W poniedziałek odbyło się spotkanie na szczycie, czyli nieformalne rozmowy Rady Ministrów z udziałem liderów rządzącej koalicji oraz niektórych ministrów.
Jak przekazał Szymon Hołownia w TVN24, jednym z poruszanych tematów był budżet Polski na 2025 rok. Pierwszy, który ma być w pełni autorskim planem dochodów i wydatków nowego rządu (poprzedni koalicja odziedziczyła w dużej mierze po PiS).
Na razie jesteśmy na etapie, że ministrowie pokazują, co jeszcze można by w tym budżecie zmieścić, wiedząc, że jest procedura nadmiernego deficytu i że samych odsetek od długów, które zaciągnęli nasi poprzednicy, zapłacimy pewnie rocznie około 100 mld zł. To są potężne pieniądze, państwo potężnie zostało przez nich zadłużone - mówił Hołownia w programie "Kropka nad i".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Będzie rekordowy budżet na obronność
- Natomiast my też mamy pewne priorytety. O tym pewnie będzie mówił minister Kosiniak-Kamysz, premier (Tusk - przyp. red.). Będzie absolutnie rekordowy poziom wydatków na obronność w następnym budżecie. Taki, który jest nieporównywalny z niczym, co widzimy w NATO dzisiaj - zapowiedział lider Trzeciej Drogi.
Na pytanie, kosztem jakich innych wydatków tak dużo pieniędzy zostanie przeznaczonych na wojsko, polityk odpowiedział: "kosztem naszych wyrzeczeń".
Z ustaleń WP wynika, że szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz chce, by Polska w 2025 roku wydawała blisko 5 proc. PKB na obronność. O takim odsetku mówił też w lipcu szef MSZ Radosław Sikorski w wywiadzie dla agencji Bloomberga.
- Chcielibyśmy oczywiście za każdy z tych procentów PKB w czasach pokoju zrobić mnóstwo dobrych rzeczy, ale warunki są takie, jakie są: że nie będziemy mieli tych dobrych rzeczy, jeśli nie będziemy w stanie się obronić - stwierdził w poniedziałek w TVN24 Hołownia.
- My położyliśmy dzisiaj, ja też, na tym spotkaniu nieformalnym, dwa priorytety mojego ugrupowania. To jest: pieniądze na mieszkalnictwo społeczne, które jest nam bardzo potrzebne, i zamrożenie cen energii w dalszej perspektywie w taki sposób, żeby nie nakręcać inflacji - relacjonował.
Cenniki na cmentarzach? "Mam nadzieję, że zrobimy to szybko"
Lider Polski 2050 został też zapytany, czy w przyszłym roku zniknie Fundusz Kościelny. - Jest między nami o to spór. Ja jestem za tym, żeby go zlikwidować i zastąpić odpowiednio wyliczonym odpisem podatkowym - przyznał.
I tłumaczył, że na przykład PSL zwraca uwagę, iż duża część pieniędzy, która trafia do kleru z tego funduszu, później wraca do ZUS-u jako ubezpieczenia społeczne, i że likwidacją funduszu martwią się przede wszystkim mniejsze grupy wyznaniowe, a w mniejszym stopniu Kościół Katolicki.
- Chcę rozmawiać o tym, co możemy zrobić, żeby ten proces rozdziału Kościoła od państwa postępował - zadeklarował Szymon Hołownia. I np. padł pomysł powrotu cenników na cmentarzach. To jest coś, co do czego wszyscy w koalicji się zgadzamy - stwierdził.
O co dokładnie chodzi?
- Żeby cennik komunalny - ustalony przez samorząd - obowiązywał tam, gdzie jedynym cmentarzem jest cmentarz wyznaniowy. Żeby wierzący czy niewierzący - nie ma znaczenia - mógł zostać godnie pochowany nie za nie wiadomo jaką stawkę. I mamy pełną zgodę między sobą. Mam nadzieję, że zrobimy to szybko. Zacznijmy gdzieś tę podróż rozdziału Kościoła od państwa. Spokojnego, z poszanowaniem, bez wojny religijnej, ale konsekwentnie prowadzonego - skwitował Szymon Hołownia.