Rewolucja, której (jeszcze) nie widać. Sklepy zaleją nowe opakowania
Z końcem roku kończy się również okres przejściowy systemu kaucyjnego. Szykowana od lat rewolucja, mająca poprawić poziom recyklingu opakowań, weszła w życie 1 października. Wielu Polaków wciąż jednak nie widziało butelek z kaucją i automatów, w których można je wymieniać na gotówkę. Zwrotka, jeden z operatorów, zapewnia, że wystarczy kwartał, a nowe opakowania wypełnią sklepy.
Od 1 stycznia 2026 roku dostawcy będą już zobowiązani do wprowadzania na rynek butelek ze znaczkiem kaucji, czego w okresie przejściowym, który trwa od października do końca grudnia, robić jeszcze nie muszą. Kaucja wynosi 50 gr za butelki plastikowe i puszki metalowe oraz 1 zł za butelki szklane wielokrotnego użytku. Obowiązkowo do systemu kaucyjnego przystąpią sklepy o powierzchni powyżej 200 metrów kwadratowych - głównie dyskonty, markety i hipermarkety. Mniejsze sklepy mogą dołączyć do systemu dobrowolnie.
O kluczowych wyzwaniach, przed jakimi stoi system kaucyjny, mówi nam na koniec roku Zygmunt Ochał, wiceprezes zarządu firmy Zwrotka S.A., jednego z operatorów systemu kaucyjnego w Polsce. Zdaniem Ochała największym wyzwaniem systemu na obecnym etapie jest ograniczona dostępność opakowań objętych kaucją w okresie przejściowym. - W praktyce uniemożliwiło to prowadzenie pełnoskalowych działań edukacyjnych i informacyjnych skierowanych do konsumentów, opartych na realnych przykładach funkcjonowania systemu. Trudno bowiem budować motywację do zwrotu opakowań, gdy ich obecność na rynku jest marginalna - przyznaje w rozmowie z money.pl.
Sztuczna inteligencja zabiera pracę? Analityk mówi wprost
Jak podkreśla, obecnie system wciąż jest w fazie wstępnej, co będzie się zmieniać na początku 2026 roku. Przyznaje jednak, że do dołączenia do systemu "najtrudniej jest przekonać właścicieli placówek, które mogą przystąpić do systemu wyłącznie na zasadzie dobrowolności".
Opakowania z kaucją zaleją sklepy? Dostawcy komentują
Wdrożenie systemu kaucyjnego to również wielkie wyzwanie dla dostawców opakowań -głównie butelek. Julian Krzyżanowski, menedżer ds. komunikacji korporacyjnej w PepsiCo Polska przyznaje, że jego firma produkuje butelki dostosowane do systemu od połowy października. - Obecnie obserwujemy rosnące zainteresowanie produktami oznaczonymi logo kaucji. Dane za listopad oraz wstępne wyniki z grudnia potwierdzają wzrost liczby zamówień na napoje w opakowaniach kaucyjnych - stwierdza.
Przyznaje zarazem, że trwający do końca grudnia okres przejściowy "jest wykorzystywany przez cały rynek na przygotowania oraz testy". Chodzi zarówno o automaty zwrotne, jak i systemy IT czy logistykę.
Jesteśmy przygotowani na obsługę rosnącej liczby zamówień i na bieżąco dostosowujemy wolumeny produkcji do zapotrzebowania rynku. Co więcej, od samego początku aktywnie wspieramy budowę systemu kaucyjnego. Wspólnie z dziesięcioma innymi firmami powołaliśmy operatora Kaucja.pl, aby system był efektywny, stabilny i przyjazny dla konsumentów - mówi nam Julian Krzyżanowski.
Grupa Maspex, mająca w Polsce w portfolio takie marki jak Tymbark, Kubuś, Tiger i Nestea, również podkreśla, że "pierwsze produkty (z kaucją - red.) trafiły już do jednostek handlowych". "Korzystamy z okresu przejściowego, co pozwala na płynne dostosowanie procesów produkcyjnych i sprzedażowych. Uważnie monitorujemy gotowość rynku, w tym przygotowania jednostek handlowych i operatorów, co umożliwia minimalizację potencjalnych strat opakowań" - informuje money.pl Daniel Karaś, przedstawiciel Maspeksu.
- Nasze przygotowania są kompleksowe, oparte na doświadczeniach z innych krajów, gdzie jesteśmy obecni, i wcześniej ustalonych strategiach, które uwzględniają cały łańcuch dostaw oraz oczekiwania jednostek handlowych. Proces ten jest stopniowy, aby zapewnić zgodność z wymogami systemu, a wszelkie zmiany mogłyby zakłócić równowagę rynkową - dodaje.
Pytany o największe wyzwania dla dostawcy opakowań, przedstawiciel Maspeksu wymienia dostosowanie licznych produktów do systemu, ale też analizę popytu i podaży. - Jest to proces, który oddziałuje na wiele kluczowych obszarów biznesowych, od produkcji po sprzedaż i marketing - wyjaśnia Daniel Karaś.
Kamil Ruszczyk, odpowiedzialny za sprawy związane z systemem kaucyjnym w spółkach grupy Danone, w skład której wchodzą np. wody i napoje Żywiec Zdrój, mówi nam, że butelki ze znaczkiem kaucji są już w sklepach, a ich dostępność rośnie stopniowo z miesiąca na miesiąc. - Pierwsze produkty marki Żywiec Zdrój w opakowaniu z oznakowaniem systemu kaucyjnego pojawiły się już na początku października 2025 roku - relacjonuje.
Pytany o największe wyzwania, wymienia powołanie do życia operatora Kaucja.pl – Krajowy System Kaucyjny. - W jego powstanie zaangażowanych było 10 największych producentów napojów w Polsce, w tym Żywiec Zdrój. Pośród wyzwań, którym jako producenci musimy stawić czoła, są także dostosowanie produktów oraz procesów biznesowych do wymogów systemu kaucyjnego, a także zarządzanie zmianą w bliskiej współpracy z naszymi klientami - wylicza. Przedstawiciel Danone widzi też konieczność dalszej edukacji konsumentów. - Kluczowe jest bowiem wytłumaczenie im dokładnego celu i zasadności wprowadzonego rozwiązania - podkreśla.
System kaucyjny to "być albo nie być" małych sklepów?
Zygmunt Ochał z firmy Zwrotka S.A. ocenia, że dla mniejszych sklepów, które nie mają obowiązku dołączenia do systemu kaucyjnego, decyzja w tej sprawie ma bezpośrednie znaczenie ekonomiczne. – Klient, który nie będzie mógł zwrócić opakowania w osiedlowym sklepie lub punkcie na przedmieściach, przeniesie się do dużej sieci handlowej, gdzie jednocześnie zrealizuje zakupy. W praktyce oznacza to, że system kaucyjny staje się kolejną usługą wpływającą na utrzymanie ruchu w sklepie oraz pozyskiwanie nowych klientów – komentuje wiceprezes Zwrotki.
Zdaniem spółki prawdopodobieństwo, że klienci, zamiast uczestniczyć w systemie kaucyjnym, po prostu wyrzucą zwrotną butelkę do kosza, jest ograniczone. – Po pierwsze, funkcjonujemy w coraz bardziej zdigitalizowanym i świadomym społeczeństwie, co widać m.in. w adaptacji nowoczesnych rozwiązań finansowych. Po drugie, istotny jest bodziec ekonomiczny – kaucja przy większych wolumenach zakupowych stanowi realną, odczuwalną korzyść finansową, szczególnie dla młodszych konsumentów – wskazuje Zygmunt Ochał.
Obecnie widoczność systemu kaucyjnego na rynku pozostaje ograniczona, co wynika z okresu przejściowego. – Do końca grudnia producenci mogą jeszcze wprowadzać do obrotu opakowania bez oznaczenia kaucji. Zakładamy, że zapasy te zostaną wyczerpane w pierwszym kwartale przyszłego roku. W efekcie 80–90 proc. napojów dostępnych w handlu detalicznym powinno być już objętych systemem i odpowiednio oznaczonych – prognozuje przedstawiciel Zwrotki.
Browary poza systemem, pytania o zakupy online
Wciąż jeszcze krystalizuje się ostateczny kształt systemu kaucyjnego. W połowie grudnia podczas spotkania dla prasy minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska, poinformowała, że browary nie muszą dołączać od stycznia do systemu kaucyjnego ze szklanymi butelkami zwrotnymi, jeśli będą samodzielnie zbierać butelki, tak jak do tej pory. Ma to uregulować nowelizacja ustawy o systemie kaucyjnym.
Jest też kwestia interpretacji miejsca zakupu napoju przy sprzedaży online lub przez aplikację. Przedsiębiorcy, nie mając jasnej wytycznej w tej sprawie, zgłosili swoje uwagi rzeczniczce Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Agnieszka Majewska zwróciła uwagę, że widać to zwłaszcza w realizacji zamówień w branży gastronomicznej.
O zastrzeżenia, uwagi i wyzwania związane z systemem kaucyjnym zapytaliśmy Ministerstwo Klimatu i Środowiska, które przygotowało ustawę i nadzoruje ten projekt. Usłyszeliśmy, że resort skomentuje sprawę szeroko po świętach, podsumowując dla mediów okres przejściowy systemu kaucyjnego.
Bartłomiej Chudy, dziennikarz i wydawca money.pl