- Walczymy z wykluczeniem komunikacyjnym - mówił minister infrastruktury Andrzej Adamczyk przy zapowiadaniu kwot, jakie popłyną na nowy program z budżetu państwa. Wszystko po to, by przywrócić lokalne połączenia autobusowe.
Na ten cel w budżecie państwa przewidziano 300 mln złotych na 2019 rok i 800 mln na rok następny. Samo Mazowsze ma z tej drugiej puli otrzymać ok. 68,2 mln złotych. Tyle że gminy z całego regionu złożyły 51 wniosków na kwotę ok. 10 mln złotych. Dlatego też "Gazeta Wyborcza", która informuje o sytuacji, nazywa program "Autobus+" w woj. mazowieckim "klapą".
To kontynuacja trendu, który na Mazowszu pojawił się w mijającym roku, kiedy to weszła w życie pierwsza edycja programu zapowiedzianego w tzw. piątce Kaczyńskiego.
Według danych Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, na które powołuje się "Wyborcza", w dwóch naborach z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych w 2019 roku wpłynęły 53 wnioski. 49 z nich - obejmujące 268 połączeń o długości 8 tys. 262 km - rozpatrzono pozytywnie. Pochodziły one od 21 powiatów i 27 gmin.
W 2020 roku mają powstać, jak na razie, 94 trasy o łącznej długości ponad 2 tys. 773 km. W tym celu wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł podpisał umowy z ośmioma samorządami z powiatów: garwolińskiego, gostynińskiego, ostrołęckiego, przysuskiego, wołomińskiego oraz gmin: Pomiechówek, Staroźreby i Troszyn. Nowe lokalne połączenia mają kosztować 2,1 mln złotych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl