Rolnik zaapelował do Tuska ws. polskiej żywności. Ekspert: mamy problem

- Nie jesteśmy w stanie konkurować z krajami, które mają dostęp do tanich środków produkcji - ostrzegł rolnik podczas środowego spotkania z Donaldem Tuskiem, odnosząc się m.in. do umowy z krajami Mercosur. To, że zasady zawarte w umowie będą dla Polski problemem, potwierdza w rozmowie z money.pl Jakub Olipra z Credit Agricole.

Premier Donald Tusk podczas spotkania z mieszkańcami PiotrkowaPremier Donald Tusk podczas spotkania z mieszkańcami Piotrkowa
Źródło zdjęć: © KPRM
Robert Kędzierski

Podczas środowego spotkania Donalda Tuska z wyborcami do głosu doszedł m.in. rolnik, który ostrzegł, że forsowana przez UE umowa z krajami Ameryki Południowej Mercosur (której Polska się sprzeciwia) oraz otwarcie unijnego rynku na produkty rolne z Ukrainy i Stanów Zjednoczonych są dla polskich rolników wielkim zagrożeniem.

Rolnicy mają duże problemy ze zbytem produktów. Obawiamy się o przyszłość. Takie wydarzenia, które nas bezpośrednio dotyczą, to umowa Mercosur, liberalizacja handlu z Ukrainą i liberalizacja handlu z USA. Jako rolnicy mamy bardzo wysokiej jakości żywność, pozwólcie nam tę żywność produkować, aby polski konsument miał dostęp do tej żywności. Umożliwcie nam to - mówił rolnik.

- Jeżeli wejdzie to, co jest zapowiadane, nie jesteśmy chronieni. Nie wytrzymamy tej konkurencji. Jesteśmy gotowi, aby pracować i wyżywić nasze społeczeństwo. Ale umożliwcie nam to. Równe warunki konkurencji. Nie jesteśmy w stanie konkurować z krajami, które mają dostęp do tanich środków produkcji - ostrzegł rolnik. I wręczył premierowi listę 20 postulatów podnoszonych przez organizacje zrzeszające hodowców i plantatorów. - Jeżeli to będzie realizowane, to liczymy, że sytuacja w rolnictwie się odwróci - dodał.

Rolnik zaskoczył Tuska na spotkaniu w Piotrkowie Tryb. Premier musiał się tłumaczyć

Tusk o Mercosur: zróbmy tak, żeby oni się bali polskiej wołowiny

W odpowiedzi szef rządu zapewnił o swoim zrozumieniu dla problemu.

Z żadną grupą zawodową nie rozmawiałem tak często i tyle razy, co z rolnikami. Ochrona polskiego rolnictwa przed nieuczciwą konkurencją, bezlitosną, tak jak było ze zbożem ukraińskim, jest poza dyskusją. Macie tu nie tylko moje słowa, ale i decyzje, które podejmowałem. Będziecie w tej sprawie naprawdę zabezpieczeni - stwierdził premier.

Tusk zapewnił, że jego rząd ograniczył postulowane przez niektórych polityków całkowite otwarcie na ukraińskie produkty rolne z Ukrainy. Jako przykład podał ograniczenie w imporcie zboża. Następnie odniósł się do kwestii krajów Mercosur. - Jeśli zamkniemy się na resztę świata, chroniąc polskie produkty rolne, to równocześnie ograniczymy radykalnie nasze możliwości eksportowe - podkreślił Tusk.

Wyjaśnił też, co jego zdaniem trzeba zrobić, by produkty rolne z Ameryki Południowej nie były zagrożeniem dla polskich rolników.

Musimy się zastanowić, dlaczego oni się nie boją. Zróbmy wspólnie tak, żeby oni się bali polskiej wołowiny, a nie my argentyńskiej. Dlaczego Polak ma kupować… Ja nie kupię argentyńskiej wołowiny. Dlaczego my się obawiamy, że przyjedzie argentyńska wołowina, mówię, pokona te tysiąc kilometrów i w sklepie się znajdzie i będzie atrakcyjniejsza dla Polaka? Nie, ja chcę, żeby Polacy kupowali polską wołowinę - mówił premier.

Nie wyjaśnił jednak, dlaczego konsumenci mieliby wybierać polską wołowinę, jeśli np. ta z Argentyny będzie tańsza.

Mercosur zagrożeniem dla polskiego rolnictwa. Analityk wyjaśnia powody

Jakub Olipra, starszy ekonomista Credit Agricole, na pytanie money.pl o to, czy umowa z krajami Mercosur zagrozi polskim rolnikom, odpowiada jednoznacznie: - Tak, zagrozi.

Wyjaśnia też, że zasadniczym problemem nie jest to, po jaką wołowinę sięgną klienci nad Wisłą. - W Polsce na wołowinę popyt jest znikomy, więc tu nie ma znaczenia, czy Polacy będą kupować polską wołowinę, czy z krajów Mercosur. Nasza wołowina trafia głównie na eksport, na rynki unijne i tu jest największe zagrożenie. My tam konkurujemy głównie ceną, nie mamy silnej marki - tłumaczy w rozmowie z money.pl Olipra.

Jeśli konsument na Zachodzie będzie mógł kupić tańszą wołowinę z Brazylii czy Argentyny zamiast z Polski, to raczej nie będzie się zastanawiał. Warto jednak zwrócić uwagę, że o wiele większy problem mamy w przypadku drobiu - podkreśla ekspert banku.

Credit Agricole przeanalizował w raporcie potencjalne skutki umowy handlowej między Unią Europejską a państwami bloku Mercosur dla polskiego sektora rolno-spożywczego. Umowa ta to znaczący krok, bo zakłada zniesienie ceł na ponad 90 proc. towarów w handlu między tymi blokami. W przypadku wołowiny zakłada wprowadzenie kontyngentu o obniżonej stawce celnej na import w wysokości 99 tysięcy ton.

Eksperci Credit Agricole prognozują, że w rezultacie w UE można spodziewać się zwiększonej podaży zarówno taniej wołowiny, jak i tej z segmentu premium.

Efekt ten będzie odczuwalny zarówno przez Polskę, gdzie produkcja wołowiny nadal w dużym stopniu jest segmentem wtórnym względem produkcji mleczarskiej, jak i w krajach o dużym udziale bydła mięsnego w pogłowiu - piszą ekonomiści w raporcie.

Podkreślają też, że w przypadku drobiu skutki zwiększonej podaży odczują przede wszystkim kraje konkurujące niską ceną, w szczególności Polska. Umowa przewiduje bezcłowy kontyngent na import drobiu w wysokości 180 tysięcy ton. Eksperci banku podkreślają, że przewidziany w umowie kontyngent stanowi aż 17 proc. polskiej nadwyżki eksportowej w tej kategorii w ramach handlu wewnątrzunijnego.

Bank zwraca też w raporcie uwagę na to, że zestawianie kontyngentów z wielkością konsumpcji czy produkcji jest błędnym podejściem. Zdaniem ekspertów banku należy odnosić te wartości do wielkości nadwyżek eksportowych poszczególnych krajów UE w handlu wewnątrzunijnym. Pojawienie się taniego importu z krajów Mercosur będzie bowiem ograniczało możliwości krajów unijnych do lokowania swoich nadwyżek na rynku wspólnotowym.

Nie tylko mięso problemem

Credit Agricole wskazuje również na inne produkty zagrożone zwiększonym importem. Umowa przewiduje bezcłowe kontyngenty na cukier w wysokości 190 tysięcy ton, miód w wysokości 45 tysięcy ton oraz sery w wysokości 30 tysięcy ton.

Specjaliści banku podkreślają, że umowa w znacznym stopniu pomija obszary istotnie wpływające na konkurencyjność cenową, jakimi są dobrostan zwierząt czy zrównoważona produkcja rolna. Unijni rolnicy muszą w ostatnich latach w coraz większym stopniu dostosowywać metody produkcji do rosnących wymogów związanych z ograniczeniem wpływu swojej działalności na klimat oraz dobrostanem zwierząt. W krajach Mercosur te regulacje są o wiele mniej rygorystyczne.

Eksperci banku wskazują, że choć umowa o wolnym handlu między UE a krajami Mercosur jest sumarycznie korzystna dla unijnej gospodarki, to jest ona na ogół niekorzystna dla unijnego sektora rolno-spożywczego. "Polska może najsilniej odczuć negatywne skutki umowy w przypadku rynków drobiu, wołowiny, cukru, miodu oraz sera" - oceniają w raporcie.

Rolnicy zaniepokojeni

Prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego Jerzy Wierzbicki w rozmowie z money.pl podkreśla, że kluczowe są szczegóły umów zawieranych przez Unię Europejską. - Nie jesteśmy przeciwni umowom handlowym, w tym umowie UE–Mercosur, ale oczekujemy równych warunków konkurencji. Tego obecny kształt porozumienia nie zapewnia - komentuje.

Szef PZPBM podkreśla - podobnie jak eksperci Credit Agricole -  że producenci z Ameryki Południowej działają w warunkach znacznie niższych standardów środowiskowych i dobrostanu zwierząt, co przekłada się na dużo niższe koszty produkcji.

My nie obawiamy się, że wołowina z krajów Mercosur zaleje nasz rynek. Ona będzie konkurencją dla nas na rynku europejskim, gdzie trafia 70 proc. naszego eksportu. W efekcie importowana z Argentyny, Brazylii, Paragwaju czy Urugwaju wołowina - zwłaszcza polędwica, rostbef czy antrykot - może wypierać polską wołowinę z tego rynku, pogarszając rentowność gospodarstw w Polsce - ostrzega Jerzy Wierzbicki.

- Premier słusznie powiedział, że konsumenci powinni wybierać polską wołowinę, ale aby była wybierana, musi być konkurencyjna. A o tej konkurencyjności przesądzają polityczne decyzje - z jednej strony obniżanie wymagań dla importu, z drugiej podnoszenie wymagań i kosztów dla europejskich producentów. Odpowiedzialni politycy powinni to dostrzegać i podejmować działania wzmacniające konkurencyjność europejskiego, w tym polskiego, rolnictwa - dodaje.

Wierzbicki ocenia, że obecnie konieczne jest aktywne zaangażowanie w rozmowy z krajami, które mogłyby stworzyć w Unii mniejszość blokującą umowę Mercosur w tym kształcie, jak np. Włochy, Francja (obecnie tylko ten drugi kraj i Polska są na "nie") oraz konkretne działania rządu na rzecz wzmocnienia konkurencyjności polskich producentów. - O naszych propozycjach w tym zakresie rozmawiamy z Ministerstwem Rolnictwa - podkreśla.

Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl

Wybrane dla Ciebie
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X