Premier Hiszpanii ruga Europę: konieczne sankcje gospodarcze wobec Izraela
Reakcja Europy na wojnę w Strefie Gazy okazała się porażką – ocenił w środę premier Hiszpanii Pedro Sanchez w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "Guardian". Namawia on Europę m.in. do wprowadzenia kolejnych sankcji gospodarczych wobec Izraela.
Sanchez w rozmowie z "Guardianem" wyraził zadowolenie z faktu, że inne kraje europejskie poszły w ślady Hiszpanii, aby uznać suwerenność Palestyny. Jednocześnie przyznał, że reakcja Europy na konflikt w Strefie Gazy jest niezadowalająca i określił ją mianem "porażki". Dodał, że niedopuszczalne jest to, iż kraje Unii Europejskiej są podzielone co do kwestii sposobu wywierania presji na Izrael. - Nie możemy dłużej tak postępować, jeśli chcemy zwiększyć naszą wiarygodność w obliczu innych kryzysów, takich jak ten w Ukrainie – zaapelował.
- Korzenie tych wojen są zupełnie różne, ale ostatecznie świat patrzy na UE, a także na zachodnie społeczeństwo i pyta: dlaczego stosujecie podwójne standardy, jeśli chodzi o Ukrainę i jeśli chodzi o Strefę Gazy? – stwierdził Sanchez. W wywiadzie określił atak Izraela na terytorium palestyńskie jako "jeden z najciemniejszych epizodów stosunków międzynarodowych w XXI wieku".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Produkuje wycieczki dla Polaków. Zdradza ile zarabia
Sanchez powiedział też, że namawia Europę m.in. do wprowadzenia kolejnych sankcji gospodarczych wobec Izraela i że Hiszpania opowiada się za zawieszeniem strategicznego partnerstwa UE z Izraelem.
Decyzje Trumpa "dużym błędem"
Hiszpański premier odniósł się też do decyzji podjętych przez prezydenta USA Donalda Trumpa od momentu rozpoczęcia jego kadencji w lutym. Zdaniem Sancheza wycofanie się administracji USA z porozumienia paryskiego, globalnych instytucji, w tym ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), oraz udzielania pomocy zagranicznej było "dużym błędem".
- Najbardziej szokującą rzeczywistością, z którą się mierzymy, jest to, że główny architekt porządku międzynarodowego po II wojnie światowej, czyli Stany Zjednoczone, obecnie osłabia ten porządek. Nie będzie to korzystne ani dla społeczeństwa amerykańskiego, ani dla reszty świata, zwłaszcza dla krajów zachodnich – powiedział. Oznajmił też, że kraje europejskie, zachowując lojalność wobec "więzi transatlantyckich", mogą wzmocnić swoją władzę i wpływy, o ile będą działać moralnie i konsekwentnie.
- Oznacza to, że musimy unikać podwójnych standardów. Musimy wzmocnić nasze zaangażowanie w Zielony Ład. Musimy mieć humanitarną, moralną, ale też pragmatyczną wizję w kwestii migracji – wyjaśnił. - W polityce, tak jak w życiu, kiedy powstaje luka, zawsze znajdzie się ktoś, kto ją wypełni. I wierzę, że właśnie tego jesteśmy świadkami w przypadku niektórych krajów Azji Wschodniej – dodał.
Wywiad został udzielony tuż przed spotkaniem Sancheza z brytyjskim premierem Keirem Starmerem w Londynie. "Guardian" podkreślił, że będzie to pierwszy znaczący dwustronny szczyt obu krajów od ponad dekady. Spotkanie ich przywódców jest możliwe dzięki zawarciu przez Zjednoczone Królestwo i Hiszpanię porozumienia dotyczącego Gibraltaru, które zakończyło spór o to terytorium po brexicie, a także ułatwiło przepływ osób i towarów przez granicę.