System działa kilka dni, już kombinują. Minister zabrała głos
- Nie jest prawdą, że zapłacimy więcej. Kaucja jest zwrotna. Będę się upierać, że to nie koszt. Jeśli zwrócimy butelkę to jest zwrot środków - powiedziała w programie "Rozmowa Piaseckiego" w TVN24 ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Co z próbami omijania systemu? - Na ten moment, jak widać, jest opór społeczny - przyznaje.
1 października w całej Polsce zaczął obowiązywać nowy system kaucyjny. Od tego dnia duże sklepy, o powierzchni powyżej 200 metrów kwadratowych, powinny odbierać puste opakowania po napojach i oddawać klientom kaucję.
Choć zmiany weszły w życie zaledwie tydzień temu, już pojawiły się próby obejścia przepisów, na przykład przez wprowadzenie do sprzedaży butek o nieznacznie większej objętości. Wszystko po to, by uniknąć obowiązku kaucyjnego. Co na to szefowa resortu klimatu?
FlyEye to polski dron, który zmienia reguły gry na froncie - Adam Bartosiewicz w Biznes Klasie
- Na ten moment, jak widać, jest opór społeczny. Jedna z sieci, która tego typu produkt miała w gazetce, zaraz się z niego wycofała - przyznała w TVN24 Hennig-Kloska.
- Jeżeli udało się w kilkunastu europejskich krajach i ten zwrot potrafi być na poziomie nawet 97 procent, to wierzę, że w Polsce też się uda - dodała minister. - Tym bardziej, że system kaucyjny ma duże poparcie społeczne i ludzie naprawdę tego systemu chcą.
Ministra podkreśliła, że nie jest prawdą, że po wprowadzeniu systemu kaucyjnego, płacimy więcej.
Kaucja jest zwrotna. Będę się upierać, że to nie koszt. Jeśli zwrócimy butelkę to jest zwrot środków - zaznaczyła.
Jak mówiła "dzisiaj mamy zbiór na poziomie 45 proc. w koszach, do których odkładamy skrzętnie butelki po napojach". - Chcemy uzyskać mnie więcej 90 proc., jak inne europejskie kraje - powiedziała.
- Rosną też cele. Żeby mikroplastik nie lądował w polskich rzekach i ryby go nie pochłaniały. Żeby nikt nie palił butelek w piecach. Chcemy, żeby butelka nabrała wartości - podkreśliła ministra.
Punktu skupu mogą powstawać także na stacjach i parkingach
Hennig-Kloska była pytana, co zrobić w przypadku gdy sklep, do którego przynieśliśmy butelki ich nie przyjmuje. - Myślę, że tak, jak wiemy, gdzie jest nasze ulubione pieczywo wypiekane przez ulubioną piekarnię, tak z czasem dobrze będziemy zorientowani, który sklep prowadzi skup - tłumaczyła minister w "Rozmowie Piaseckiego".
Minister liczy na to, że z czasem do systemu wejdą także mniejsze sklepy.
- Będzie to ich przewaga konkurencyjna. Punkty skupu mogą powstawać również poza sklepami, na parkingach, przy stacjach paliw. Wprowadziliśmy taką możliwość. Może też powstawać jeden skup na centrum handlowe. My naprawdę zrobiliśmy dość liberalną ustawę - oceniła Hennig-Kloska.