Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jakub Ceglarz
|

Świetlica nie dla wszystkich. Dyrektorzy limitują uczniom dostęp

7
Podziel się:

Nie wszystkie dzieci mogą uczestniczyć w zajęciach świetlicowych. Dyrektorzy szkół ze względu na ograniczoną liczbę miejsc w pierwszej kolejności wybierają tych uczniów, których oboje rodzice pracują. Czasami jednak naginają przy tym przepisy.

Nie wszystkie dzieci mogą w pełni korzystać ze szkolnych świetlic. Powód? Brak miejsc
Nie wszystkie dzieci mogą w pełni korzystać ze szkolnych świetlic. Powód? Brak miejsc (East News, Andrzej Banas/Polska Press/East News)

O problemie z miejscami w świetlicach szkolnych pisze "Rzeczpospolita".

– W średniej wielkości miejskiej szkole, do której uczęszcza zazwyczaj ponad 500 uczniów, na świetlicę zapisuje się zazwyczaj około 200. Ale są też szkoły, w których w zajęciach chce uczestniczyć ich aż 400. Nic dziwnego, że dyrektorzy limitują dostęp – mówi gazecie Marek Pleśniar, dyrektor Biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.

Szkoły wprowadzają regulaminy, w których zastrzegają sobie, które dzieci mają pierwszeństwo w dostępie do tego typu zajęć i co trzeba zrobić, by ucznia na nie zapisać.

Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej

Okazuje się jednak, że czasami łamią przy tym przepisy. Niektórzy dyrektorzy żądają bowiem od rodziców zaświadczenia o zatrudnieniu od ich pracodawcy. Wychodzą bowiem z założenia, że w pierwszej kolejności świetlica jest dla tych dzieci, których rodzice pracują.

Problem w tym, że żądanie od rodzica zaświadczenia o pracodawcy jest niezgodne z przepisami. - Nie ma podstaw prawnych, aby żądać od rodziców zaświadczenia od pracodawcy o zatrudnieniu - mówi "Rz" Anna Ostrowska, rzecznik prasowy MEN.

W zupełności wystarczyć powinno oświadczenie rodziców, że potrzebują dla dziecka opieki w świetlicy, bo obydwoje pracują. Nie muszą tego udowadniać, a tym bardziej przynosić zaświadczenia z zakładu pracy.

Resort edukacji zwraca uwagę, że gdy w regulaminie świetlicy widnieją tego typu zapisy, to kuratorium powinno w tej kwestii zainterweniować.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(7)
Nauczyciel.
5 lata temu
Pierdoły trochę trudności i lament płacz, niech dzieci zobaczą jak wyglądają trudności życia, a nie cały dzień z komórkami chodzą i nic by nie robiły.
AAAAAAAA
5 lata temu
Niech pani rzecznik popracuje trochę w szkole to zobaczy że szkoły nie są z gumy a świetlice są przepełnione. Jeżeli jedno z rodziców nie pracuje to przecież może zapisać dziecko na zajęcia dodatkowe np w Domu Kultury.
chaos?
5 lata temu
Przecież Minister powiedział, że chaos to jest w głowie Pani redaktor. Więc o co chodzi...
...
5 lata temu
Prawda jest taka że dużo kobiet siedzi w domu z młodszym rodzeństwem , ale zostawia starsze ma świetlicy żeby mieć spokój . Są też darmowe żłobki w Warszawie ( oczywiście wiem że nie wszystkie dzieci się tam mieszczą) ale tam też chodzą dzieci matek , które nie pracują. Do roku matka ma płscond 80% pensji więc po co się męczyć w pracy. Dziecko do żłobka albo szkoły i czas na buszowanie w marketach.
rodzic
5 lata temu
To nie pincet plu jest problemem, a wygodnictwo i lenistwo rodzicow.