Gigantyczny dług w Polsce. Minister: pokazaliśmy prawdziwe liczby
- Nie bagatelizujemy jako rząd wyzwań związanych z długiem publicznym. Pokazaliśmy prawdziwe liczby. Nie dokonujemy sztukowania, jak za rządów PiS - przyznał w programie "Tłit" minister finansów Andrzej Domański. W ten sposób odniósł się do niepokojących prognoz dotyczących wzrostu polskiego długu.
Minister finansów odniósł się w poniedziałek do strategii zarządzania długiem, jaką przygotował jego resort. Jest ona szeroko omawiana w mediach, zwłaszcza w kontekście prognozowanego przyspieszenia wzrostu długu - do 75 proc. PKB Polski już w 2029 roku. Zapytaliśmy ministra, czy to nie jest koniec "polskiego życia na kredycie".
Pokazaliśmy prawdziwe liczby. Nie dokonujemy sztukowania, jak za rządów PiS. W strategii nie zawarliśmy pustych fraz. Wydajemy jako kraj niemal 5 proc. PKB na obronę, musimy to robić. Pokazały to wydarzenia ostatnich tygodni - mówił minister Andrzej Domański w programie "Tłit" w Wirtualnej Polsce.
Zaznaczył, że to niejedyny powód wzrostu długu. - Wciąż utrzymujemy wysoką dynamikę wzrostu gospodarczego wśród największych państw UE. Rynki finansowe dają nam wotum zaufania - dodał. Dopytywany o zmiany perspektyw ratingowych na negatywne przez dwie wiodące agencje (Fitch, Moody's), zapewnił, że nie bagatelizuje tych sygnałów.
"Podatek wojenny"? Minister finansów mówi wprost
- Fitch obniżyła perspektywę dla polskiego długu, ale pomimo to rentowności polskich obligacji pozostają stabilne. Nie możemy jednak nie zwracać uwagi na te sygnały. Warto wczytać się w analizy - one wskazują, że weta ze strony prezydenta będą utrudniały proces naprawy finansów publicznych. Ja skupiam się na wzroście gospodarczym, inwestycjach - stwierdził minister finansów.
Przypomnijmy: we wrześniu agencja Moody’s zdecydowała o pozostawieniu ratingu Polski na poziomie A2, ale zmieniła perspektywę ratingową Polski ze stabilnej na negatywną. Zmianę tę uzasadniała impasem między rządem a prezydentem i prawdopodobieństwem wzrostu wydatków rządowych.
Wcześniej Fitch utrzymał rating na poziomie A-, ale zmienił perspektywę ratingu na negatywną. Argumentacja jest podobna jak analityków Mooody's.
"Od czasu naszej ostatniej analizy ryzyko dla polskich finansów publicznych wzrosło. Znaczne odchylenia fiskalne w latach 2024 i 2025, przy deficycie wynoszącym średnio 6,7 proc.. PKB, zwiększone wyzwania polityczne związane z wdrażaniem środków fiskalnych oraz brak wiarygodnej strategii konsolidacji fiskalnej prawdopodobnie utrudnią Polsce znaczące zmniejszenie deficytu fiskalnego przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi w 2027 r." - uzasadniła agencja.
Olbrzymi dług w Polsce. Są prognozy
Na początku października Ministerstwo Finansów opublikowało alarmujące prognozy wzrostu długu publicznego. W 2029 r. relacja długu do PKB liczona metodologią krajową ma się zbliżyć do progu 60 proc. PKB zapisanego w konstytucji.
Relacja liczona metodologią unijną ma być jeszcze wyższa i sięgnąć 75 proc. PKB. Tymczasem na koniec 2023 roku nie przekraczała 50 proc. PKB. Jeśli więc ten scenariusz się spełni, to znaczy, że w ciągu 6 lat dojdzie do wzrostu aż o połowę. To tempo i poziomy, jakich nie było jeszcze w najnowszej historii Polski.