Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Natalia Stępień
|

Skandal w szkole. Dyrektorka z zarzutami. Pomagali mąż i córka

3
Podziel się:

Była dyrektorka Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 3 w Kaliszu odpowie przed sądem za podsłuchiwanie pracowników i defraudację publicznych środków. Do sądu rejonowego wpłynął akt oskarżenia przeciwko czworgu podejrzanych w tej sprawie.

Skandal w szkole. Dyrektorka z zarzutami. Pomagali mąż i córka
Od początku pracy nowej dyrektorki w szkole zaczęły się liczne kontrole. Powodem były anonimy, które wpłynęły do różnych instytucji (PAP, Darek Delmanowicz)

Sprawa ujrzała światło dzienne we wrześniu 2021 r. po objęciu stanowiska przez nową dyrektorkę Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 3 przy ul. Świętego Michała w Kaliszu. Dotychczasowa, która szefowała placówce przez ostatnie 20 lat, przegrała w konkursie i musiała odejść.

Od początku pracy nowej dyrektorki w szkole zaczęły się liczne kontrole. Powodem były anonimy, które wpłynęły do różnych instytucji. W obronie szefowej stanęli nauczycielerodzice, którzy podejrzewali, kto może być autorem anonimów. Postanowili przekazać zwierzchnikom oświatowym informacje o nieprawidłowościach, których miała dopuszczać się poprzednia dyrektor.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polska psychiatria w agonii. "W szkole jest często jeden psycholog lub pedagog na 600 uczniów"

Wiceprezydent Grzegorz Kulawinek po wysłuchaniu informacji w tej sprawie, zarządził przeprowadzenie kontroli. Audyt w szkole wykazał wypłacanie należności pracowniczych z naruszeniem przepisów prawa pracy, nieprawidłowe gospodarowanie środkami publicznymi, niedostateczną kontrolę zarządczą, prowadzenie dokumentacji księgowej z naruszeniem przepisów o rachunkowości oraz nieprawidłowe gospodarowanie środkami socjalnymi.

Okazało się, że była dyrektorka wydatkowała bezprawnie z publicznych pieniędzy co najmniej 66 tys. zł.

Na korytarzach szkoły, w sekretariacie i gabinetach osób decyzyjnych zamontowano 11 podsłuchów. Urządzenia były ukryte w kamerach monitoringu od listopada 2016 r. do końca sierpnia 2021 r. Można było nimi zarządzać, będąc poza murami szkoły. Włodarz odpowiedzialny za kaliską oświatę o wynikach kontroli zawiadomił prokuraturę.

Dyrektorka nie działała sama. Podejrzany mąż i córka

Zdaniem śledczych podejrzenia okazały się słuszne, nad procederem czuwała była dyrektorka szkoły, której postawiono łącznie sześć zarzutów. Są to: nieuprawniony dostęp do informacji, kradzież mienia szkoły i dokonania oszustw na szkodę miasta.

Wśród podejrzanych są też córka i mąż byłej dyrektorki, którym zarzucono oszustwo i przywłaszczenie pieniędzy. Mężczyzna figurował w papierach szkoły jako konserwator, ale pracy nie świadczył.

Z kolei córka pobrała odprawę z tytułu rozwiązania umowy o pracę, która jej się nie należała. Czwarta z podejrzanych osób to szefowa jednej z poradni psychologiczno-pedagogicznych w powiecie kaliskim, która miała dorabiać w szkole w charakterze asystenta ucznia. Zdaniem prokuratury pracy nie świadczyła, a wynagrodzenie pobierała co miesiąc przez rok. Podejrzani nie przyznali się do postawionych im zarzutów.

Inwigilacja jest nielegalna

Podsłuch to forma inwigilacji, która może przydarzyć się każdemu. Głównym dokumentem legislacyjnym, który odnosi się do podsłuchu jest Kodeks karny. O tej konkretnej formie inwigilacji mówi art. 267 § 3.

Nieuprawnione założenie i posługiwanie się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym, innym urządzeniem lub oprogramowaniem w celu uzyskania informacji, grozi karą grzywny, karą ograniczenia wolności lub karą pozbawienia wolności do lat 2.

Sąd może wyrazić zgodę na założenie podsłuchu przez organy ścigania. Podsłuch może być również formą zabezpieczenia przed kradzieżą, ale jego celem nie może być nielegalne zdobycie konkretnych informacji. Polskie prawo dopuszcza jednak nagrywanie rozmowy, w której się uczestniczy. Taka forma rejestrowania słów jest legalna.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(3)
Julka
10 miesięcy temu
Czasem podsłuchują inni pracownicy tak zwani ludzie dyrektora i donoszą i przez to cierpią inni . W dzisiejszych czasach trzeba uważać na wszystkich, nie ufać nikomu. To samo się tyczy prywatnych i państwowych placowek .
Joanna86
10 miesięcy temu
Najgorsze ze pani dalej pracuje w innej placówce i jeszcze egzaminuje nowych nauczycieli 😂😂😂😂
hyhyhy
10 miesięcy temu
nie ma to jak samodzielnie się zakiwać :)