Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Konrad Bagiński
|
aktualizacja

Polacy przestali się bać wirusa. Planują wyjazdy i jedzenie w restauracjach

5
Podziel się:

Polacy ruszyli na urlopy: spada liczba tych, którzy planują więcej wydać w najbliższym czasie na artykuły spożywcze, za to wzrosły planowane wydatki netto na paliwo. Na znaczne rozluźnienie wskazuje także opracowany przez Deloitte indeks niepokoju, który jest obecnie na najniższym poziomie od końca maja.

Polacy planują wyjazdy i jedzenie poza domem - już nie boimy się wirusa
Polacy planują wyjazdy i jedzenie poza domem - już nie boimy się wirusa (money.pl)

Niższe rachunki za gaz i elektryczność, za to większe wydatki na wizyty w restauracjach i podróże. Firma doradcza Deloitte sprawdziła, jak z nadejściem wakacji zmieniła się zawartość koszyków konsumentów w Polsce.

Z najnowszej edycji raportu "Global State of the Consumer Tracker" wynika, że Polacy ruszyli na urlopy, spada bowiem liczba tych, którzy planują więcej wydać w najbliższym czasie na artykuły spożywcze, za to o 3 pp. wzrosły planowane wydatki netto na paliwo. Na znaczne rozluźnienie wskazuje także opracowany przez Deloitte indeks niepokoju, który jest obecnie na najniższym poziomie od końca maja.

Zobacz także: Obejrzyj: <a href="https://wideo.wp.pl/slug-6538003214616193v">Bon turystyczny rusza 1 sierpnia. "Jest BLIK, teraz mamy payZUS"</a>

Duży spadek poziomu obaw wśród polskich konsumentów przełożył się także na ich zachowania i zawartość koszyków.

– Okres najostrzejszych ograniczeń związanych z epidemią był dla każdego męczący i stresujący. Fakt, że nagle, bo w ciągu zaledwie dwóch tygodni ogólny poziom lęku spadł w opracowanym przez Deloitte indeksie niepokoju aż o 6 pp. świadczy o tym, że bardzo potrzebujemy powrotu do normalności. Fakt, że zbiegło się to z okresem wakacji i wypoczynku tylko wzmocnił ten trend – mówi Michał Pieprzny z Deloitte.

Opracowany przez tę firmę indeks niepokoju konsumentów to różnica netto między osobami, które zgodziły się ze zdaniem "Jestem bardziej zaniepokojony niż tydzień temu" oraz tymi, które zaprzeczyły temu stwierdzeniu. Obecnie wynosi on -11 proc.

Mniej alkoholu w wakacyjnym koszyku

Jak zauważają eksperci Deloitte wakacje, a co za tym idzie czas częstszych podróży, wyraźnie wpłynęły na zawartość koszyków polskich konsumentów. Do 7 proc., a więc o 5 pp. spadł w ciągu zaledwie dwóch tygodni indeks wydatków netto na energię elektryczną, a z 21 proc. do 15 proc. na artykuły użytku domowego.

Z 30 proc. do jednej czwartej spadła też liczba Polaków, którzy planują więcej wydać w najbliższym czasie na jedzenie. W tej chwili różnica między tymi, którzy deklarują większe wydatki, a tymi, którzy chcą wydać mniej to 16 proc., podczas gdy miesiąc temu indeks tych wydatków wynosił 21 proc. Po dużym wzroście w przedostatniej edycji badania indeks wydatków na alkohol spadł w ciągu dwóch tygodni o 5 pp. i jest obecnie na poziomie -23 proc. Do poziomu z końca czerwca wrócił też indeks odnoszący się do wydatków na ubrania (-6 proc.; spadek o 3 pp.). Na stosunkowo niskim poziomie utrzymuje się indeks wydatków na książki -11 proc.

– Polski konsument zdecydowanie przesunął środek ciężkości swoich wydatków na te związane z wakacjami i podróżami. Nasze badanie wskazuje na wyraźne wzrosty w takich kategoriach jak paliwo, restauracje, czy podróże. Nie oznacza to oczywiście, że we wszystkich wspomnianych kategoriach nastąpiła odwilż i że na nie przeznaczamy głównie zawartość naszych portfeli. Powiedziałbym, że po prostu mniej na nich oszczędzamy niż na początku pandemii – mówi Michał Pieprzny.

We wszystkich wymienionych przez eksperta kategoriach indeks wydatków wzrósł o 3 pp. I tak kolejno: w przypadku podróży wynosi on -20 proc., a w przypadku wizyt w restauracjach – -16 proc. Różnica między osobami, które zamierzają zwiększyć wydatki na paliwo, a tymi, którzy planują je zmniejszyć wzrosła natomiast z 5 proc. do 8 proc.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(5)
Wiola
4 lata temu
Ja dalej boję się wirusa, ale wydaje mi się, że trzeba już zacząć trochę żyć. Staram się raz w tygodniu iść do mojej ulubionej knajpki Buena Vista Social Food, bo zdaję sobie sprawę, że branży usługowej jest teraz ciężko.
svn
4 lata temu
Bo kazdy Polak to lekarz (a take specjalista w kazdej innej dziedzinie). Z drugiej strony troche jest przerazajace, ze ludzie nie wierza wiekszosci lekarzy (np odrynatorom szpitali gdzie leza chorzy z Covidem), ale tym kilku ktorzy mowia to ci im pasuje. Pewnie te ordynatory i profesory, ew medycy z pierwszej linii walki z Covidem sa przekupieni przez "rzady" i Gates'a...
Nick
4 lata temu
I dobrze, daliśmy się nabrać na tego całego wirusa. Spójrzcie na gospodarkę w jakim jest stanie. Podziękujcie kochanemu PiSowi i Dudkowi.
Pikadelka
4 lata temu
Wirus istnieje jak Co roku.... Ale w tym roku zostal wykorzystany do innych celow. Rezimy ktore sa narzucane sa wprowadzenie spoleczenstwa w nowy porzadek gdzie ludzie stana sie ludziska I bezwolnymi redukiwanymi orze durne chipy. Mysl rozsadnie a glupio Bolenty czy jak Ci dam... Masz swoj rozum I choc nue znasz sie na wirusoligii kazdy laik Wie ze maseczki nie zabiezpuecza przed wirusem. Fakty sa podane wiec w jakim sensie jest to sciema....
Bolenty
4 lata temu
Bo polacy nie maja rozumu. Wystarczy ze jakiś vloger powie ze coronavirus to sciema i od razu wierzą, kilka głupich wpisów na Facebooku ze to sciema rządów świata i też wierzą. Przecież większość Polaków nie zna nikogo chorego ani zmarłego na covid a jak nie zna no to przecież nie ma. Dziwne to nowo wychodowane społeczeństwo polskie