Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MŁU
|
aktualizacja

Eksperci: Koszmar Polaków może wrócić już w 2024 r. Winnym będzie rząd PiS i NBP

274
Podziel się:

W przypadku Polski, w przeciwieństwie do innych krajów, w górę idzie zarówno inflacja CPI, jak i bazowa – zauważają w komentarzu do rekordowych danych o inflacji w sierpniu 2022 r. eksperci z banku ING. Nie podzielają też optymizmu NBP wobec tego, jak będzie zmieniała się inflacja w nadchodzących miesiącach. Dodatkowo w ich opinii dużo naszego wzrostu cen ma charakter krajowy. W rezultacie, chociaż NBP pewnie zakończy podwyżki stóp teraz, to już niedługo koszmar kredytobiorców może rozpocząć się od nowa.

Eksperci: Koszmar Polaków może wrócić już w 2024 r. Winnym będzie rząd PiS i NBP
Szef RPP Adam Glapiński zapowiedział, że podwyżki stóp zmierzają ku końcowi (East News, JACEK DOMINSKI/REPORTER)

Jak podał GUS, inflacja w sierpniu w Polsce wyniosła 16,1 proc., co jest najwyższym wynikiem od 1997 r. Bardzo szybko w górę idą ceny żywności i energii, ale granicę 10 proc. szturmuje też inflacja bazowa (z wyłączeniem cen żywności i energii).

"Nasze modele pokazują uporczywie wysoką inflację bazową, która ma bardziej krajowy charakter. Widzimy bardzo wysokie oczekiwania inflacyjne firm i gospodarstw domowych, które wywołują mocne efekty drugiej rundy. Firmy przerzucają większość nowych kosztów na ceny detaliczne i ten efekt będzie widoczny w kolejnych miesiącach" – czytamy w komentarzu analityków ING do ostatecznych danych o sierpniowej inflacji. Dodatkowo jak wskazują, ostatnia spora podwyżka płacy minimalnej "działa jak spirala płacowo-cenowa".

Spirala płacowo-cenowa to opisany przez ekonomistów mechanizm, gdy rosnące ceny powodują nasilenie się żądań płacowych. Z kolei podwyżki płac powodują kolejną rundę podwyżek cen.

Eksperci: w 2024 r. czekają nas kolejne podwyżki stóp procentowych

Jak sugerują, NBP nie będzie za wszelką cenę dążyć do wyznaczonego sobie celu inflacyjnego, który wynosi 2,5 proc., do tego podwyżki stóp ogranicza – w ich ocenie – wyjątkowo luźna, jak na 16-procentową inflację, polityka fiskalna rządu.

Sposób walki z inflacją odbiega w Polsce od podejścia innych krajów, gdzie banki centralne i rządy komunikują, że potrzebne jest schłodzenie koniunktury, rynku pracy, wolniejszy wzrost płac.

Dlatego Narodowy Bank Polski może sobie pozwolić nawet na zaplanowanie obniżek stóp w 2023 r. Taki scenariusz po wrześniowej podwyżce stóp sugerował prezes NBP Adam Glapiński, który stwierdził, że po zakończeniu cyklu podwyżek pojawi się przestrzeń na obniżki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wakacje kredytowe podsycą inflację? Wiceminister: to nie jest dosypywanie pieniądza, który nie pracuje na rynku

Z tego samego jednak powodu – jak wskazują ekonomiści z ING – "takie podejście do walki z inflacją oznacza, że czeka nas kolejny cykl podwyżek stóp w 2024 roku". To też każe przypuszczać, że Polska może pójść w kierunku, w jakim w latach siedemdziesiątych poszło USA. W rezultacie koszty walki z rozpędzoną inflacją były wyższe, niż gdyby schłodzono koniunkturę wcześniej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(274)
Paulina
2 lata temu
Nigdy więcej PIS
Polka
2 lata temu
pis od początku miał jeden cel-zniszczyc Polske-takie wytyczne dostał kaczynski z Moskwy-i teraz to wdraża na każdym kroku przy pomocy swoich wyznawców
antyPSI
2 lata temu
Tak durnej władzy dawno nie było. Oni się przecież wyżywią. Ale Polacy będą błagać. Balcerowicz wróć, i przytnij 0000 ... znowu.
grz
2 lata temu
Money a co zo takiego
Olka
2 lata temu
Wybory się zbliżają to przystopują z podnoszeniem stóp procentowych
...
Następna strona