Polski gigant w tarapatach. Pierwsze takie słowa premiera o JSW
- Firma, żeby dobrze prosperowała, musi być postawiona na nogi. Nie może być tak, że im większe tarapaty, tym wyższe zarobki. Bo tak to nie pojedzie - powiedział premier Donald Tusk, pytamy we wtorek na konferencji prasowej o sytuację kluczowej polskiej spółki górniczej.
- Trwa bardzo poważna praca, jeśli chodzi o JSW. Zrobimy wszystko, by tak przekształcić JSW, by ją ratować, a przynajmniej istotną jej część. Ten plan jest precyzyjny. To jest kwestia i finansów, i dobrowolnych odejść z pracy. Minister (aktywów państwowych) Balczun i minister (energii) Motyka będą wkrótce prezentować to, co da się zrobić. Nie wykluczam także, że Polska Grupa Zbrojeniowa czy szerzej - polski przemysł obronny - będzie mógł odegrać tutaj pozytywną rolę. Także w przypadku JSW. Pewne działania zostały już podjęte, ministrowie za to odpowiedzialni będą niedługo to prezentować - mówił Donald Tusk podczas konferencji prasowej we wtorek.
Przypomnijmy: Jastrzębska Spółka Węglowa w pierwszym półroczu zanotowała straty sięgające 2,075 mld zł przy spadku przychodów rok do roku do 4,715 mld zł (spadek o 1,461 mld zł).
Spółka jest jedynym w Europie producentem węgla koksowego wysokiej jakości. To o tyle ważne, że pozyskany z tego węgla koks jest niezbędny do produkcji stali. Ale ma znacznie szersze zastosowanie, m.in. w przemyśle rolniczym, wapiennym czy produkcji materiałów izolacyjnych. Tymczasem JSW grozi utrata płynności finansowej.
Skoro Polacy zarabiają więcej, to dlaczego uważają, że biednieją? Analityk odpowiada
Tusk o zarządzie JSW: niepotrzebnie ulegali presji
- Nie muszę chyba wszystkich przekonywać, jak ważna jest JSW. Ale też nie oszukujmy się - wiemy, jakie są powody krytycznej sytuacji w JSW. Ci, którzy nią zarządzali, niepotrzebnie ulegali presji także działaczy związkowych. Firma, żeby dobrze prosperowała, musi być postawiona na nogi. Nie może być tak, że im większe tarapaty, tym wyższe zarobki. Bo tak to nie pojedzie. W związku z tym będę oczekiwał także od związków zawodowych i wszystkich zainteresowanych, żeby (podeszli do tego - red.) uczciwie i przejrzyście. Żeby wszyscy w Polsce mogli zobaczyć, jakie są powody obiektywne - i tu państwo musi pomóc i subiektywne - ci, którzy bezpośrednio odpowiadają za JSW też muszą się uderzyć w piersi - mówił szef rządu we wtorek.
Pomysły na ratowanie JSW
Jak pisaliśmy w money.pl, część związkowców lobbuje za pomysłem utworzenia giganta przemysłu ciężkiego z mającą problemy finansowe Jastrzębską Spółką Węglową na czele. W ten sposób miałaby być wzmocniona zostać polska zbrojeniówka. Eksperci nie zostawiają jednak na tym pomyśle suchej nitki.
Związkowcy i zarząd mają też inny pomysł na ratowanie kolosa - liczą, że rząd zwróci JSW 1,6 mld zł składki solidarnościowej, co podreperowałoby budżet spółki. We wtorek, 14 października, wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki poinformował, że decyzja ws. zwrotu tej składki powinna zapaść do końca października.
- Wspieramy zarząd (JSW - red.) w tych działaniach dotyczących zwrotu, bo moim zdaniem ta składka nie powinna być w ogóle wypłacona - powiedział wiceszef MAP.
Odniósł się też do możliwych cięć płac w spółce. JSW zatrudnia ok. 30 tysięcy osób.
Tu jest dość istotna sprawa, bo wynagrodzenia w JSW wzrosły bardzo mocno. Od 2021 do 2023 roku wzrosły o ponad 60 proc. To jest naprawdę ogromny wzrost. Wtedy też ceny węgla wzrosły - stwierdził Kropiwnicki.
- Zarząd spółki rozmawia z pracownikami. To jest od 15 proc. w górę. Myślę, że te 15 proc. to jest minimum, które powinno być redukowane. To już spółka przerabiała. Proszę pamiętać, że JSW to jest spółka, która działa na rynku cyklicznym. Tak już było w historii tej spółki, że załoga godziła się na redukcję płac, żeby ocalić firmę. Ten moment się niestety powtarza - dodał.
Źródło: money.pl, PAP