Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. PBE
|
aktualizacja

Ukrainiec nie pójdzie na front? Zapłaci comiesięczny podatek

Podziel się:

Ukraina ma między 550 tys. a 700 tys. tzw. niezbędnych pracowników, którzy są zwolnieni z mobilizacji. Zgodnie z nowym systemem będą wesprzeć finansowo wysiłek wojenny, czyli przekazać część swojego wynagrodzenia lub uiścić comiesięczną opłatę - pisze "Financial Times".

Ukrainiec nie pójdzie na front? Zapłaci comiesięczny podatek
Ukraińcy, którzy nie trafią na front, powinni inaczej wesprzeć wysiłek wojenny - uważa ukraińska parlamentarna komisja (Getty Images,, 2024 Anadolu)

31 marca pod obrady ukraińskiego parlamentu ma trafić nowa ustawa mobilizacyjna, która dotyczy spodziewanej w tym roku rekrutacji. Złożono do niej aż 4 tys. poprawek.

"Financial Times" wskazuje, że szczególnie ostrą reakcję wywołała propozycja obniżenia wieku poboru z obecnych 27 do 25 lat, co zdaniem części posłów byłoby "samobójstwem dla narodu".

Jednak jak pisze "FT", być może najbardziej kontrowersyjnym aspektem zmian jest wprowadzenie tzw. systemu rezerwy ekonomicznej, czyli zwalnianie ze służby mężczyzn uznanych za kluczowych dla gospodarki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polak stworzył potęgę - Panattoni to największy deweloper przemysłowy w Europie - Biznes Klasa #21

"FT" przypomina, że tuż po rosyjskiej pełnoskalowej inwazji w lutym 2022 r. wielu Ukraińców zgłosiło się do obrony kraju. Jednak pula ochotników już się wyczerpała, a duża część mężczyzn w wieku bojowym nie chce trafić na front.

Średni wiek żołnierzy przekracza 40 lat. Częściowo wynika to z kryzysu demograficznego po upadku Związku Sowieckiego. Ukraina ma mniejszą pulę milenialsów (osób urodzonych w latach 1980-2000) i pokolenia Z (osób urodzonych po 1995 r.) w porównaniu z innymi krajami - wyjaśnia dziennik.

Nie idziesz na front, płacisz na wojnę

Ukraina ma między 550 tys. a 700 tys. tzw. niezbędnych pracowników, którzy są zwolnieni z mobilizacji. Zgodnie z proponowanym nowym systemem będą oni musieli wesprzeć wysiłek wojenny finansowo - przekazując część swojego wynagrodzenia lub uiszczając comiesięczną opłatę.

Model opłat zaproponowała parlamentarna komisja spraw gospodarczych. Według szacunków - jeśli zacznie on funkcjonować - do budżetu trafi równowartość od 5,2 mld do 13,1 mld dol. rocznie. Przy założeniu, że do 2 mln mężczyzn byłoby w stanie zapłacić proponowaną miesięczną opłatę będącą równowartością 520 dol., czyli ok. 2038 zł.

Przeciętna pensja na Ukrainie to 16 306 hrywien, czyli 1815 zł (dane za I półrocze 2023 r. z wyłączeniem terytoriów czasowo okupowanych).

Jak pisze "FT", premier Denys Szmyhal odmówił podania szczegółów tego rozwiązania, ale powiedział w zeszłym tygodniu, że "ludzie powinni być podzieleni na dwie kategorie: tych, którzy walczą, i tych, którzy pracują, aby zasilić budżet".

Słowa te odebrano jednak jako dzielenie społeczeństwa na tych, którzy mają wystarczające dochody, by wykupić się od służby wojskowej i tych, którzy zostaną powołani, bo nie stać ich na uiszczenie opłaty.

Miliony mężczyzn do mobilizacji

Dane udostępnione przez parlamentarną komisję spraw gospodarczych pokazują, że z 11,1 mln ukraińskich mężczyzn w wieku od 25 do 60 lat tylko ok. 3,7 mln kwalifikuje się do mobilizacji. Pozostali albo już walczą, albo są niezdatni do służby wojskowej, przebywają za granicą lub są uważani za "niezbędnych pracowników".

Jak pisze "FT", ukraińskie władze są świadome, że w tym temacie muszą postępować ostrożnie. Z jednej strony problemem jest przemęczenie żołnierzy, którzy na froncie przebywają niemal bez przerwy od początku wojny. Z drugiej - mobilizacja nie może spowodować ucieczki za granicę lub ukrywania się obywateli płacących klasyczne podatki, bo wpływy z nich też są bardzo potrzebne.

Od rozpoczęcia wojny mężczyźni w wieku 27-60 lat mają zakaz opuszczania kraju, poza nielicznymi wyjątkami, np. ze względów medycznych lub gdy są jedynymi opiekunami dzieci albo niepełnosprawnych członków rodziny.

W lutym ukraińska organizacja badań społecznych Info Sapiens przeprowadziła badanie, z którego wynika, że 48 proc. mężczyzn nie było gotowych do walki. Gotowych było 34 proc. Badanie pokazało też, że oprócz strachu przed śmiercią i kalectwem, głównymi obawami chcących uniknąć mobilizacji były: niewystarczające szkolenia, nieokreślona długość służby oraz brak broni i amunicji.

Wojska zmuszone do racjonowania amunicji

Nowa ustawa mobilizacyjna ma na celu rozwiązanie tych kwestii. Projekt zakłada trzyletni okres służby i co najmniej trzymiesięczne szkolenie. Niektóre brygady zaczęły ogłaszać, że ochotnicy mogą wybierać role dostosowane do ich umiejętności, co ma zachęcić do zaciągania się.

Część kwestii jest jednak poza kontrolą ukraińskich posłów, jak opóźnienia w dostawach amerykańskiej i unijnej pomocy wojskowej, przez co ukraińskie wojska są zmuszone do racjonowania amunicji i wycofywania się z pozycji frontowych.

Ta ostatnia sprawa jest ważnym czynnikiem demotywującym. Połowa z 90 proc. respondentów badania Info Sapiens, którzy uważali, że Ukraina może odnieść sukces przy wsparciu zachodnich sojuszników, teraz sądzi, że Zachód jest zmęczony i będzie naciskać na Ukrainę, by zawarła kompromis z Rosją.

Nowa ustawa, oprócz obniżenia wieku mobilizacyjnego do 25 lat, zobowiąże mężczyzn do rejestracji poprzez portal internetowy, a niedopełnienie tego obowiązku może skutkować karami o nieustalonej jeszcze wysokości, wizytami domowymi wojskowych rekruterów i zatrzymaniem prawa jazdy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP