Prof. Adam Glapiński, prezes NBP, a jednocześnie przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej, odniósł się w środę na konferencji prasowej do ostatniej decyzji RPP. Rada po styczniowym posiedzeniu po raz kolejny postanowiła utrzymać stopy procentowe na poziomie wynoszącym 5,75 proc.
- Sytuacja gospodarki jest bardzo dobra, wręcz kwitnąca, a sytuacja inflacji bardzo zła, co nas cieszy. Inflacja jest trafiona dokładnie w punkt. Gdyby nie to, że alkoholu w takich miejscach nie pijemy, podałbym szampana - stwierdził Adam Glapiński. Dodał, że według jego przewidywań inflacja w styczniu miała wynosić 6 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Konferencja prezesa NBP bez transmisji w telewizji
Pierwsza w 2024 r. konferencja prezesa NBP była dość nietypowa. Nie pokazywała jej żadna z głównych stacji informacyjnych. Transmisji z wystąpienia Glapińskiego nie było w TVN24 oraz w TVP Info, pokazywała je za to TVN24 BiS.
Warto przypomnieć, że podczas wcześniejszych swoich wystąpień po posiedzeniach RPP Adam Glapiński często odnosił się do pracy dziennikarzy, krytykując narrację prezentowaną w niektórych mediach. Podczas jednej z konferencji w 2022 r. szef NBP przekonywał, że inflacja wyhamowuje, jednak "medialna histeria" wokół niej już nie.
- Warto zacząć chodzić do sklepów. Ja to zrobiłem. Poszedłem z notesem do sklepów. Wbrew niektórym stacjom telewizyjnym z niepolskim kapitałem, cena chleba jest niższa, masła też - stwierdził wówczas prezes NBP.
Z kolei na konferencji w październiku ubiegłego roku, tuż przed wyborami parlamentarnymi, Glapiński wielokrotnie krytycznie zwracał się do dziennikarzy oraz władz redakcji, w których eksperci komentowali ówczesny poziom cen. - Ile to głów w niebieskiej stacji wypowiadało się, że to absolutnie niemożliwe, żeby tak szybko nastąpił spadek inflacji, ile to siwych, mądrych głów, ale też młodych mówiło o Turcji, ile twierdziło, że z 18 proc. (inflacja - przyp. red.) będzie szła do 20 proc. - mówił prezes NBP.