Prawe stu pracowników tyskiej fabryki przeniesionych do słowackiego zakładu
Prawie stu pracowników fabryki samochodów koncernu Stellantis w Tychach będzie pracowało w słowackiej Trnavie. Mają tam trafić na co najmniej pół roku. To forma szkolenia załogi i zagospodarowanie nadwyżki pracowników.
W ostatnich miesiącach fabryki samochodów w wielu krajach świata - także tyska fabryka Stellantis - musiały przerywać produkcję z powodu zakłóceń w dostawach półprzewodników, niezbędnych m.in. w systemach sterowania pracą silnika oraz systemach bezpieczeństwa.
Przestoje oznaczają czasowy brak pracy dla załogi dotkniętych problemami firm, stąd pomysł na przeniesienie pracowników do słowackiej fabryki.
Okres dobrowolnego oddelegowania, które ma mieć charakter szkoleniowy, wyniesie od 6 do 12 miesięcy.
Polski Ład okrojony? Rząd wycofuje się z części programu. Ekspert komentuje
W skierowanej do załogi informacji o możliwości wyjazdu do Trnavy wskazano, iż chętni będą pracować na trzy zmiany na wydziale montażu słowackiej fabryki, pozostając przy tym pracownikami zakładu w Tychach.
Oprócz zwykłego miesięcznego wynagrodzenia mają otrzymywać miesięcznie łącznie ponad 1,4 tys. euro dodatkowych świadczeń: na zwiększone koszty utrzymania, dojazdy oraz pranie i telefon. Mieszkanie zapewnia słowacka fabryka. Zgłoszenia są przyjmowane do 13 października. Zainteresowani muszą mieć tzw. paszport covidowy.