów uczestniczących w wypadku oraz czy czasem któraś z osób na jezdni mu nie wyskoczy przed maskę. Uderzenie samochodem w części samochodowe leżące na jezdni uszkodzą samochód i mogą kogoś dosłownie zabić. Potem będzie lament w sądzie, no bo gdyby kierowca zwolnił to by widział. Do przedszkola a nie prawo tworzyć.
Obywatel
3 lata temu
Szykujmy akcję żółw, jak w godzinach porannego szczytu będziemy jeździć 20km/h -a na autostradach 45km/h, jak padnie gospodarka to się im odechce okradania