Spór Gazpromu i Orlenu o miliard dolarów. Kolejny zaskakujący zwrot
Arbitrażowy sąd w Petersburgu odroczył do lutego 2026 r. sprawę Gazpromu przeciwko Orlenowi i Europol Gaz o 1 mld dolarów - informuje TASS. To kolejna taka decyzja w Rosji. Polskim spółkom zarzuca się "nieuczciwe działania" wobec aktywów Gazpromu.
Sąd Arbitrażowy w Petersburgu zdecydował o odroczeniu do 11 lutego 2026 r. sprawy Gazpromu przeciwko polskiej firmie Orlen oraz Europol Gaz. Sprawa dotyczy roszczeń Gazpromu o wartości 1 mld dolarów. To kolejny taki ruch - wcześniej sąd odroczył posiedzenie do sierpnia 2025 r. z powodu braku odpowiedniego powiadomienia stron z Polski - podaje kremlowska agencja TASS.
Spór Gazpromu i Orlenu. Kolejne odroczenie
Czytamy, że Gazprom zwiększył zarazem swoje roszczenia z 710 mln dolarów i 886 mln złotych do 1 mld dolarów (3,87 mld zł). Spór dotyczy m.in. wartości akcji Gazpromu przejętych przez Polskę w spółce Europol Gaz. W sprawę zaangażowana jest także firma Ernst and Young. Rosyjska prokuratura oskarża Polskę o "nieuczciwe działania" wobec aktywów Gazpromu, naruszające prawa i interesy Federacji Rosyjskiej.
Już wcześniej sąd w Sankt Petersburgu przekładał rozpatrzenie pozwu Gazpromu przeciw Orlenowi, EuRoPol Gazowi i dwóm spółkom firmy doradczej EY. Tłumaczono to "brakiem należytego poinformowania" pozwanych. Zgodzono się, by do sprawy dołączyła Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozmowa Trump-Putin. Gen. Polko o przemianie "terrorysty w owieczkę"
Europol Gaz, wspólne przedsięwzięcie Gazpromu i PGNiG, zarządza polskim odcinkiem gazociągu Jamał-Europa. Polska przejęła akcje Gazpromu w Europol Gaz w związku z sankcjami. W 2022 r. Gazprom wstrzymał dostawy gazu do Polski z powodu braku płatności w rublach. Spór obejmuje także roszczenia Europol Gaz wobec Gazpromu o 6 mld złotych za nieuregulowane długi.
Niemcy szykowali się na wznowienie przesyłu gazu z Rosji?
Na początku marca "Financial Times" podał, powołując się na Matthiasa Warniga, byłego oficera Stasi i przyjaciela Władimira Putina, że pracuje on nad planem reaktywacji gazociągu Nord Stream 2 przy wsparciu amerykańskich inwestorów. Plan miał zakładać zaangażowanie amerykańskich inwestorów w projekt, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe.
Na te doniesienia zareagowały władze Niemiec. Minister gospodarki Robert Habeck stanowczo odrzucił możliwość wznowienia dostaw rosyjskiego gazu przez gazociągi Nord Stream. Ostrzegł, że powrót do uzależnienia od Rosji to "zupełnie niewłaściwy kierunek" i przypomniał lekcję z 2022 r.