Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Kalus
|
aktualizacja

Tyle bez przerwy pracował lekarz rekordzista. Są wyniki kontroli

31
Podziel się:

We wszystkich 16 skontrolowanych przez NIK szpitalach wojewódzkich Izba wykryła nieprawidłowości. Wśród nich stwierdzono np. zbyt długie dyżury personelu. Rekordzista przepracował bez odpoczynku 103,5 godziny.

Tyle bez przerwy pracował lekarz rekordzista. Są wyniki kontroli
We wszystkich 16 skontrolowanych przez NIK szpitalach wojewódzkich Izba wykryła nieprawidłowości (East News, Piotr Hukalo)

Najwyższa Izba Kontroli, która zbadała funkcjonowanie 16 szpitali wojewódzkich w latach 2021-2023, wykryła w każdym z nich nieprawidłowości. Najpoważniejsze dotyczyły nieudzielania pacjentom informacji, unikania wyboru kadry zarządzającej w konkursach, niewystarczającego poziomu zatrudnienia personelu lekarskiego i pielęgniarskiego oraz zbyt długich jego dyżurów.

Niechlubny rekordzista przepracował bez odpoczynku 103,5 godziny na podstawie umowy cywilnoprawnej - podała Izba.

W pięciu skontrolowanych szpitalach wojewódzkich NIK stwierdziła, że dane zawarte w Rejestrze Podmiotów Wykonujących Działalność Leczniczą (RPWDL), działającym na podstawie ustawy o działalności leczniczej, nie odzwierciedlały stanu faktycznego.

"Szpitale te nie zgłaszały zmian danych objętych rejestrem i/lub czyniły to z przekroczeniem 14-dniowego terminu na ich zgłoszenie. Wynikało to głównie z prób uruchomienia nowych jednostek, do których jednak nie udało się skompletować kadry lekarskiej. Utrzymywanie nieaktualnych i nierzetelnych informacji nie zapewnia prawidłowej realizacji funkcji informacyjnej, jaką pełnią rejestry publiczne" - napisała NIK.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ukraińscy lekarze w polskich szpitalach. Dyrektor o procedurach

Według Izby, szpitale nie wywiązywały się również z obowiązku udostępniania pacjentom informacji dotyczących m.in. godzin udzielania świadczeń, możliwości i sposobu zapisania się na listę oczekujących na udzielenie świadczenia, trybu składania skarg i wniosków czy informacji na temat udogodnień dla osób niepełnosprawnych.

"Pomimo tych nieprawidłowości, pacjentom zapewniono jednak przejrzyste, oparte na kryteriach medycznych zasady kolejności dostępu do świadczeń medycznych" - czytamy.

NIK podała, że w trakcie kontroli ustalono, że w siedmiu szpitalach kadra kierownicza nie została wyłoniona w konkursach. "Organizowano wprawdzie konkursy na wymienione stanowiska, ale ze względu na ich nierozstrzygnięcie powierzano obowiązki wybranym pracownikom. Dyrektorzy szpitali wyjaśniali, że zauważalna jest niechęć kandydatów do udziału w procedurze konkursowej. Ponadto wskazywano, że postępowania konkursowe są procesem czasochłonnym i problematycznym, a także generują znaczne koszty, nie przynosząc oczekiwanych rezultatów w postaci wyłonienia kandydatów" - napisała.

Izba dodała, że osiem szpitali nie zapewniło pacjentom możliwości umawiania się drogą elektroniczną na wizyty ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, monitorowania statusu na liście oczekujących oraz powiadamiania o terminie wizyty. Jej zdaniem stanowiło to naruszenie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej. Ponadto w żadnym ze skontrolowanych podmiotów nie zapewniono możliwości umawiania się drogą elektroniczną do oddziałów szpitalnych.

Nieprawidłowości w systemie kolejkowym

Nieprawidłowości w zakresie spełniania ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej dotyczyły również systemów kolejkowych. W sześciu skontrolowanych szpitalach wojewódzkich systemy kolejkowe nie pozwalały na prześledzenie sposobu postępowania w zakresie zagospodarowania zwolnionych terminów udzielenia świadczenia opieki zdrowotnej.

"W 10 szpitalach wojewódzkich nie spełniono norm zatrudnienia personelu lekarskiego i pielęgniarskiego. Zbyt niski poziom zatrudnienia dotyczył przeważnie pielęgniarek, co tłumaczono tym, że na rynku pracy po prostu brakuje przedstawicieli tej grupy zawodowej. W trzech szpitalach nie ustalano minimalnych norm zatrudnienia pielęgniarek i położnych, wbrew wymogom ustawy o działalności leczniczej" - podała NIK.

Łamanie norm pracy. "Stwarzanie ryzyka popełnienia błędu"

Izba poinformowała, że kontrola weryfikacji norm czasu pracy i obsady dyżurów przez personel lekarski wykazała, że w dwóch szpitalach wojewódzkich wystąpiło ryzyko dla zdrowia zarówno pacjentów, jak i samych lekarzy.

"Udokumentowano bowiem pełnienie przez lekarzy zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych kilkudniowych, nieprzerwanych dyżurów, co nie zapewniało im właściwego odpoczynku, a co za tym idzie stwarzało ryzyko popełnienia przez nich błędu lub bezpośrednio mogło zagrażać ich zdrowiu" - napisała NIK.

Izba, jako przykład podała Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej im. Św. Jana z Dukli w Lublinie, gdzie "nie zapewniono należytego poziomu bezpieczeństwa zarówno dla pacjentów, jak i dla lekarzy, poprzez dopuszczenie do pełnienia nieprzerwanie dyżurów i udzielania świadczeń zdrowotnych przez personel lekarski". "W kontrolowanym okresie sytuacje takie stwierdzono 12 razy na Oddziale Chirurgii Plastycznej. Lekarz świadczył nieprzerwanie pracę od 51,5 do 103,5 godziny" - podała NIK.

Stwierdzone przez kontrolerów NIK nieprawidłowości w obszarze gospodarki majątkowo-finansowej dotyczyły w szczególności: nieuwzględniania w zasadach rachunkowości niektórych obligatoryjnych elementów; niedoprecyzowania zasad ustalania wielkości rezerw na odszkodowania; wdrażania standardu rachunku kosztów; opóźnienia w przedstawianiu radzie społecznej planu finansowego do zaopiniowania; niedokonywania obligatoryjnych zmian w planie finansowym; opieszałości i niskiej skuteczności działań windykacyjnych; nieterminowego regulowania płatności skutkującego zapłatą odsetek; nieumieszczania raportów o sytuacji ekonomiczno-finansowej w Biuletynie Informacji Publicznej; nienależytego zarządzania mieniem.

NIK: jest lepiej niż było, ale...

Jednocześnie Izba poinformowała, że w porównaniu z kontrolą dotyczącą funkcjonowania szpitali powiatowych, skala nieprawidłowości w szpitalach wojewódzkich była znacząco niższa.

"Średnia liczba stwierdzonych nieprawidłowości na szpital wojewódzki wyniosła 11,7, podczas gdy w szpitalach powiatowych było to 14,5. Również liczba wniosków pokontrolnych sformułowanych pod adresem dyrektorów szpitali wojewódzkich była niższa niż w przypadku szpitali powiatowych. Ponadto finansowe skutki nieprawidłowości w szpitalach wojewódzkich były blisko trzykrotnie niższe niż w szpitalach powiatowych. Średnio na szpital wojewódzki było to 9,7 mln zł, podczas gdy na szpital powiatowy przypadało 22,7 mln zł" - napisała NIK.

Izba zawnioskowała do Ministra Zdrowia o podjęcie prac mających na celu zapewnienie koordynacji i optymalizacji wykorzystania bazy materialnej i kadrowej systemu opieki zdrowotnej; dokonanie przeglądu i oceny obowiązujących procedur wyboru kadry zarządzającej w samodzielnych publicznych zakładach opieki zdrowotnej; podjęcie działań legislacyjnych zmierzających do określenia w przepisach ustawy o działalności leczniczej maksymalnego dopuszczalnego nieprzerwanego czasu pracy personelu lekarskiego zatrudnionego na podstawie umów cywilnoprawnych, w celu wyeliminowania przypadków nadmiernie długiego czasu udzielania świadczeń zdrowotnych przez lekarzy.

Jak podaje NIK, na koniec I półrocza 2024 r. w Polsce działało 170 szpitali wojewódzkich. Ich lokalizacja na terenie poszczególnych województw była bardzo zróżnicowana i wynosiła od czterech w województwie świętokrzyskim do 30 w województwie śląskim.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(31)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
oiom
3 miesiące temu
Załóżmy nawet, że ten lekarz nie spał połowy tego czasu... chociaż wszyscy podejrzewają jak było... to przecież to jest kryminał... to jest jak pilotowanie samolotu bez wypoczynku, czy jazda za kierownicą po alkoholu... Ktoś taki powinien siedzieć za świadome narażanie pacjentów na utratę zdrowia i życia...
olo
3 miesiące temu
Fikcja goni fikcję. Lekarz co najwyżej przebywał na dyżurze, bo spanie na wypasionym tapczanie, to chyba nie praca ?
olo
3 miesiące temu
Fikcja goni fikcję. Lekarz co najwyżej przebywał na dyżurze, bo spanie na wypasionym tapczanie, to chyba nie praca ?
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
NaKolanach
3 miesiące temu
nie "pracował" ale SPAŁ a to różnica. oczywiscie potem godnie przytluł ok 100.000 pensji za pół miesiaca spania
Cynik
3 miesiące temu
Niestety nie można również zapominać o sytuacji w której pielęgniarka pracuje dwa dni bez przerwy a w dokumentach jest że pracowała 8 godzin a lekarz ma wpisane trzy dni bez przerwy podczas gdy połowę tego czasu śpi w domu a drugą przyjmuje w prywatnym gabinecie na drugim końcu miasta.
Rodrigo
3 miesiące temu
To że tak jest w dokumentach , wcale nie swiadczy o tym że lekarz pracował . Wynagrodzenie natomiast pobierał i to jest zwykle nadużycie i temat dla prokuratora ...
...
Następna strona