"Śmieć wrogiem Ojczyzny". Protestują przeciw niemieckim odpadom na Przedgórzu Izerskim
Na Przedgórzu Izerskim protestują przeciwko wykorzystaniu dawnej kopalni jako miejsca składowania odpadów z Niemiec. Lokalni politycy obiecują interwencję. Jeśli się nie uda, do Polski wjedzie półtora tysiąca transportów z niemieckimi odpadami.
Sto osób protestowało przeciwko przywożeniu i składowaniu odpadów na terenie dawnej kopalni bazaltu w Rębiszowie w rejonie Gór Izerskich. Serwis "24jgora" informuje, że protestujący na kilka minut zablokowali drogę Mirsk-Świeradów Zdrój.
– Na teren gminy Mirsk położonej w pięknych Górach Izerskich, do Rębiszowa, przywożone są odpady z Niemiec. Niestety, w tym roku wydano zezwolenie na przywóz 400 tysięcy ton, to jest około 15.800 transportów. Na początku września wydano kolejną decyzję na ponad 40 tysięcy ton odpadów i ponad 1.500 transportów. – wyjaśniał Karol Wilk ze Stowarzyszenia Odnowa, organizator protestu.
Mieszkańców wspierali politycy – zarówno samorządowi, jak i lokalni parlamentarzyści. Zapewniali, że będą interweniować i spróbują powstrzymać proceder "planowego i legalnego zaśmiecenia przedgórza Izerskiego".
Kilkanaście dni temu informowaliśmy, że zgodę na przywóz i składowanie śmieci otrzymała firma z siedzibą w miejscowości Rębiszów w gminie Mirsk.
Dzień w sortowni odpadów. Zobacz, jakie błędy popełniamy przy segregacji śmieci
Jak już pisaliśmy w money.pl, każdego roku do Polski trafia kilkaset tysięcy ton odpadów z zagranicy. Przede wszystkim z Niemiec, ale też z Wielkiej Brytanii, Włoch, a nawet Nigerii, skąd sprowadzamy zużyte akumulatory. W tym samym czasie mamy problem z własnymi śmieciami. Nie zbieramy ich selektywnie i tracimy bezpowrotnie ich wartość.