Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Polska nie przyjęła ważnej dyrektywy. Bądź gotowy na pseudopromocje

30
Podziel się:

Polska nie wdrożyła dotąd unijnej dyrektywy Omnibus, dlatego nadal w internecie będą królowały naciągane promocje. Zwłaszcza z okazji Black Friday, który choć za miesiąc, to już się rozkręca - czytamy w czwartkowej "Rzeczpospolitej". Prawo to kończy z udawanymi promocjami. Sklepy nie będą już mogły sztucznie zawyżać cen przed wprowadzeniem obniżek, aby rabat wyglądał na większy niż w rzeczywistości.

Polska nie przyjęła ważnej dyrektywy. Bądź gotowy na pseudopromocje
Sklepy już zaczęły promować się ofertami nawiązującymi do Black Friday (pixabay.com, pixabay.com)

Jak zauważa czwartkowa "Rzeczpospolita", sklepy już zaczęły promować się ofertami nawiązującymi do Black Friday.

"Z dnia na dzień nawet w handlu tradycyjnym będzie coraz bardziej świątecznie i bożonarodzeniowych dekoracji szybko zacznie przybywać. Kluczowe w tym okresie prezentowym są właśnie przeceny, ale z nimi bywa wciąż różnie" - czytamy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Black Friday, Cyber Monday to teoretycznie czas okazji. UOKiK zaleca ostrożność

I jak dodaje dziennik, "zazwyczaj prezentują się imponująco tylko w reklamie, a gdy przyjdzie do kupowania, atrakcyjność ofert się zmniejsza i trzeba uważać, czy faktycznie można mówić o jakiejkolwiek obniżce ceny".

Dziennik przypomina, że dyrektywa Omnibus, choć bardzo korzystna dla konsumentów, nadal nie została w Polsce wdrożona – miało się to stać ostatecznie do 28 maja. Prawo to kończy z przynajmniej częścią udawanych promocji, sklepy nie będą już mogły sztucznie zawyżać cen przed wprowadzeniem obniżek, aby rabat wyglądał na większy niż w rzeczywistości.

Jak podkreśla cytowana przez "Rz" Jolanta Tkaczyk, szefowa Katedry Marketingu Akademii Leona Koźmińskiego, w Polsce proces legislacyjny dyrektywy rozpoczął się w lipcu 2021 r.

- Ewentualne vacatio legis będzie trwało zaledwie 14 dni od ogłoszenia. Mamy ciekawą sytuację. Niektórzy przedsiębiorcy mogą zechcieć skorzystać ze swoistej luki prawnej na pseudopromocje w Black Friday - mówi Tkaczyk.

Czeka nas powtórka z rozrywki. Obniżka cen o 3 proc.

Jak dodaje, "teoretycznie nawet brak stosownych przepisów nie zwalnia z przestrzegania dyrektywy – tylko że trudno byłoby wyegzekwować jej zapisy. W wyniku tego zamieszania nie należy wykluczyć podejmowania prób wykorzystania sytuacji i uruchamiania pseudopromocji".

Zdaniem "Rz", szykuje się zatem powtórka z rozrywki, a sklepy dotychczas skwapliwie korzystały z okazji, by konsumentów wprowadzać w błąd. Choć oficjalnie mowa jest o ogromnych obniżkach, nawet do 70 proc., to realia są zdecydowanie skromniejsze.

Analiza ofert blisko 800 e-sklepów, przeprowadzana przez Deloitte we współpracy z firmą Dealavo w 2021 r., pokazała, że w Black Friday w porównaniu z piątkiem tydzień wcześniej obniżki cen sięgnęły średnio jedynie 3,6 proc. Co ciekawe, aż 57 proc. sklepów internetowych nie przygotowało dla klientów promocyjnych ofert. Do tego Black Friday w przypadku większości sprzedawców nie ograniczał się do jednego dnia, ale zaczął się nawet dwa tygodnie wcześniej i przedłużył się do poniedziałku 29 listopada.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(30)
WYRÓŻNIONE
I tyle
3 lata temu
Gdyby PiS przyjął tę dyrektywę, Orlen nie zarobiłby na Polakach.
Obywatel
3 lata temu
Jak ludzie będą naiwnie wierzyć że cos jest w promocji to będą nadal tak robić
Zbigniew
3 lata temu
I jeżeli coś nie pomyśli rządowi to potrafi nie wprowadzać, nawet jeżeli jest to na korzyść obywatela. Widocznie mają ważniejsze sprawy niż Polski obywatel.