Prostota jako nowa waluta w świecie usług telekomunikacyjnych
Czy masz czasem wrażenie, że wybór nowej oferty telekomunikacyjnej to prawdziwy test cierpliwości? Że liczba taryf, promocji i opcji do porównania jest przytłaczająca? Nie jesteś sam. W świecie pełnym decyzji, powiadomień i nieustannego szumu informacyjnego wielu z nas doświadcza tzw. paraliżu decyzyjnego. A rynek telekomunikacyjny, ze swoją złożonością i brakiem przejrzystości, tylko ten stan pogłębia. A nie tędy droga.
Telekomunikacyjna dżungla i jej konsekwencje
Wybór nowej umowy na telefon, internet czy telewizję przez lata przypominał przedzieranie się przez gęstą dżunglę. Dziesiątki taryf, zawiłe promocje, pakiety z gwiazdkami i regulaminy pisane drobnym drukiem. Efekt? Aż 41 proc. z nas czuje się przytłoczonych próbą zrozumienia ofert telekomunikacyjnych, a co trzeci (równo 33 proc.) uważa je za nieprzejrzyste.
Wiemy to od samych Polaków dzięki badaniu "W gąszczu produktów i ofert. Jak wybierają Polacy?" przeprowadzonej przez Zespół ds. Insightów i Badań Marketingowych, Departament Marketingu i Komunikacji marki Plus.
Tak, to ludzie od bardzo udanych kampanii marketingowych, wśród których osobiście bardzo polubiłem serię malarską (Stańczyk, Dama z łasiczką). Ta siatkarska, z tego roku, także była całkiem, całkiem. Zdecydowanie kreatywności odmówić im nie można.
A jak z analizą danych? Ekipa Plusa doszukała się kilku ciekawych wniosków. Pierwszy – poczucie chaosu w świecie ofert telekomunikacyjnych ma bardzo realne konsekwencje dla przeciętnego Kowalskiego. Dla Ciebie i mnie.
37 proc. badanych doświadczyło sytuacji, w której nie wiedziało, jak wysoki rachunek zapłaci na koniec miesiąca. Taki brak przejrzystości systematycznie podważa zaufanie – nie tylko do konkretnego operatora, ale do całej branży.
W rezultacie zamiast z entuzjazmem szukać najlepszej oferty (bo kto nie lubi zakupów?), coraz częściej podchodzimy do tego procesu z rezygnacją. A naszym głównym celem staje się znalezienie opcji… najprostszej i najbezpieczniejszej.
Koniec końców część klientów nigdy nie zdecyduje się na wybór jakiejkolwiek oferty, bo dla 54 proc. ankietowanych za wysoki poziom zniuansowania i skomplikowania wywołuje paraliż decyzyjny. Powtórzę: nie tędy droga.
Czas to pieniądz, a prostota to święty spokój
W niektórych podcastach psychologicznych eksperci lubią powiedzieć, oczywiście z przymrużeniem oka, że patronem współczesnych mężczyzn jest niejaki Św. Spokój.
Ja bym rozszerzył tę regułę na współczesnych klientów (i klientki, naturalnie). Potwierdzają to dane z ankiety. Aż 70 proc. respondentów przyznało, że podejmując codzienne decyzje celowo wybiera rozwiązania najprostsze i najbardziej zrozumiałe.
Ba! Niemal połowa Polaków (49 proc.) przyznaje, że z braku czasu decyduje się na prostsze i szybsze wybory – nawet jeśli są świadomi, że przy większym zaangażowaniu mogliby znaleźć lepszą ofertę.
Nie mamy czasu, ochoty i często możliwości, żeby z wnikliwością godną lepszej sprawy wczytywać się w tabelki abonamentowe. To usługa jest dla nas, czy my dla usługi?
To sygnał fundamentalnej zmiany w sposobie myślenia konsumentów. Jesteśmy gotowi "zapłacić" za prostotę – rezygnując z części potencjalnych korzyści albo wybierając ofertę, która po prostu daje spokój. Chcemy przy tym wiedzieć, za co płacimy. Mieć pełną kontrolę nad wydatkami. Potrzebujemy rozwiązań, które upraszczają życie – a nie je komplikują.
Lubimy seriale
W tle tych zmian przedefiniowaniu uległy również nasze priorytety. Dziś usługą, bez której trudno wyobrazić sobie codzienność, jest stabilny dostęp do internetu. To on stał się fundamentem codziennego funkcjonowania.
Newsy, memy, komunikatory, apki bankowe. Sięgamy po nie łącznie nawet do kilkudziesięciu razy dziennie. Nic dziwnego, że dla 59 proc. Polaków kluczowy jest internet mobilny. Nieco niższy odsetek – bo 55. proc. – wskazał, że podstawą jest superszybki światłowód w domu.
A skoro o rozrywce mowa – streaming z luksusu stał się codziennością. Już 56 proc. polskich gospodarstw domowych regularnie korzysta z różnych platform streamingowych. I wcale nie jest to pojedyncza usługa. Jak donoszą Wirtualne Media, przeciętna liczba subskrypcji SVoD przypadających na jednego użytkownika w Polsce wynosi aktualnie 2,2.
To nie wszystko. Rośnie też koszt tego cyfrowego komfortu – odsetek osób wydających na streaming ponad 50 zł miesięcznie wzrósł z 21 proc. w zeszłym roku do 28 proc. W co piątym domu (18 proc.) opłacane są co najmniej trzy różne subskrypcje.
To jednak rodzi nowy problem: zmęczenie subskrypcjami. Kolejne aplikacje, loginy, hasła, oddzielne płatności, stałe zlecenia, różne karty podpięte w nie wiadomo ilu miejscach. Można się w tym wszystkim pogubić, prawda?
Rewolucja prostoty już tu jest
Na szczęście pojawiło się światełko w tunelu lub – pasuje bardziej – labiryncie.
W odpowiedzi na te mocno wyartykułowane potrzeby prostowania spraw Plus i Polsat Box wprowadzają ofertę, która może być początkiem cyfrowej rewolucji.
Nowa oferta została zaprojektowana tak, by ułatwić życie, nie je komplikować. Trzy proste abonamenty (S, M i L), możliwość elastycznego łączenia usług to konkretny krok w stronę użytkownika.
Dwie wybrane usługi – światłowód (w zależności od dostępnej infrastruktury i typu budynku cena światłowodu może być wyższa o 20 zł/mies.), telewizja, internet mobilny lub telefon – to koszt 80 zł/mies. po rabatach, a każda kolejna usługa to tylko 30 zł/mies. po rabatach. Proste? Proste.
Do tego dochodzi dostęp do platform streamingowych – SkyShowtime, HBO Max, Disney+ i Polsat Box Go Sport lub Premium – można zintegrować w jednym pakiecie: 2 za 30 zł/mies. w Plus i Polsat Box lub 4 za 60 zł/mies w Plusie. Pokażcie mi inną ofertę, gdzie aż 4 streamingi dostaniecie za równo 6 dyszek. Nie ma. A to wszystko bez chaosu i niespodziewanych kosztów.
Znajdzie się też coś dla fanów maksymalnego bezpieczeństwa. Do wyboru jest Ochrona Internetu – nowa usługa zabezpieczająca przed phishingiem, złośliwym oprogramowaniem i wyciekiem danych – oraz dodatkowa karta eSIM, umożliwiająca korzystanie z jednego numeru na wielu urządzeniach jednocześnie.
I nagle okazuje się, że może być prosto. Dzięki, Plusie i Polsat Box, o to właśnie nam wszystkim chodzi.