Samochód wyświetlił mu komunikat. Koszt naprawy przekroczył 200 tys. zł
Właściciel dziesięcioletniej Tesli otrzymał wycenę wymiany baterii w swoim samochodzie. Kwota, której zażądał serwis, wystarczyłaby na zakup nowego samochodu. A nawet dwóch - informuje serwis boop.pl.
Problem z baterią w pojeździe elektrycznym ujawnił się pod koniec listopada, gdy system samochodu zaczął wyświetlać komunikat o obniżonym poziomie maksymalnego naładowania. W kolejnych dniach sytuacja uległa pogorszeniu - pojazd nie był w stanie naładować się powyżej 34 proc. pojemności, co przekładało się na zasięg około 120 kilometrów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maciej Dowbor poprowadzi "You Can Dance". Mówi o pracy w stacji TVN: "Jestem bardzo zadowolony z tego transferu..."
Alternatywy dla autoryzowanego serwisu
Przedstawiciel Tesla Center Katowice przedstawił właścicielowi kosztorys naprawy opiewający na kwotę 206 156,67 złotych. Producent oferuje również możliwość regeneracji dotychczasowej baterii, co wiązałoby się z kosztem niższym o około 10 tys. złotych.
Na polskim rynku funkcjonują niezależne serwisy specjalizujące się w naprawach pojazdów elektrycznych, które oferują wymianę baterii w znacząco niższych cenach niż autoryzowane punkty serwisowe.
Reakcje użytkowników
Informacja o koszcie wymiany baterii wzbudziła znaczące zainteresowanie w mediach społecznościowych. Jeden z użytkowników platformy X napisał "pozostaje jechać do jakiegoś warsztatu specjalizującego się w Tesli i elektrykach. Są już u nas mechanicy potrafiący wymieniać nie tylko baterię, ale i ogniwa w nich i robią to taniej niż ASO".
W dyskusji pojawiły się głosy wskazujące na wysokie koszty eksploatacji pojazdów elektrycznych po zakończeniu okresu gwarancyjnego. Eksperci zwracają uwagę, że naprawa głównych podzespołów w samochodach luksusowych, niezależnie od rodzaju napędu, wiąże się ze znaczącymi wydatkami.