Słowackie media o "polskim" gazie. Tak możemy zastąpić Rosję
Premier Robert Fico i minister gospodarki Denisa Saková powtarzają, że Słowacja potrzebuje taniego rosyjskiego gazu. Tymczasem Polska negocjuje import LNG z USA i oferuje dostawy południowemu sąsiadowi.
Według informacji dwóch źródeł agencji Reuters, potencjalne wolumeny transportowane na południe przez Polskę mogłyby wynieść od czterech do pięciu miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. Jest to wielkość odpowiadająca rocznemu zużyciu gazu na Słowacji. Z podobną propozycją wystąpił w środę podczas wizyty na Słowacji prezydent Polski Karol Nawrocki, oferując Petrowi Pellegriniemu, że Polska może stać się centrum dystrybucji amerykańskiego gazu dla Słowacji.
Pellegrini przyjął ofertę z zastrzeżeniem, że musi być ona realizowana za rozsądną cenę i przy rozsądnych opłatach tranzytowych. W przeszłości opłaty tranzytowe w Polsce były znacznie wyższe w porównaniu z innymi krajami, przez które gaz płynie na Słowację. Nawrocki przypomniał, że Polska dysponuje już jednym terminalem LNG, a kolejny zostanie wkrótce ukończony. Podkreślił, że przed krajami Europy Środkowej i Wschodniej stoi ogromne zadanie wspólnego uzyskania niezależności od rosyjskiego gazu.
Nawrocki przypomniał, że Polska dysponuje już jednym terminalem LNG i wkrótce ukończy kolejny. Podkreślił, że przed krajami Europy Środkowo-Wschodniej stoi ogromne wyzwanie wspólnego uniezależnienia się od rosyjskiego gazu.
Biznes na franczyzie. Mówi, na ile może liczyć franczyzobiorca
Niewykorzystane połączenie gazowe
Polska i Słowacja są połączone gazociągiem ukończonym w 2022 roku, który umożliwia obu krajom dostęp do alternatywnych źródeł gazu. Według danych spółki Eustream, zarządzającej słowacką infrastrukturą gazową, techniczna przepustowość tego połączenia wynosi 4,7 miliarda metrów sześciennych rocznie w kierunku ze Słowacji na Polskę. Infrastruktura ta pozwala na import LNG z terminalu w Świnoujściu oraz gazu z Norwegii.
Do tej pory połączenie nie było wykorzystywane, oficjalnie z powodu wysokich opłat tranzytowych nakładanych przez stronę polską. Były minister gospodarki Słowacji Karel Hirman twierdzi, że realizacja wizji przedstawionej przez Nawrockiego zależy również od tego, czy państwowy Słowacki Przemysł Gazowniczy zabezpieczy przepustowość w nowym terminalu LNG w Gdańsku.
Słowacki Przemysł Gazowniczy wielokrotnie podkreślał, że import gazu z kierunków innych niż wschód i południe, skąd obecnie płynie rosyjski surowiec, jest droższy. Według SPP opłaty za przesył przez polską infrastrukturę są nadal znacznie wyższe w porównaniu z trasą z Niemiec przez Czechy lub Austrię. Na początku tego roku Polska pobierała opłatę w wysokości 12 euro za MWh, podczas gdy Niemcy po naciskach UE zrezygnowały z opłaty tranzytowej wynoszącej pierwotnie 2,50 euro za MWh.
SPP wskazywał również na trudności w uzyskaniu licencji na zakup LNG w Polsce. Prywatni dostawcy gazu ZSE Energia i VSE ogłosili jednak w ubiegłym roku kontrakt na dostawy LNG z USA właśnie przez Litwę i Polskę. Hirman wyjaśnia, że posiadanie długoterminowej przepustowości w terminalu LNG oraz odpowiedniej trasy przesyłowej pozwala nie tylko na uzyskanie niższych cen zakupu, ale także na prowadzenie różnych operacji handlowych z gazem LNG, włączając wymianę na inny gaz z innymi podmiotami.